Obywatelki i obywatele, będzie woda zamiast zupy i fotografia zamiast obrazu

4 miesięcy temu

Od wczoraj w przestrzeni publicznej, za sprawą bezprawnych decyzji Sejmu i ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, snują się analogie do stanu wojennego i „braku Teleranka”. Sprawa ma oczywiście związek z siłowym przejęciem TVP, która nie cieszyła się najlepszą opinią, ale nic też nie wskazuje, iż cokolwiek w tej kwestii się zmieni, a jeżeli już to zdecydowanie na gorsze. Nowa władza postanowiła wejść w koleiny pozostawione przez władzą poprzednią i jeszcze dodatkowo je pogłębiła, na końcu poszła na skróty.

13 grudnia 1981 roku, czyli dzień wprowadzenia stanu wojennego, to zbiór charakterystycznych obrazów, w większości ponurych. Prócz zaśnieżonych telewizorów, starsi Polacy pamiętają do znudzenia powtarzane przemówienie Wojciecha Jaruzelskiego i umundurowanych prezenterów „Dziennika Telewizyjnego”, odpowiednika dzisiejszych „Wiadomości”, czy „Faktów TVN”. Wczoraj mieliśmy okazję zobaczyć coś pomiędzy przemówieniem Wojciecha Jaruzelskiego i „Dziennikiem Telewizyjnym”. Jedyny akceptowalnym elementem tego wydarzenia okazał się zaledwie 90 sekundowy czas projekcji. Na ekranie bezprawnie przejętej TVP pojawił się Marek Czyż, wieloletni pracownik tej telewizji i trzeba przyznać, iż nie był umundurowany, a choćby nie miał krawata, za to wygłosił 1,5 minutowe oświadczenie, w którym padły kuriozalne słowa i zapewnienia.

Przede wszystkim dowiedzieliśmy się, iż jako obywatele nie mamy obowiązku płacić za propagandę sączącą się z TVP. Deklaracja ta padła w tym samym czasie, gdy rząd Donalda Tuska zapisał w budżecie 3 miliardy złotych na swoją TVP i co już po wystąpieniu Czyża zostało przegłosowane. Parę lat temu ówczesna opozycja i osoby publiczne krzyczały o umierających dzieciach na oddziałach onkologicznych, gdy rząd PiS przyznał identyczne środki na utrzymanie TVP. Dalej pan Marek Czyż poleciał metaforami i zagwarantował, iż nie będzie zupy, tylko z ekranów telewizorów polej się woda. Trudno stwierdzić, czy to przeoczenie, czy plan budżetowy, ale o kromce suchego nie padło ani jedno słowo.

Z przemówienia Marka Czyża wynika też, iż widz TVP nie dostanie więcej żadnych obrazów, ale same fotografie, bo to coś zupełnie innego. Owszem, jak najbardziej fotografie to coś zupełnie innego, niż obraz rzeczywistości, o czym dobitnie świadczy fotografia umieszczona w nagłówku artykułu, która znacząco się różni od poniższego obrazu rzeczywistości.

Foto: domena publiczna

Wszystko wskazuje na to, iż Marek Czyż razem z koleżankami i kolegami, będzie Polakom lał wodę i oby to nie była woda z oczyszczali „Czajka”, do tego Polacy zostaną nakarmieni wykadrowanymi fotografiami, aby nie byli głodni obrazu rzeczywistości. Z takiego obrotu spraw szczególnie może być zadowolony inny „mistrz” metafor, paraleli i przerzutni, Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który został pierwszym bohaterem „Wiadomości”, czy jak kto woli „Dziennika Telewizyjnego”, w nowym wydaniu.

Marek Czyż – gwarancja wolnych i niezależnych mediów publicznych. A po godzinach ośmiogwiazdkowiec, miłośnik Tuska, gbur i cham. pic.twitter.com/R62rilm4VR

— Marcel Bielecki (@m_bielecki_) December 21, 2023

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału