W następstwie wyborów w USA cła obiecane przez prezydenta-elekta Donalda Trumpa wywołały falę paniki w branży blatów stołowych. Proponowane cła były stałym elementem kampanii Trumpa. Podatki nałożone na towary importowane z innych państw mogłyby obejmować powszechny wzrost o maksymalnie 20% na wszystkie towary zagraniczne, przy docelowym podwyżce o 60–100% na towary importowane z Chin – ważnej lokalizacji produkującej książki do gier planszowych, miniatury i inne towary, takie jak kostki. Chociaż jest wciąż jest szansa dla Sądu Najwyższego, aby zapobiec tej politycejeśli zostaną wprowadzone, mogą sprawić, iż gry stołowe będą zbyt drogie zarówno dla konsumentów, jak i projektantów gier.
Pod koniec października branżowa grupa handlowa Stowarzyszenie Technologii Konsumenckich opublikował raport stwierdzający, iż „cła, jeżeli zostaną wprowadzone, zaszkodzą jedynie amerykańskim konsumentom, gospodarstwom domowym, pracownikom, przedsiębiorstwom, organizacjom i rządom na wszystkich poziomach”. Taryfy mają dawno byłem częścią planu gospodarczego prezydenta-elekta zakładającego przywrócenie pracy produkcyjnej do Stanów Zjednoczonych, zwiększenie dochodów podatkowych i ukaranie krajów, które „odchodzą od dolara amerykańskiego”. Niemniej jednak CTA stwierdza, iż „prawda jest taka, iż proponowane cła nigdy nie osiągną tych celów i doprowadzą do niezamierzonych konsekwencji”.
Poprzednie badanie przeprowadzone przez CTA pokazało, iż „przeniesienie całej produkcji technologicznej do USA nie jest wykonalne”, ponieważ infrastruktura tutaj po prostu nie istnieje. Dotyczy to również gier planszowych. Podczas gdy producenci, taka firma z tyłu Buty Steve’a Maddenapodejmują wysiłki, aby po wyborach przenieść produkcję do takich państw jak Kambodża, Wietnam, Meksyk i Brazylia, branża blatów stołowych może nie mieć na to kapitału. Z badania wynika, iż nawet po tych korektach „konsumenci w USA przez cały czas będą musieli płacić więcej za zakupy […] produkty [in categories with tariffs].”
Raport CTA stwierdza, iż ceny konsol do gier wideo i innego sprzętu do gier mogą być wyższe o 40%. Wpływ na branżę blatów stołowych, która jest znacznie mniejsza i działa na znacznie mniejszych marżach, jest prawdopodobnie zagrożeniem o charakterze bardziej egzystencjalnym.
Po wyborach wybitni twórcy gier planszowych komentowali potencjalnie niszczycielski wpływ, jaki cła będą miały na ich źródła utrzymania. Meredith Placko, dyrektor generalna Steve Jackson Games, zamieścił na blogu opis kroków zapobiegawczych ona i firma musiała podjąć, aby przetrwać te potencjalne wojny handlowe.
„Długo rozmawiałem z przedstawicielami mojej fabryki, zastanawiając się, jaką część artykułu muszę teraz zamówić, aby zrównoważyć późniejsze zwiększone koszty. Ponadto zastanawiamy się, gdzie możemy przenieść produkcję poza Chiny (tryb trudny, kilka miejsc poza Chinami i Europą produkuje komponenty do gier planszowych na skalę, z której korzysta nasza branża).
Rozmawiałem z moimi przedstawicielami żeglugi na temat rosnących kosztów frachtu, których spodziewamy się wraz ze wzrostem taryf. Już płacimy ekstremalne ceny frachtu, które będą rosły wraz ze wzrostem popytu”.
Brytyjski twórca gier planszowych Judson Cowan, który zebrał za swoją grę prawie 700 000 dolarów Głęboki żalnapisano o potencjalnie „niszczycielskich finansowo” cłach na jego strona na Kickstarterze. Cowan twierdzi, iż gdyby w związku z planowaną realizacją gry w lutym 2025 r. zostały wprowadzone cła, za dostawę zostałby obciążony opłatą w wysokości około 100 000 dolarów Głęboki żal do zwolenników w Stanach Zjednoczonych. „Nie będzie to miało wpływu na odbiór gry” – napisał Cowan, „ale może potencjalnie wpłynąć na moją zdolność do sprzedaży gier w USA w przyszłości. I być może w ogóle moją zdolność do dalszego tworzenia gier.
Choć dym wciąż unosi się po samych wyborach, nadchodząca administracja Trumpa obejmie urząd dopiero 20 stycznia 2025 r. Do tego czasu nie będzie jasne, w jaki sposób i czy proponowane cła będą miały wpływ na branżę .