Obserwujemy ostatnie podrygi Kaczyńskiego. Agresja to konwulsje przed upadkiem

8 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

Jarosław Kaczyński oszalał z wściekłości i próbuje za wszelką cenę jakoś zaistnieć, zbudować temat, wokół którego wykrzesa jakieś resztki zaangażowania wokół swojej partii. W rzeczywistości w PiS panuje nastrój kompletnego przygnębienia a co najważniejsze strachu.

Donald Tusk odniósł wczoraj miażdżące zwycięstwo i jest to już jedna z ostatnich bitew tej kampanii z PiS. Kaczyński nie ma żadnego ruchu. Jedyne co może zrobić, to użyć swoich kwitów na Dudę, aby zmusić prezydenta do absurdalnego i destrukcyjnego dla PiS ruchu, czyli rozwiązania parlamentu. Tu jednak jest poważny problem – większość posłów PiS nie chce takiego działania, bo boi się, iż drugi raz do Sejmu się nie dostaną. W klubie PiS nie ma zgody na to i część posłów otwarcie się buntuje mówiąc, iż prędzej poprze postawienie Dudy przed TK.

Sytuacja jest zatem bardzo klarowna. PiS jest w kompletnej defensywnie i nie ma czym zaatakować. Ów pozorny chaos to jedynie efekt rozpadu tego ugrupowania.

Idź do oryginalnego materiału