Konferencja programowa PiS pełna była rozmaitych fantasmagorii. Wszystkich jednak pobił minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. A trzeba przyznać, iż konkurencja była spora.
Rau uznał – ni mniej ni więcej – iż „Polska jest bardzo blisko statusu filaru bezpieczeństwa wolnego świata w tej części Europy”. – Nie będzie wolności w naszej części Europy, nie będzie bezpieczeństwa wspólnoty transatlantyckiej, nie będzie przekonania o pokojowej przyszłości globu bez Polski takiej jaka jest w tej części Europy – przekonywał Rau.
– Żeby zachować bezpieczeństwo naszego kraju musimy zrobić wszystko, żeby nasz region był bezpieczny (…) A zatem nasza polityka musi sprowadzać się do tego, żeby nie tylko samemu wspierać Ukrainę, militarnie, materialnie i humanitarnie, ale także musi się sprowadzać do tego, by w naszej części Europy nasi sąsiedzi zdawali sobie z tego sprawę, iż nasze bezpieczeństwo jest ich bezpieczeństwem i odwrotnie – przekonywał.
Pod tym względem PiS niebezpiecznie blisko jest przedwojennej sanacji. Wtedy to ambasador w Paryżu, Juliusz Łukasiewicz opublikował książkę pod znamiennym tytułem: „Polska jest mocarstwem”. Znamienna jest data wydania: 1938 r.
Oby teraz historia się nie powtórzyła.