Odpowiedz z Partii Razem

3 dni temu

OD REDAKCJI: Po raz pierwszy w historii bloga, tekst zewnętrzny!

Nie płaczmy, iż mamy na kogo głosować.

Akt sprawczości Razem już się dokonał. Nowa Lewica zmieniła swojego kandydata z Rafała Trzaskowskiego na Magdalenę Biejat. Nie ma co się łudzić – ten ruch nie wydarzył się w reakcji na neoliberalne i trudne do zaakceptowania np. w obszarze praw człowieka polityki Tuska, ale na obawę przed zdominowaniem przez progresywne Razem. Powinniśmy się z tego cieszyć. Przez chwilę wyglądało na to, iż lewicowych kandydatów w wyborach prezydenckich nie będzie. Dlaczego więc teraz narzekamy, iż może być ich zbyt wielu? Z euforią czekam na debatę, w której (potencjalnie!) czterech kandydatów, będzie mówić Polkom i Polakom o tym jak według nich mogłoby wyglądać sprawiedliwe i efektywne państwo dobrobytu.

Warto zadać sobie pytanie – o co w wyborach będzie walczyć Magda Biejat, a o co (potencjalny) kandydat Razem? Biejat spadła NL z nieba. Wystawiając ją nic nie ryzykują. Magda zawalczy o maksymalnie 5% poparcia. Na to wskazują dane z badań i założenia jej sztabu, taki wynik będzie obwołany sukcesem. Walczy o to, żeby nie oddać lewicowego elektoratu Trzaskowskiemu w pierwszej turze.

Decyzje w sprawie startu Razem będą zapadać w ramach demokratycznych procedur w najbliższych dniach. To stwierdzenie to nie pic na wodę. Tak działamy. Zakładając, iż zdecydujemy się na wystawienie własnego kandydata, nasze cele będą zupełnie inne. Przede wszystkim wybory są szansą na budowanie struktur i przekonanie nowych osób do dołączania do Razem. Dają możliwość stworzenia opowieści o tym, czym powinna być partia lewicowa.

Czy chcemy, żeby w 2027 roku rządziła nami koalicja PO-Konfederacja? Moim zdaniem jest to bardzo możliwy scenariusz. Tusk już w tej kadencji odwiesił na wieszak prawa kobiet, prawa mniejszości, prawa człowieka, żeby realizować neoliberalne polityki, w które zdaje się, iż nigdy nie przestał wierzyć, nawet, jeżeli przez chwilę jego ugrupowanie starało się stworzyć iluzję, iż jest inaczej. Dlaczego nie miałby tego zrobić po raz kolejny, ponownie argumentując to walką z PISem? Razem nie ściga się o głosy z Nową Lewicą, ściga się z rosnącym poparciem dla populistycznej ultraprawicy i z przejmującymi jej narrację partiami „centrum”.

Nie ma się co dziwić, iż w Razem temat Magdy Biejat jest (ciągle) gorący. Wszyscy pracowaliśmy na budowanie jej rozpoznawalności i mocno jej ufaliśmy. Nie różni nas „rozumienie sprawczości” – jako warszawska śródmiejska radna doskonale rozumiem, co to znaczy kompromis. Różni nas wiara w to czy Nowa Lewica jest w stanie zrzucić z siebie obciążające przyzwyczajenia i wstać z kanapy. I szczerze, chciałabym wierzyć, iż NL tę kanapę porzuci, ale nie umiem… jeżeli jednak kampanię Razem zdominuje emocja anty-Magda, to skończy się to porażką (dla wszystkich stron).

Kampania prezydencka daje unikalną szansę na dotarcie do ludzi, do których zwykle nie docieramy. Jest ustawowy czas antenowy, reflektor skierowany na każdego z kandydatów, są lokalne spotkania i internet zmotywowany do walki politycznej. W końcu – są debaty. I to nie jedna w TVP, ale przede wszystkim te w mediach internetowych. Takich zasięgów trudno sobie bez żalu odmówić. Kampania to czas, kiedy ludzie chcą – lub muszą – słuchać o politycznych wizjach. Dlatego wyzwaniem dla Razem jest to jak ubrać sprawiedliwość społeczną w proste słowa. Na razie mieliśmy z tym problem, do 2027 roku musimy się tego nauczyć.

Po wyborze Trumpa na prezydenta USA i słabym wyniku Harris, stwierdziłam, iż zrobię wszystko, żeby zawalczyć o odważną alternatywę. Dla Razem kampania prezydencka nie może być kampanią jednej twarzy, ale różnorodnego zespołu. Za trzy lata wynik razemowego kandydata nie będzie istotny, istotne będzie to czy zostaną z nami (a choćby będą kandydować) osoby, które włączyły się w zbiórki podpisów, działania w mediach społecznościowych i na ulicach.

Już samo uzbieranie 100 tysięcy podpisów dla niewielkiej partii bez budżetu, bez kontaktów pozwalających na szybkie zapełnianie kart, jest dużym wyzwaniem. Zaangażowanie wszystkich naszych sojuszników jest niezbędne. Dlatego apeluję, nie tylko do tych, którzy „głosują na Razem”, ale też tych których ucieszyła mobilizacja Nowej Lewicy i których cieszy możliwości oddania głosu na Biejat, o wsparcie naszego lewicowego „think tanku” i zbieranie podpisów na listach rejestrujących obu kandydatów. A wszystkich komentujących zapraszam do zapisywania się do partii.

Zofia Piotrowska
Radna Krajowa Partii Razem
Radna Dzielnicy Śródmieście M. St. Warszawy (kandydująca z list Nowej Lewicy)
Członkini sztabu Magdaleny Biejat w wyborach prezydenckich w Warszawie

Idź do oryginalnego materiału