Paweł Kukiz starając się o miejsce na listach wyborczych PiS zaczął składać coraz dziwniejsze obietnice.
Rzecz dotyczy niesławnej dotacji, jaką dostała związana z Kukizem Fundacja Potrafisz Polsko. Chodzi o rzecz niebagatelną, bo aż o 4 mln złotych. Sprawa jest już tak wyraźnym skandalem, iż choćby Solidarna Polska zaczęła się domagać, by Kukiz pieniądze zwrócił.
– Zwrócę wielokrotnie większe pieniądze – zaczął przekonywać Kukiz.
– Grubo ponad połowa tych pieniędzy idzie na platformę do głosowania internetowego, opartą na technologii blockchain plus wydanie 30 tys. egzemplarzy książek o demokracji bezpośredniej, które pójdą do szkół, bibliotek i będą miały wartość edukacyjną – wyjaśnił na antenie Polsat News.
Czyli będzie tak: dostaliśmy 4 mln zł. Wydamy za to kilkadziesiąt tysięcy broszur. Po czym wszyscy uznają iż dług zwrócono z naddatkiem. Piękna opowieść, chociaż w redakcji wolelibyśmy, by Kukiz oddał konkretne 4 mln złotych. Resztę może zatrzymać.