Od marca wzrasta presja migracyjna. Końca wojny hybrydowej nie widać

3 tygodni temu
Część Polaków przyzwyczaiła się do tego, iż na granicy polsko – białoruskiej cały czas coś się dzieje. Już nie są śledzone tak bardzo informacje podawane przez Straż Graniczną. Ma to także związek z tym, iż skończyły się „występy artystyczne” polityków niegdyś opozycji, a w tej chwili koalicji rządzącej. My sprawdziliśmy, jak naprawdę wygląda w tej chwili sytuacja na granicy z Białorusią? Presja migracyjna, z jaką mamy cały czas do czynienia zaczęła się wczesną wiosną 2021 roku. Niemniej, część osób uważa, iż dopiero od sierpnia 2021 r. Bo wówczas słynne stało się koczowisko pod Usnarzem Górnym, niedaleko Krynek, od początku do końca zainscenizowane przez służby białoruskiej. Z tym, iż już wtedy strażnicy graniczni walczyli z nielegalną migracją tak naprawdę od kilku miesięcy. Nie było zapory, nie było zasieków, nie było niczego, oprócz ludzi odpowiedzialnych za bezpieczeństwo granicy i mieszkańców terenów granicznych.

Bardzo gwałtownie okazało się, iż za systemowym przerzucaniem do Polski nielegalnych migrantów stoją służby Federacji Rosyjskiej i Białorusi. I choć ta informacja była powtarzana wielokrotnie, część polityków ówczesnej opozycji w ogóle nie chciała przyswoić tego do świadomości. Tymczasem na granicy polsko – białoruskiej po ponad trzech latach wciąż nie ma spokoju. W dalszym ciągu nielegalni migranci usiłują przedzierać się do naszego kraju i
Idź do oryginalnego materiału