To słowo jest bliskie historii mego życia. Jeszcze przed II wojną światową zaszczycałem swoją obecnością wakacyjne obozy harcerskie dla zuchów, czyli najmłodszych harcerzy. Po Warszawskim Powstaniu uczyniłem ten zaszczyt dwóm obozom jenieckim – w Fallingbostel i w Dorsten, a także oddziałowi pracy tego drugiego w Munhen Gladbach. Wszystkie te miejscowości były relatywnie blisko przedwojennych granic...
Powiązane
TYLKO U NAS. Czarnek do PSL: Tusk niszczy Polskę
4 godzin temu
Rekonstrukcja rządu. Wicepremier podaje możliwy termin
5 godzin temu
Polecane
Policjanci z Mielca najlepsi na Podkarpaciu!
4 godzin temu
Kw. ME 3x3: Dzień zwycięstw Polski
6 godzin temu