To słowo jest bliskie historii mego życia. Jeszcze przed II wojną światową zaszczycałem swoją obecnością wakacyjne obozy harcerskie dla zuchów, czyli najmłodszych harcerzy. Po Warszawskim Powstaniu uczyniłem ten zaszczyt dwóm obozom jenieckim – w Fallingbostel i w Dorsten, a także oddziałowi pracy tego drugiego w Munhen Gladbach. Wszystkie te miejscowości były relatywnie blisko przedwojennych granic...
Powiązane
"To jest mały kłopocik". Echa spotkania z prezydentem
30 minut temu
Popularny ksiądz o święconce. Wskazuje błędy Polaków
55 minut temu
Tusk prosi Polaków o tylko jedną rzecz. Ma apel [WIDEO]
1 godzina temu
Sercem i rozumem / Dobromir
1 godzina temu
Polecane
NBA: Wiadomo, kiedy do gry wróci Damian Lillard
46 minut temu
Totalna demolka! Toruński walec i szwedzki profesor
2 godzin temu