[Counter-Box id="1"]
Daniel Obajtek nie dotrzymuje danego słowa. Obiecał, iż gdy PiS przegra wybory to poda się do dymisji. Jednak zabarykadował gabinet i nie chce myśleć o jego opuszczeniu. To jednak jeszcze nic. Okazuje się, iż teraz nie chce dać Polakom pieniędzy, które na nich zarobił, chociaż to obiecał.
Obajtek obiecał to w lutym tego roku. Napisał, iż przekaże 14 mld złotych na stabilizację cen. Jednak PiS przegrał i co się okazuje?
Kilka miesięcy po tej obietnicy, w listopadzie, Obajtek nie chce dać już tej kasy. Pewnie woli je wydać przez fundację Orlenu albo fundację Lotosu, co panie Obajtek?
Gdy Orlen dopłaca na wniosek protektorów obecnego prezesa Orlenu z PIS to jest to jak najbardziej słuszne, potrzebne i nazywa się chronieniem Polaków. Gdy Orlen miałby dopłacać podobną kwotę na wniosek obozu przeciwnego to jest to dramat i uderzanie w stabilność finansową Orlenu – skomentował to jeden z internautów.