Ochroniarz Kaczyńskiego z zarzutami. Prokuratura bada fałszowanie dokumentów

2 tygodni temu

Prokuratura Rejonowa w Grójcu postawiła zarzuty Dariuszowi K., byłemu policjantowi, który w tej chwili pracuje jako ochroniarz Jarosława Kaczyńskiego oraz Karola Nawrockiego – ustalił portal Onet.

Śledczy zarzucają mu fałszowanie dokumentów oraz przyjmowanie korzyści majątkowych w zamian za wystawianie fikcyjnych zaświadczeń o ukończeniu kursów ochroniarskich i strzeleckich. Proceder, według ustaleń prokuratury, miał miejsce między styczniem a sierpniem 2022 roku. Dariusz K. prowadzi prywatną firmę szkoleniową „Rosomak”, w ramach której miał wystawiać certyfikaty osobom, które w rzeczywistości nie uczestniczyły w żadnych zajęciach.

Z informacji przekazanych przez Onet wynika, iż Dariusz K. usłyszał zarzuty fałszowania dokumentów oraz przekazywania zaświadczeń o ukończeniu kursów ochroniarskich i strzeleckich osobom, które nie brały w nich udziału. W zamian za te działania miał przyjmować łapówki. Prokuratura ustaliła, iż mężczyzna przyjął co najmniej 15,2 tys. zł za fikcyjne kursy ochroniarskie oraz około 2,8 tys. zł za szkolenia strzeleckie, które nigdy się nie odbyły. Śledczy uznali, iż proceder był przemyślany i miał charakter zorganizowany, stanowiąc dla Dariusza K. stałe źródło dochodu. Fałszywe dokumenty były następnie wykorzystywane przez ich odbiorców do uzyskania licencji pracownika ochrony.

Sprawa budzi poważne pytania dotyczące bezpieczeństwa publicznego, ponieważ osoby, które otrzymały fałszywe zaświadczenia, mogły na ich podstawie pracować w sektorze ochrony, w tym w instytucjach publicznych. Prokuratura prowadzi w tej chwili dochodzenie, aby ustalić, ile osób skorzystało z fikcyjnych certyfikatów wystawionych przez firmę „Rosomak”. Dariuszowi K. grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności, jednak, jak podaje Onet, mężczyzna przez cały czas wykonuje obowiązki ochroniarza.

Dariusz K. jest zatrudniony przez firmę Grom Group i zajmuje się ochroną prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Jego zadania obejmują przede wszystkim tzw. asystę, czyli sprawdzanie miejsc przed wiecami i spotkaniami Karola Nawrockiego, a także kontrolowanie uczestników tych wydarzeń. Pracuje również w ochronie osobistej Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS. Pomimo postawionych zarzutów, Dariusz K. nie został zawieszony w swoich obowiązkach, co wzbudza kontrowersje, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa osób publicznych.

Onet jako pierwszy poinformował o sprawie w maju, wskazując na poważne oskarżenia wobec Dariusza K. Prokuratura potwierdziła te doniesienia, a śledztwo jest kontynuowane. Ustalenia portalu rzucają światło na potencjalne nadużycia w sektorze prywatnych firm ochroniarskich oraz na procedury weryfikacji kwalifikacji pracowników ochrony. Sprawa jest szczególnie istotna, ponieważ dotyczy osoby związanej z ochroną kluczowych postaci życia politycznego w Polsce.

Dariusz K., jako były funkcjonariusz policji, miał doświadczenie w pracy w służbach mundurowych, co mogło ułatwiać mu prowadzenie firmy szkoleniowej. Jednak zarzuty prokuratury wskazują, iż wykorzystywał swoją pozycję do nielegalnych działań. Śledztwo ma na celu nie tylko ustalenie pełnej skali procederu, ale także ocenę, jak fałszywe certyfikaty mogły wpłynąć na jakość usług ochroniarskich w Polsce. Prokuratura bada, czy proceder miał szerszy zasięg i czy inne osoby były w niego zaangażowane.

Sprawa Dariusza K. pozostaje w centrum uwagi, ponieważ dotyczy nie tylko kwestii finansowych, ale także potencjalnego zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego. W miarę postępu śledztwa mogą pojawić się kolejne szczegóły dotyczące działalności firmy „Rosomak” oraz roli Dariusza K. w ochronie polityków PiS. Na razie prokuratura nie ujawniła dodatkowych informacji, ale sprawa z pewnością będzie śledzona przez media i opinię publiczną.

Idź do oryginalnego materiału