O związkach, psach i pieskach

tabloidonline.wordpress.com 2 godzin temu

Jest mi nieco głupio, iż choćby na koniec roku muszę wam zatruwać życie uwagami o niejakim i nijakim rezydencie Nowogrodzkim. No, ale sytuacja jest taka, iż sam się koleś pcha na afisz. Z natrętami sobie nie poradzisz. Jak nie wrzeszczy, bez mała hajlując oraz jadem plując, no to z uporem wypiera się swej obecności na zdjęciach, będąc w obecności ruskich promotorów, lub też, a to akurat wychodzi mu najlepiej, wetuje wszystko jak leci. No, taki przypadek psychiatryczny. Póki się nie zatnie przy goleniu, musimy to niestety znosić.

Teraz, wedle enuncjacji pisowskiego agenta i strażnika rezydenckiej moralności Szachermachera Pawła, jako rzecze Sikorski, jednego z wielu tamtejszych pisowskich zakapiorów, rezydent ma zamiar zawetować ustawę o związkach partnerskich, co już na stracie jest przekłamaniem, bo to nie o zawiązki partnerskie chodzi jeno o status osoby najbliższej. Widocznie jednak matoły z pałacu nie widzą różnicy.

Ów Szachermacher w telewizji Polsat News, nota bene stacji specjalizującej się w zapraszaniu do studia choćby już nie lekko i średnio, ale ciężko niestety pierdolniętych* , zeznał iż rezydent tego nie podpisze, bo jego zdaniem ustawa „przywileje małżeńskie przenosi na związki partnerskie”. Odezwał się przeto prawdziwy pies na baby, ostatecznie coś o tym wiemy, nieprawdaż? Mógłbym tu dodatkowo przeprowadzić dość długi sądzę wywód, na temat małżeństw, związków, osób najbliższych, praw i obowiązków, standardów i tak dalej, ale… na wszelki wypadek zapytam tylko co na to pan Cyckiewicz i czy próbował jakoś wytłumaczyć w czym problem?

A poza tym pozostało jedno ale… Chodzi tu o prawo jakoby grożące mi konsekwencjami za tzw znieważenie, tzw prezydenta (choć mówimy cały czas tylko o rezydencie, co jest zupełnie czymś innym), a to jednak powstrzymuje mnie w tej chwili przed takim działaniem, to znaczy dodaniem tu oczywistego dość komentarza, z użyciem słów powszechnie uważanych za obraźliwe, lub wulgarne. Milczę przeto zapobiegawczo, klawiatura zablokowana, acz oczywiście odwołuje się do waszej wyobraźni, to znaczy wyobraźcie sobie, co mógłbym napisać, gdybym mógł i co myślę.

I to pierwsze, a po drugie… chciałbym jednak, zwłaszcza stałych tu Bywalców przeprosić, tych przypadkowych także, iż jest koniec roku, ostatni jego dzień, wy pewnie w zdecydowanej już większości w nastrojach sylwestrowych, zabawowych jednym słowem, a ja psuję wam nastrój, i robię tu wykład o popierdoleńcach i zakapiorach wzajemnie ssących sobie ptaki i udających moralne autorytety. Sorry, odkładamy znęcanie się nad nimi na kolejny rok.

——————

*[Przypis: rozumiem takie działanie, bo zapraszanie pierdolniętych i zezwolenie im na mówienie, podnosi jednak wyniki oglądalności, z prostej dość przyczyny, bowiem przynajmniej niektórzy ludzie, lubią pierdolniętych oglądać i słuchać, co dla szorującej coraz bardziej po dnie stacji ma istotne znaczenie]

Idź do oryginalnego materiału