Odpady po powodzi można liczyć w tysiącach ton. 'Wielkogabarytowych było ponad pięć razy więcej'

2 godzin temu
Zdjęcie: Mieszkańcy Bodzanowa po powodzi [fot. Sławomir Mielnik]


Sprzątanie po powodzi będzie trwało jeszcze długo, z pewnością co najmniej do wiosny. Z Lewina Brzeskiego do tej pory wywieziono 12 tys. ton odpadów popowodziowych. Z Głuchołaz - 14 tysięcy.

- Odpady powstałe po powodzi w naszej gminie zostały zmagazynowane na terenie dawnego wysypiska PSZOK w Konradowie - mówi Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz. - Wywieziono z miasta i sołectw ponad 14 tysięcy ton. To wszystko zostało opłacone i sfinansowane ze środków przekazanych przez wojewodę, czyli środków rządowych. Następnie zostały przetransportowane do miejscowości Jaroszów, gdzie tamtejsza firma wygrała przetarg na ich zbiórkę - mówi Szymkowicz.- Do końca ubiegłego roku zebraliśmy prawie 11 tys. ton odpadów - mówi Artur Kotara, burmistrz Lewina Brzeskiego. - 10,6 mln złotych nas to kosztowało, za to płacił Skarb Państwa. Część otrzymaliśmy, w pierwszej dotacji, od sejmiku województwa opolskiego, od marszałka Szymona Ogłazy 1,5 mln zł. W styczniu bieżącego roku wywieźliśmy ponad tysiąc ton odpadów - mówi Kotara. - Porównując rok 2023 i rok powodziowy, czyli 2024, tych odpadów wielkogabarytowych…
Idź do oryginalnego materiału