"Obudzenie sumień ludzi". Były opozycjonista rozpoczął głodówkę w obronie ks. Olszewskiego

2 godzin temu
Zdjęcie: Działacz opozycyjny Jan Karandziej Źródło: PAP / Jakub Kamiński


Jan Karandziej, były opozycjonista z czasów PRL rozpoczął strajk głodowy w proteście przeciwko długotrwałemu aresztowaniu ks. Olszewskiego oraz dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości.


6 września sąd odroczył sprawę zażalenia na zatrzymanie ks. Michała Olszewskiego do 18 października. Do sądu wciąż nie trafiły nagrania od policji i ABW. Media relacjonowały wyprowadzanie kapłana z budynku sądu. Na filmach i zdjęciach widać było, iż sercanin jest skrajnie wychudzony. Podczas wyprowadzania przez funkcjonariuszy, duchowny miał na rękach kajdanki.


Portal wPolityce.pl twierdzi, iż dotarł do dowodów, według których ks. Michał Olszewski i Urszula D. poddawani są torturom. Prokuratura odmawia oskarżonym kontaktu z bliskimi. Urzędniczka Funduszu Sprawiedliwości nie mogła skontaktować się telefonicznie z 15-letnim synem. Z kolei ks. Olszewski nie może skontaktować się z prowincjałem wspólnoty Sercanów, ani ze swoimi współbraćmi z zakonu. Obrońca oskarżonych, mec. Krzysztof Wąsowski, podkreślił, iż takie działanie jest celowe i ma sprawić dodatkowe cierpienie aresztowanym.


Protest w obronie księdza


W proteście przeciwko długotrwałemu przetrzymywaniu w areszcie ks. Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości w poniedziałek w częstochowskiej siedzibie "Solidarności" rozpoczął się strajk głodowy podjęty przez Jana Karandzieja.


"Moja głodówka jest wyrazem głębokiego sprzeciwu wobec niesprawiedliwego traktowania ks. Michała Olszewskiego oraz dwóch Pań urzędniczek: Karoliny i Urszuli (...) Moje oburzenie budzą zarówno metody stosowane wobec wymienionych wyżej w czasie zatrzymania i doprowadzenia do aresztu, jak użyte wobec nich środki przymusu bezpośredniego, kompletnie nieadekwatne do postawionych im zarzutów" – czytamy w oświadczeniu wydanym przez byłego opozycjonistę.


Karandziej wskazuje, iż aresztowani poddawani są "przemocy prawnej i psychicznym torturom, głównie za sprawą niezrozumiałych i nieludzkich praktyk prokuratorskich".


"Nie mogę zgodzić się na skandaliczne działania władz wobec osadzonych, które przypominają najgorsze czasy komunistycznego reżimu. Jak pokazują wydarzenia ostatnich dni, w ramach funkcjonującego dziś w Polsce prawa, mamy do czynienia z regułą, iż są «równi i równiejsi». Chciałbym wyrazić swoim protestem niezgodę na łamanie praw człowieka przez organa państwowe, których zadaniem jest zapewniać obywatelom bezpieczeństwo i sprawiedliwość" – podkreślił były opozycjonista.


Karandziej uczestniczył w strajkach głodowych już dwukrotnie: w 1980 roku domagając się zwolnienia więźniów polityczny oraz w 2012 roku domagając się przywrócenia nauczania historii w szkołach.


Został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2017), medalem "Pro Patria", "Medalem Komisji Edukacji Narodowej", Krzyżem Wolności i Solidarności (2018).


Czytaj też:"Nie możemy mówić, iż nie są sędziami". RPO jednoznacznie o neosędziachCzytaj też:"Zaczyna to wyglądać niebezpiecznie". Niepokojące słowa obrońcy ks. Michała Olszewskiego
Idź do oryginalnego materiału