
Obcy 8. Pieróg Nostromo
- Kim jesteś?
- Mężem pani kosmonautykowej.
- Gdzie lecisz?
- W kosmos.
- Na co?
- Na pierogi.
- Kiedy wrócisz?
- Kiedy się najem.
- Gdzie wylądujesz?
- W TVP.
- Na co?
- Na pierogi.
To opowieść o kosmonaucie, który odkrył różnicę między pierogami zjadanymi na ziemi, a pierogami zjadanymi w kosmosie.
Ps. I bez litości: następna misja - i o niej opowieść - będzie pod szyldem naleśników.
Pps. Zdjęcie własne - z zasobów, co udostępnia C+, za które płacę.
Ps. 3. Po naleśnikach mąż pani kosmonautykowej przekroczy "Zieloną granicę", o czym nakręci film polakofilka , na przykład jakaś Holland. I żaden pisior jej nie powstrzyma.
Suplement (16.08.2025)
Minął jakiś czas, bym dojrzał do publikacji tego wpisu na tym zaszczytnym portalu, bo…
Bo – przynajmniej ja tak to widzę – łatwiej jest napisać tam, gdzie wszyscy piszą, co chcą, a to włącznie z niejakim Sikorskim – mężem jego żony (to z tego portalu). Iksy i Mety – właśnie tam bardzo łatwo jest napisać tak, by się od razu wyrzygać na innych. Albo by inni rzygali po przeczytaniu. A jaka jest prawda?
A prawda jest taka, iż jesteśmy narodem doktorów. Parafrazując LP: „Gdzie spojrzę, tam wszędzie doktor. Gdzie spojrzę, tam wszędzie doktor”. A jeżeli nie jest habilitowany, niech jedzie na bułgarską „Słoneczną Plażę” – tam go namaszczą, bo to dobry komunista był. A może lepiej: ubek!
I na ten lub inny przykład mamy/mieliśmy rozmaitych:
Szenyszyn, Iwiński, Sawicki, Myrcha, Safjan et consortes…
Jeszcze nie uzyskali tytułów:
Komorowski, Jaruzelski, Kiszczak, Walensa – książę mongolski, Tusk, Szłapka, Miller, Michnik i wielu innych wybitnych komunistów.
I jak tu być normalnym doktorem? Takim, który chciał coś osiągnąć – choćby gwiazdy(sic!), a nie pierogi?!
Tylko ten mąż kiedyś być może zostanie sierotą – bez tytułu i żony, która na przedzie ma Top Secret.
I na koniec…
„Biedy wariat sam to wie, iż dla ludzi jest wariatem, ale pieniądze gdyby miał, ekscentrykiem by się zwał” (BS).
Ps. Dziennik ma pieniądze, ale wie, iż je dostał – nie zarobił. Te „piniondze” pieką. Do śmierci…
Pps. Nie przekreślajmy wszystkich, których źle postrzegamy – także komunistów. Któregoś dnia choćby tacy jednak i naprzeciwko przekonaniom odsłonią swoją ludzką twarz. Taka naturalną, a nie nabytą…