Obecny stan rosyjsko-ukraińskiego konfliktu wojennego i jego skutki

wiernipolsce1.wordpress.com 1 miesiąc temu

Oczami rosyjskich analityków i publicystów

Rozpad i podmiotowość.

Coraz bardziej chwiejny postradziecki układ w Azji Środkowej.

9 sierpnia w stolicy Kazachstanu odbyło się „szóste spotkanie konsultacyjne głów państw Azji Centralnej”. Zasoby informacyjne tradycyjnie pomijają to forum, ponieważ są to tak naprawdę konsultacje w regionie.

Większą uwagę poświęca się zwykle negocjacjom w sprawie polityki zagranicznej tzw. „środkowoazjatyckiej piątki” lub „C5+1”. Jesienią Japonia będzie pełnić funkcję „+1”, najprawdopodobniej z nowym premierem.

Tak naprawdę to na spotkaniach konsultacyjnych zwykle omawia się, nad czym Piątka będzie pracować w ciągu roku. W „Przeglądzie Wojskowym” opublikowano wiele materiałów ukazujących powiązania pomiędzy konsultacjami, polityką wewnętrzną i dalszymi krokami w ramach C5+.

Szóste spotkanie konsultacyjne w tym roku zdecydowanie wyróżnia się pod względem prezentacji w Rosji z cyklu ogólnego, gdyż niemal wszyscy to zauważyli, a adekwatnie nie samo spotkanie, ale wypowiedzi Prezydenta Kazachstanu K.-Ż. Tokajewa.

Faktem jest, iż przed negocjacjami K.-Ż. Tokajew opublikował obszerny artykuł polityczny w czasopiśmie „Kazachstanskaja Prawda”, zatytułowany „Renesans Azji Środkowej: w kierunku zrównoważonego rozwoju i dobrobytu” (https://www.akorda.kz/ru/renessans-centralnoy-azii- naputi-k-ustoychivomu-razvitiyu-i-procvetaniyu-1272135).

Z dość obszernego materiału szczególną uwagę przykuł następujący tekst:

„W kontekście utrzymującej się trudnej sytuacji militarno-politycznej na obrzeżach Azji Środkowej istnieje potrzeba współpracy w dziedzinie polityki obronnej i bezpieczeństwa.

Szczególne znaczenie ma utworzenie regionalnej architektury bezpieczeństwa, w tym poprzez opracowanie Katalogu zagrożeń bezpieczeństwa dla Azji Środkowej i środków zapobiegania im.

Do kluczowych priorytetów państw regionu należy utworzenie niepodzielnej przestrzeni bezpieczeństwa w Azji Centralnej, poszukiwanie kompleksowych podejść do rozwiązywania kluczowych problemów w walce z tradycyjnymi i nowymi zagrożeniami, rozwój środków reagowania i zapobiegania, a także aktywna interakcja z ONZ i innymi organizacjami międzynarodowymi i regionalnymi w tej dziedzinie.”

Cóż to za nowa architektura bezpieczeństwa regionalnego, choćby nie wspominając o jednym z jej najważniejszych, nie nominalnych, ale realnych czynników – Rosji? Sformułowanie pytania jest na ogół logiczne, a staje się jeszcze bardziej logiczne w kontekście wydarzeń mających miejsce w naszym kraju. W Kazachstanie, jako kraju członkowskim OUBZ ( Organizacja Ukł…adu o Bezpieczeństwie Zbiorowym -PZ), który otrzymał od OUBZ realną i konkretną pomoc, tekst mógł zostać skomponowany inaczej.

Sformułowanie K.-J. Tokajewa w tym przypadku nie pozostało najjaśniejsze. Występy na SPIEF 2022 ( Petersburskie Międzynarodowe Forum Ekonomiczne 2022 -PZ) były jasne (nawet zbyt jasne). W tym przypadku, skupiając się jedynie na tej części jego artykułu, ryzykujemy utratę z pola widzenia ważniejszych znaczeń, w jakie obfituje ten materiał. Pozytywem jest jednak to, iż zwrócono na to większą uwagę; jednocześnie wreszcie zwrócimy uwagę na samą formułę spotkań konsultacyjnych.

Artykuł autorstwa K.-Ż. Tokajewa jest dobry w tym, iż wykonał pracę dla analityków i obserwatorów, zbierając krok po kroku wszystkie najważniejsze kamienie milowe corocznych spotkań konsultacyjnych i łącząc je z pracami w zakresie polityki zagranicznej C5+.

Tak naprawdę kwestia regionalnej architektury bezpieczeństwa została podniesiona nie dzisiaj, ale już w lipcu 2022 roku na czwartym spotkaniu konsultacyjnym w Kirgistanie (Czołpon-Ata – chodzi o miasto w Kirgistanie, PZ). Tam podpisano trójstronny (Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan) Traktat o przyjaźni, dobrym sąsiedztwie i współpracy na rzecz rozwoju Azji Centralnej w XXI wieku.

Umowa zawierała dość istotne sformułowanie:

– „powstrzymać się od użycia siły lub groźby użycia siły w stosunkach międzypaństwowych między sobą”

– „nie przyłączać się do sojuszy wojskowych, bloków lub innych stowarzyszeń państw skierowanych przeciwko układającym się stronom”,

– „zapobiegać wykorzystywaniu ich terytoriów, systemów łączności i innej infrastruktury przez państwa trzecie ze szkodą dla suwerenności, bezpieczeństwa, stabilności i integralności terytorialnej drugiej strony”

Wtedy w Rosji (jak i dzisiaj) też nas te tezy dziwiły, media też narzekały na powiązania z OUBZ itp. No cóż, zapomniały.

Jednak o samej umowie mówiono już wcześniej, bo w 2021 r., na trzecim spotkaniu konsultacyjnym, po prostu wtedy ją omawiano (fajnie byłoby to uzgodnić i podpisać). W 2022 roku podpisały ją już trzy z pięciu państw (Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan), Duszanbe i Aszchabad jak zwykle robią sobie przerwę, ale proces ten trwa.

Mija sześć miesięcy i w grudniu 2022 r. Astana i Taszkient podpisują już dokument strategiczny: „Porozumienie między Republiką Kazachstanu a Republiką Uzbekistanu o stosunkach sojuszniczych” („Traktat unijny Kazachstanu i Uzbekistanu. Drugi krok w stronę realizacji dużego projektu”).

Jest tam więc napisane dokładnie to samo sformułowanie: „Strony potwierdzają obowiązek nieuczestniczenia w żadnych blokach i sojuszach, a także powstrzymywania się od udziału w jakichkolwiek działaniach skierowanych przeciwko drugiej Stronie”.

Oznacza to, iż wszystkie te spotkania, przy całej pozornie zewnętrznej deklaratywności, niczym woda, stopniowo zacierają kamień i sytuację w regionie zmienia. Nie są one dyskretne – są częścią jednego procesu.

W naszym kraju nacisk kładzie się zwykle na tezy związane z bezpieczeństwem, a także wydarzeniami z nim związanymi: jakie ćwiczenia się odbyły, Stany Zjednoczone uczestniczyły, nie uczestniczyły itp.

Ale w tym przypadku głównym zadaniem tych konsultacji, traktatów, porozumień jest utworzenie bloku gospodarczo-politycznego, a część wojskowa, w postaci wspólnych ćwiczeń, konsoliduje te stanowiska. Tyle, iż zawsze widać ćwiczenia wojskowe i PR posunięcia USA, które tradycyjnie starają się zasygnalizować swoją obecność.

Ale są inne znaczące i ważne momenty. Azerbejdżan nie był obecny na 4. spotkaniu konsultacyjnym, ale był obecny na 5. i 6. spotkaniu. Teraz I. Alijew proponuje już nowy format „C5+1”.

„Azerbejdżan i kraje Azji Środkowej to jedna przestrzeń historyczna, kulturowa i geopolityczna, która nabiera coraz większego znaczenia strategicznego. Nasze narody łączy wielowiekowa historia, kultura, religia i wspólne wartości”.

Można to zrobić dzięki „C5+2”, „C5+3”, „C5+N”. Iran i Syrię można z powodzeniem wprowadzić we wspólną przestrzeń historyczną, choćby jeżeli się postaramy, Egipt i Mongolię, nie mówiąc już o Turcji.

Jasne jest, iż nie mówimy o kulturowych narracyjnych-powłokach. Widzimy, iż w ciągu ostatnich czterech lat, choć z pewnym trudem, postępuje tworzenie odrębnego stowarzyszenia gospodarczo-politycznego w Azji Środkowej. „C5” sprawdziło się już w roli skonsolidowanego negocjatora ze światem zewnętrznym, jak stwierdził K.-Ż. Tokajew w artykule , wymieniając „tory” negocjacji.

W ciągu ostatnich dwóch lat odbyły się pierwsze szczyty „Azja Środkowa – Rosja” (Astana), „Azja Środkowa – Chiny” (Xi’an), „Azja Środkowa – USA” (Nowy Jork), „Azja Środkowa – Niemcy” ( Berlin), odbyły się dwa spotkania głów państw Azji Centralnej i Unii Europejskiej (Astana, Czołpon-Ata), pierwszy szczyt „Azja Środkowa – GCC” (Dżudda) oraz „Azja Środkowa – Indie” (w Internecie). W tym roku pierwszy szczyt „Azja Środkowa – Japonia” odbędzie się w Astanie.

Tak naprawdę dziewięć głównych forów, w których pięć państw występuje jako jeden uczestnik, to dużo. Maksymalnie dwie imprezy rocznie realizowane są w jednym formacie. A tutaj jest ich czterech lub pięciu. To niezwykle duża aktywność. Środkowoazjatycka Piątka oczywiście odczuwa popyt ze wszystkich stron, a dalsze zjednoczenie umożliwi monetyzację tego popytu w sensie dosłownym i w przenośni.

Nadszedł czas, aby pozycjonować Azję Środkową nie tylko jako łącznik między Azją a Europą, ale także jako odrębnego regionalnego aktora w stosunkach międzynarodowych

Co jest dobrego w artykule K.-Ż. Tokajew dosłownie przedstawia wszystkie te aspekty, tyle iż aspekt militarno-polityczny jest tradycyjnie natychmiast wysuwany na pierwszy plan w naszym kraju.

Za każdym razem C5 przechodzi jeden lub więcej kroków od forum do odrębnej instytucji międzynarodowej. Na przykład w 2010 r. takie zaangażowanie regionalne zostało zapewnione za pośrednictwem innych, większych formatów – SCO, EAEU-Eurazjatycka Wspólnota Gospodarcza i CICA.

Można tu szczególnie zwrócić uwagę na dwie kwestie.

Pierwsza to propozycja utworzenia Międzynarodowego Konsorcjum Wodno-Energetycznego, które zajmuje się kwestią bezpieczeństwa żywnościowego. Wszystko jest logiczne, bez wody i energii nie można zdobyć jedzenia, ale jest niuans.

Konsorcjum jest ideologicznie uformowane wokół tematu klimatu i problemów Morza Aralskiego, co też jest logiczne, ale nie ma tu jednego parametru – surowca gazowego i wytwarzania gazu. Oznacza to, iż kooperacja z Rosją będzie odbywać się pośrednio.

Wiadomo, iż bez gazu z Rosji nie da się osiągnąć bilansu energetycznego w regionie, ale odrębna jest woda, przy strukturach międzynarodowych i w ramach C5, i gaz jest odrębny.

Punkt drugi, który dotyczy również tzw. niuansów, to propozycja Uzbekistanu, aby rozważyć możliwość wzajemnego dostępu do zamówień publicznych w ramach współpracy regionalnej C5.

Faktem jest, iż ta konkretna kwestia jest jednym z długotrwałych tematów dyskusji w EAUG ( Euroazjatycka Unia Gospodarcza-PZ). Na ostatnim szczycie w maju A. Łukaszenko nie mógł się powstrzymać i stwierdził, iż to dziwne, iż po tylu latach nie udało się tego rozwiązać.

Wiadomo, iż na spotkaniu rozmawiano także o korytarzach transportowych, węzłach logistycznych, cyfryzacji infrastruktury, jednak stały udział Azerbejdżanu, który przenosi format z C5 na C5+1, pokazuje, iż jest to tzw. Środkowy korytarz handlowy jest postrzegany jako jeden z głównych priorytetów.

Koncentrując się na tezach dotyczących bezpieczeństwa, pomijamy fakt, iż te niuanse, wraz z innymi tradycyjnymi dyskusjami na temat logistyki, ograniczają to, co jest możliwe w ramach EAUG. W końcu C5 zasadniczo omawia utworzenie analogu EAUG. Ale nie będzie możliwe jednoczesne rozwijanie jednego i drugiego.

Nie oznacza to, iż ktoś porzuci EAUG lub z niej wyjdzie, po prostu taki jest właśnie limit organizacyjny. Co więcej, EAUG będzie działać samodzielnie, nowe projekty będą prowadzone osobno w ramach negocjacji między C5 a Moskwą. To już nie jest dobre ani złe, jest to dane.

Dane te będą miały swoje własne cechy, które najlepiej przeanalizować z wyprzedzeniem.

Po pierwsze, z C5 najbardziej problematycznym państwem pod względem bezpieczeństwa jest Tadżykistan, a raczej stanowisko jego lidera w sprawie Afganistanu.

Prawie wszyscy w C5 znormalizowali już w ten czy inny sposób stosunki z talibami (organizacja zakazana w Federacji Rosyjskiej), zrobiły to również Chiny i Iran. Duszanbe wytrąca się z ogólnego nastroju, co nieuchronnie spowoduje wiele problemów i nieporozumień.

Po drugie, w C5 pojawia się czynnik Turkmenistanu jako kraju kategorycznie zaangażowanego w zachowanie neutralności w jakiejkolwiek formie. Dotyczy to nie tylko sfery militarnej i tutaj zrozumienie Aszchabadu jest wyjątkowe.

W szczególności na tym spotkaniu zauważył szef Turkmenistanu

Jako inicjator organizowania spotkań na szczycie w tej formie Turkmenistan wychodzi z tego, iż powinny one mieć charakter konsultacyjny i stanowić platformę komunikacji politycznej pozbawioną ściśle uregulowanych zasad i procedur.

Jednak zarówno Kazachstan, jak i Uzbekistan opowiadają się właśnie za ostatecznym przekształceniem C5 w pełnoprawną instytucję i sformalizowanego gracza międzynarodowego posiadającego zasady, procedury, regulacje i strukturę. Właśnie dlatego Turkmenistan będzie starał się uniknąć pełnej instytucjonalizacji.

Po trzecie, Rosja często podkreśla rosnące wpływy Turcji w Azji Centralnej, w tym poprzez Organizację Państw Tureckich (OTS). W związku z tym może pojawić się opinia, iż ​​Azerbejdżan występuje w regionie jako frontman Ankary.

Wszystko jest jednak znacznie bardziej prozaiczne, a przez to bardziej realistyczne: Baku zamierza uzyskać maksimum z obwodnicy gazu ziemnego Turkmenistan-Iran-Azerbejdżan i jednocześnie uzyskać maksimum z Korytarza Środkowego przez Morze Kaspijskie.

Jest to zadanie bardziej merytoryczne, a przez to wykonalne, niż promowanie wpływów politycznych Turcji. Co więcej, w rzeczywistości OTS w Azji Centralnej nie stawiają państw na pierwszym miejscu pod względem współpracy międzynarodowej. Turcja ma potencjał jedynie poprzez odrębną interakcję z krajami C5, jednak Ankara nie będzie w stanie pracować na pozycji lidera przy zjednoczeniu w formacie C5.

Rosja będzie musiała dokonać tutaj wyboru. Pierwsza opcja to próba kontynuowania pracy w oparciu o EAUG i podstawy dotychczasowych umów dwustronnych, czyli pozostawienie wszystkiego bez zmian. Drugą opcją jest zachowanie EAUG, ale nie skupianie się na jej rozwoju, przy jednoczesnym stopniowym przesuwaniu priorytetów w pracach z EAUG i umów dwustronnych na interakcję konkretnie z piątką Azji Środkowej jako odrębnym graczem.

Autor: Michaił Nikołajewski

ŹRÓDŁO:

https://topwar.ru/248146-kazahstan.html

(tłum. PZ)

O zakulisowych rozmowach rosyjsko-ukraińskich

Duch Stambułu-2… ciągle żywy

„Washington Post” opublikował ekskluzywny materiał, w którym dosłownie wyciekła informacja, iż w Katarze mają odbywać się pośrednie negocjacje między Ukrainą a Rosją.

Najciekawszym tematem jest zawieszenie broni.

To prawda, tylko częściowa, choć strony planowały zgodzić się na wzajemne zaprzestanie ataków na infrastrukturę energetyczną. I teraz jest jasne, dlaczego Rosja przez długi czas nie przeprowadzała masowych ataków rakietowych. Ostatni miał miejsce 8 lipca, czyli w tym samym czasie, gdy X-101 uderzył w szpital dziecięcy. A jeżeli mówimy o sytuacji w energetyce, to na Ukrainie nie ma w tej chwili blackoutów.

Ukraina jednak kontynuowała uderzenia w rafineria i magazyny ropy, ostatni miał miejsce dziś wieczorem. A od 1 sierpnia w Rosji odnowiono zakaz eksportu benzyny, co wskazuje na jej niedobór na rynku krajowym.

Jednakże częściowe zawieszenie broni jest wyraźnie pierwszym krokiem w kierunku deeskalacji konfliktu, jak pisze WP:

niektórzy negocjatorzy mieli nadzieję, iż uda im się doprowadzić do bardziej kompleksowego porozumienia kończącego wojnę

Zatem jasne jest, dlaczego Ukraina rozpoczęła właśnie teraz operację w obwodzie kurskim, skoro wiemy już na pewno, iż jej głównym celem jest poprawa pozycji negocjacyjnej.

Można by pomyśleć, iż negocjacje zostały zerwane, ale nie, a WP wspomniał także o tym:

Rosja „nie odwołała negocjacji, powiedzieli: dajcie nam czas” – powiedział dyplomata.

Oznacza to, iż Kreml w dalszym ciągu jest zdeterminowany, aby zakończyć konflikt, a o jego przyczynach mówiłem wcześniej. o ile wojna nie zakończy się szybko, Rosja będzie zmuszona ogłosić mobilizację. I nie jest to jedyny problem; pojawia się więc pytanie, w co uzbroić zmobilizowanych (nawet „ligi motorowe” nie są niewyczerpane) i czy gospodarka to wytrzyma (wskazują na to już ogromne niedobory rąk do pracy i duże problemy z inflacją, co jest fakt).

Krótko mówiąc, podczas gdy mniej mądrzy porównują wielkość populacji, reszta rozumie, iż zasoby Rosji na wojnę w każdym razie są bliskie wyczerpania, bez całkowitego przeniesienia państwa do stanu wojennego. Sytuacja na Ukrainie nie jest lepsza. Dostaw broni prawie nie ma, są oczywiste problemy z mobilizacją, w budżecie jest ogromna dziura, a w przyszłym roku wpływy finansowe będą mniejsze niż w tym roku.

Zabawne, iż ten artykuł nie spodobał się obu stronom.

W Rosji podekscytowali się szowinistyczni patrioci, którzy przez cały czas wierzą, iż SOW przynajmniej bez Odessy się nie skończy, a teraz uważają, iż trzeba jakoś odpowiedzieć za obwód kurski, ale w przypadku ukraińskim myśleli, iż „ artykuł kupił Putin”, bo stawia wszystko w takim świetle, iż Rosja zgadza się na negocjacje, ale Ukraina je zakłóca. A jeżeli obu stronom coś się nie podoba, ale jednocześnie odpowiada obiektywnie zachodzącym procesom, to znaczy, iż jest to prawda. No cóż, zupełnie jak mój blog.

I tu widzimy potwierdzenie, iż przygotowania do negocjacji trwają.

Strony zgadzają się zrobić pierwszy krok i w dającej się przewidzieć przyszłości choćby okupacja części obwodu kurskiego nie zmieniła jeszcze zasadniczo niczego. Jest oczywiste, iż obecne wstępne ustalenia pomiędzy wszystkimi uczestnikami mogą obowiązywać do czasu wyborów w USA, po których nastąpi zmiana rządu. Zrozumiały jest więc interes wszystkich uczestników, aby rozwiązać tę kwestię przed listopadem, aby w przypadku zwycięstwa Trumpa nie przekazywać dalej inicjatywy Trumpowi.


Autor:

Prochor Gromow
źródło: https://stalingrad.life/

( oprac. i tłum. PZ)

NOWY, DZIWNY ŚWIAT – NIE DLA GŁUPCÓW

Całkowicie nie śmieszny

Wszystkie narody mają ten sam typ baśni. Z wyjątkiem rosyjskiego. Wystarczy spojrzeć na bohaterów tych baśni – Hodżę Nasreddina, Dyla Sowizdrzała, Hersza, czy Lazy Jacka.

Bohaterowie azjatyccy, europejscy, żydowscy, brytyjscy i inni to przebiegli, łajdacy, oszuści, bufony itp., którzy oszukują, oszukują i uczą innych. A czasami, jak Chińczyk Ma Liang, robią coś dobrego dla ludzi.

Na Rusi i w Rosji głównym bohaterem jest Iwan Błazen, który niczego nie może (i nie ma zamiaru) nikogo nauczyć, wszyscy go oszukują, a jeżeli jemu się coś udaje, to z reguły jest po prostu tak, iż on ma szczęście. Coś w rodzaju, Pan Bóg na to pozwala.

Sytuacja niestety nie zmienia się w XXI wieku… Brytyjscy, amerykańscy i izraelscy „mądrcy” postanowili zmienić świat, w którym nie powinno być miejsca dla Rosjan i każdego, kto spowalnia „postęp”.

Wojna z Rosjanami wchodzi w decydującą fazę… Ale Iwan Błazen przez cały czas wierzy w jakieś porozumienie, w dobrą wolę wroga, może w Opatrzność Bożą… Jest jak dawniej zrelaksowany, leży na piecu i chowa swoją „złotą rybkę”… I zdaje się, iż zacznie schodzić z pieca dopiero wtedy, gdy wróg zbliży się do Moskwy, a choćby to nie jest faktem: głupie rzeczy w człowieku mają tendencję do gromadzenia się… Wygląda na to, iż „nowy rosyjski” głupiec jest gotowy sprzedać swoją chatę, piec i wszystko inne i całkowicie zmienić swoją tożsamość…

(Wielokrotnie opisywałem już, jak działają „Prawo koncentracji kapitału”, „Żelazne prawo oligarchii” i „Prawo nieuniknionej degradacji głupca”).

Rosyjski głupiec, zdaje się, upadł do takiego poziomu, iż nie rozumie i nie chce w ogóle zrozumieć, co się dzieje… Uważa, iż migranci jakimś sposobem nagle staną się sami króliczkami, a Specjalna Operacja Wojskowa Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim, to kolejny nieprzyjemny epizod naszej codzienności… Nie widzi, iż III wojna światowa już po raz trzeci znacząco zmienia swój format.

Co tak zasadniczo nowego realizuje globalny planista latem 2024 roku?

A) W stosunku do Stanów Zjednoczonych podjęto decyzję o zapewnieniu za wszelką cenę władzy Demokratów w wyniku wyborów prezydenckich (nawet jeżeli konieczne będzie rzeczywiste zabicie Trumpa).

B) W stosunku do UE nakazuje się rozpocząć wojnę z Federacją Rosyjską i za wszelką cenę doprowadzić do kapitulacji Rosji, przeformułowując skutki II wojny światowej i ONZ.

C) W odniesieniu do NATO zdecydowano o przejściu do bezpośrednich działań wojskowych przeciwko Federacji Rosyjskiej na terytorium Rosji.

D) W odniesieniu do Izraela podjęto decyzję o rozpoczęciu ataków nuklearnych na Iran.

D) jeżeli chodzi o Ukrainę, wolno im wysadzać elektrownie jądrowe w Zaporożu lub Kursku, a także używać „brudnej” bomby.

E) Podjęto decyzje dotyczące całej ludzkości:

– uruchomić pandemię-2 – z „małpią ospą”;

– przyspieszyć tworzenie waluty cyfrowej z późniejszym blokowaniem dostępu „antyszczepionkowców” do kont cyfrowych,

c) pozbawić osoby nieszczepione swobody poruszania się; na początek zablokować ich na granicach, a następnie poddać ich postępowaniu karnemu,

d) rozpocząć powszechne wprowadzanie ocen (ratingów) społecznych,

e) wprowadzić system zabraniania dostępu „nisko ocenianym” obywatelom do zdrowej żywności… – i kolejnych 50 punktów w globalnej agendzie…


(W poniedziałek w naszym zasobie na Boosty ukaże się obszerny artykuł na ten temat).

za: https://t.me/vladimirlepehin/2164

(tłum. PZ)

KURSKI ATAK – TO JEDYNIE ROZPOZNANIE WALKĄ

kolejne interesujące refleksje W. Lepiechina

Najmądrzejsi ludzie rozumieją: ofensywa kurska Sił Zbrojnych Ukrainy, wzmocniona przez Legion Francuski, wojsko polskie, brytyjskich instruktorów i tysiące jednostek sprzętu wojskowego, to tylko początek. Jest to w istocie rozpoznanie walką. Sprawdzanie sił wszystkich: Putina, generałów rosyjskiego Ministerstwa Obrony, lokalnych urzędników i ludności.

Doświadczenie z przemarszu Prigożyna na Moskwę, podczas którego nikt w Federacji Rosyjskiej nie stanął mu na drodze (wręcz przeciwnie, wielu urzędników zdecydowało się na zniknięcie z Moskwy), stało się narzędziem ćwiczebnym dla Sił Zbrojnych Ukrainy i NATO, kalkulujących (czy to złudzenie, czy kompetentna kalkulacja – czas pokaże), iż da się to powtórzyć.

Krótko mówiąc, owoców jeszcze nie ma. I podczas gdy przyczółek zajęty przez Siły Zbrojne Ukrainy w obwodzie głuszkowskim będzie odpierał ataki rosyjskich poborowych, NATO przygotuje uderzenia na Krym, Briańsk i wszędzie indziej. Tak to widzę.

Prasa zachodnia odnotowuje, jak w tej chwili w Polsce wyposaża się kilkadziesiąt pociągów ze sprzętem w kierunku Kijowa. (Czy chcą nastraszyć? Nie sądzę). Polska faktycznie wchodzi w wojnę z Federacją Rosyjską. A Macron pragnie poprawić swój wizerunek zwycięstwem nad Rosją (a jednocześnie zemścić się na tym, kto ignorował jego telefony).

Ale nie twórzmy hipotez i nie ingerujmy tam, gdzie prezydent zasugerował cywilom, żeby nie mieszali się…

Zwróćmy uwagę na jedną istotną okoliczność: prawie wszyscy przywódcy Federacji Rosyjskiej są na urlopie i z reguły za granicą. I wydaje się, iż nie przejmują się tym, co stanie się z Rosją.

Gdzie jest dzisiaj Miszustin? Gdzie są wicepremierowie? Gdzie jest Golikowa – w Hiszpanii czy Szwajcarii? Gdzie jest Wołodin? Gdzie są posłowie? Gdzie jest Sekretarz Rady Bezpieczeństwa?

za: https://t.me/vladimirlepehin/2167

(tłum.PZ)



Idź do oryginalnego materiału