Obowiązki w zakresie zrównoważonego rozwoju staną się mniej uciążliwe

2 tygodni temu

Na pierwszy ogień deregulacji w Unii Europejskiej poszły przepisy dotyczące sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju. Obowiązki w tym zakresie będą, zgodnie z planem KE, się koncentrowały na największych podmiotach, co stanowi duże ułatwienie dla średnich podmiotów i małych firm w łańcuchach dostaw, ale też może zmienić proces dochodzenia do neutralności klimatycznej w UE. Raportowanie wpływu na środowisko rzeczywiście wiąże się z dużym wysiłkiem i kosztami, czego firmy się obawiają, ale z drugiej strony coraz więcej podmiotów widzi w tym cenne narzędzie do analizy i dodatkową wartość.

Nowe przepisy dyrektywy w sprawie sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju CSRD mają wpływ na wiele organizacji. Szacunki mówiły, iż do 2026 roku miały one wprowadzić obowiązek dla ok. 50 tys. podmiotów w całej UE. Według propozycji Komisji Europejskiej przedstawionej pod koniec lutego br. ok. 80 proc. przedsiębiorstw ma zostać wyłączonych z zakresu obowiązywania CSRD. W tym celu propozycja zakłada zawężenie jednostek podlegających obowiązkowym wymogom sprawozdawczości do tych największych – zatrudniających powyżej 1 tys. pracowników, o przychodach netto przekraczających 50 mln euro lub sumie bilansowej przekraczającej 25 mln euro – które w ocenie Komisji Europejskiej mają najistotniejszy wpływ na środowisko i społeczeństwo. KE chce także zapewnić, by wymogi te nie obciążały mniejszych przedsiębiorstw w łańcuchach wartości dużych koncernów. To oznacza, iż jednostki bezpośrednio raportujące nie będą mogły żądać od jednostek w łańcuchu dostaw informacji ESG wykraczających poza zakres określony przez KE w dobrowolnym standardzie sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju.

Propozycja Omnibus przedstawiona przez Komisję Europejską ma uprościć sprawozdawczość zrównoważonego rozwoju. Z jednej strony to objęcie obowiązkiem sprawozdawczości mniejszej liczby podmiotów, z drugiej strony spójne raportowanie z innymi dyrektywami, które także dotykają tematu zrównoważonego rozwoju. Trzeci istotny element to odsunięcie w czasie dla części podmiotów obowiązków raportowych – wymienia w rozmowie z agencją Newseria Julia Patorska, partnerka, liderka portfolio Sustainability & Climate w Polsce i Europie Środkowej w Deloitte. – Na pewno te firmy, które już się przygotowały do publikacji raportów, będą mogły dalej to robić w całkiem podobny sposób. Ta zmiana przede wszystkim dotyczy firm, które do tej pory kilka w zakresie raportowania zrównoważonego rozwoju robiły, i dla nich ta zmiana jest bardzo istotna.

Propozycja dotyczy odroczenia o dwa lata, do 2028 roku, wymagań sprawozdawczych dla przedsiębiorstw w tej chwili objętych zakresem CSRD, które są zobowiązane do sprawozdawczości, począwszy od 2026 lub 2027 roku. Celem KE jest także eliminacja rozbieżności między dyrektywą CSRD, europejskimi standardami raportowania zrównoważonego rozwoju a rozporządzeniem w sprawie Taksonomii UE.

To, jak te dyrektywy wyglądają, to jest efekt wieloletnich prac i dość systemowego podejścia do zarządzania zrównoważonym rozwojem. Te regulacje miały i mają pozwolić przedsiębiorstwom Unii Europejskiej i samej Unii Europejskiej osiągnąć neutralność klimatyczną w 2050 roku, tak zwane Net Zero. I teraz pytanie, czy uproszczenie tych regulacji nie zmieni nam tego celu, czy będziemy w stanie rzeczywiście go osiągnąć. Nie jesteśmy pewnie w stanie dzisiaj odpowiedzieć sobie jasno na to pytanie, natomiast niewątpliwie każda tego typu zmiana może wpłynąć na ścieżkę dojścia do celu – ocenia Julia Patorska.

Jak podkreśla, proponowane zmiany wiążą się z pewnym ryzykiem umniejszania uwagi monitorowania wpływu przedsiębiorstw na zrównoważony rozwój, ale nie powinny zagrozić przyjętym celom.

Bardzo dużo słyszymy o możliwości porzucenia tej ścieżki, natomiast trzeba podkreślać, iż zrównoważony rozwój to coś, co ma nam pozwolić osiągnąć neutralność klimatyczną w 2050 roku. Deregulacja nie zmienia tego celu, ona ma uprościć dojście do niego – podkreśla ekspertka.

Unijny biznes z entuzjazmem przyjął propozycje Komisji Europejskiej i liczy, iż zostaną one gwałtownie zaakceptowane przez Radę UE i Parlament Europejski. Z badań Deloitte’a wynika, iż postrzeganie przez firmy obowiązku sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju stopniowo się jednak zmienia. Szczególnie dotyczy to podmiotów, które są zaawansowane w przygotowaniach do raportowania lub już to robią. Raport „Central Europe CFO Report – CSRD Reporting”, przygotowany na podstawie badań z 14 państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Polski, wskazuje, iż 65 proc. dyrektorów finansowych przedsiębiorstw, które sporządziły oświadczenie zgodne z CSRD za 2023 rok, postrzega je jako instrument zarządzania ryzykiem lub budowania wartości. Może więc to służyć budowaniu strategicznej przewagi. Jednak połowa respondentów przez cały czas widzi w tych obowiązkach przede wszystkim dodatkowy koszt. Wśród badanych dyrektorów finansowych w Polsce 56 proc. w ten sposób postrzega konieczność sprawozdawczości. Dla porównania 24 proc. widzi ją jako instrument zarządzania ryzykiem, a jedna piąta jako źródło tworzenia wartości.

Raportowanie zrównoważonego rozwoju jest wysiłkiem, zwłaszcza dla podmiotów, które wcześniej w tym temacie kilka robiły i do tej pory nie zbierały danych, nie liczyły swoich emisji. Każda firma, która dopiero zaczyna w tym obszarze działać, dostrzega bardzo dużą złożoność tego obszaru i w związku z tym może się obawiać kosztów związanych z tym, by spełniać wymogi regulacyjne. Jednak wejście w ten temat, zainwestowanie chociażby w pracowników, aby lepiej zrozumieć, po co to robimy, gwałtownie prowadzą do bardzo pozytywnych efektów. To zmienia strukturę myślenia w firmie, a w konsekwencji organizacje uwzględniają zrównoważony rozwój w podstawowych strategiach biznesowych – mówi Julia Patorska.

Jej zdaniem kompleksowe podejście do CSRD i zaangażowanie w to wszystkich działów – od ładu korporacyjnego, przez HR, aż po działy finansowe – daje firmom narzędzie do analizy ryzyk i szans, nie tylko w obszarze zrównoważonego rozwoju. Badanie Deloitte’a wskazuje, iż podmioty objęte tym obowiązkiem przyjmują różne strategie przygotowań – 43 proc. organizacji przygotowuje się do raportowania poprzez stworzenie strategii zrównoważonego rozwoju, 30 proc. powołuje zespoły międzydziałowe, a 11 proc. zatrudnia wyspecjalizowanych ekspertów. W Polsce i krajach bałtyckich sytuacja wygląda podobnie – odpowiednio 38 proc., 24 proc. i 18 proc. firm podejmuje powyższe działania.

O pierwszym pakiecie Omnibus Komisji Europejskiej i związanych z tym szansach i wyzwaniach eksperci rozmawiali podczas debaty „De:Regulacje. Biznes potrzebuje prostych zasad”, którą 31 marca zorganizowała agencja Newseria.

Zapis transmisji jest dostępny pod linkiem: https://youtu.be/Mbs4TxsA0FU

Idź do oryginalnego materiału