Szwecja – chory system, który nagradza terrorystów i wyrzuca pielęgniarki
Szwecja stała się państwem, w którym uczciwość i ciężka praca nie mają znaczenia. W kraju, który jeszcze kilkadziesiąt lat temu był symbolem dobrobytu i bezpieczeństwa, dziś rządzi absurdalna biurokracja i ideologia politycznej poprawności. Historia 18-letniej Leny Beżenar i 18-letniego Farisa Al Abdullaha to dowód na to, iż szwedzki system imigracyjny jest kompletnie oderwany od rzeczywistości.
Pielęgniarka wyrzucona, terrorysta zostaje
Lena Beżenar przyjechała do Szwecji jako 8-letnia dziewczynka z Ukrainy. Dziś studiuje na ostatnim roku szkoły średniej i pracuje w opiece nad osobami starszymi. Mówi płynnie po szwedzku, jest wzorem integracji i przyszłością szwedzkiego społeczeństwa. Ale według szwedzkich władz… musi wrócić na Ukrainę. Czemu? Bo ukończyła 18 lat i nie jest już uznawana za członka rodziny. Po 11 latach w Szwecji, bez żadnych problemów z prawem, zostaje deportowana.
W tym samym czasie Faris Al Abdullah – przybyły z Syrii syn kryminalisty – może zostać w Szwecji. Ba! Jest już obywatelem Szwecji, mimo iż ma na koncie liczne wyroki za rozboje, przemoc i handel narkotykami. A teraz? Jest oskarżony o przygotowywanie zamachu terrorystycznego! I co na to szwedzkie władze? Nic. Deportacja nie wchodzi w grę, bo ma paszport.
To nie żart, to rzeczywistość.


Jak doszło do tej sytuacji?
Lena od lat żyje w Szwecji. Jej ojciec legalnie pracuje, a cała rodzina nigdy nie miała problemów z prawem. Gdy kończy 18 lat, zostaje potraktowana jak niechciany gość. Mimo iż jej ojciec otrzymał prawo pobytu, Lena już nie. System stwierdził, iż nie ma powodu, by mogła zostać. Zamiast nagrodzić ją za ciężką pracę i wzorową postawę, urzędnicy każą jej wrócić do kraju, którego choćby dobrze nie pamięta.
Faris natomiast miał zupełnie inną drogę. Jego rodzina trafiła do Szwecji w 2018 roku i już po dwóch miesiącach miała pozwolenie na pobyt. Jego ojciec gwałtownie został skazany za przemoc i przemyt, ale nikt się tym nie przejął. W 2021 roku, jako 14-latek, Faris otrzymał szwedzkie obywatelstwo – w ekspresowym tempie. Teraz, gdy okazuje się, iż planował zamach terrorystyczny, nic już nie można zrobić. Bo przecież to „Szwed”, więc deportacja nie wchodzi w grę.
Jak długo Szwecja będzie tolerować własne upadki?
To nie pierwszy przypadek, gdy szwedzki system imigracyjny pokazuje, jak bardzo jest skorumpowany i niesprawiedliwy. Władze tego kraju stworzyły absurdalny model, w którym nagradzani są przestępcy, a karani ludzie uczciwi. W imię chorej ideologii równości i otwartości pozwalają na to, by kraj stawał się coraz bardziej niebezpieczny.
Szwecja, która miała być wzorem dla reszty Europy, stała się pośmiewiskiem. Wzrost przestępczości, zamachy terrorystyczne, strzelaniny na ulicach i całkowita bezradność władzy. Gdy ktoś uczciwy chce tam żyć, dostaje kopa w twarz. Gdy ktoś chce wysadzić ludzi w powietrze, dostaje ochronę.
Czy Europa wyciągnie z tego wnioski?
To, co dzieje się w Szwecji, jest przestrogą dla całej Europy. Tak wygląda przyszłość krajów, które rezygnują z zasad i zdrowego rozsądku na rzecz ideologii multi-kulti. Polska musi wyciągnąć wnioski. Nie możemy dopuścić, by w naszym kraju działy się takie absurdy.
Szwecja pokazuje, do czego prowadzi ślepe zaufanie do polityki otwartych granic i niszczenie wartości, na których opierała się Europa. Czas powiedzieć: DOŚĆ.
Źrodlo: samnytt.se