O trzech złych książkach o AI i jednej dobrej

5 godzin temu

Sztuczna inteligencja to w tej chwili temat odmieniany przez wszystkie przypadki, a co za tym idzie, wdzięczny temat dla autorów książek. Wpadły mi w ręce cztery takie pozycje:

  • The Coming Wave autorstwa Mustafy Suleymana
  • The Age of AI autorstwa Henry’ego Kissingera, Erica Schmidta i Daniela Huttenlochera
  • The Technological Republic autorstwa Alexandra Karpa i Nicholasa Zamiski
  • Supremacy autorstwa Parmy Olson.

Pierwsze trzy napisane przez specjalistów w branży z dodatkiem Henry’ego Kissingera, jedna przez dziennikarkę. Ta ostatnia to rzetelna historia branży, od początku powstania aż po dziś. Napakowana faktami, ale też pogłoskami. Napisana barwnym stylem i wciągająca. Zdecydowanie warto ją przeczytać. To jedyna dobra lektura na tej liście, ale nie będę tu o niej pisał, by nie psuć przyjemności lektury.

Natomiast trzy pierwsze okazały się z grubsza stratą czasu. To są twory napędzane ego ludzi, którzy odnieśli sukces biznesowy i którzy chcą być uznani także na innych polach. Stąd stylizowanie się na Harrariego, wywody sięgające aż do neolitu i obowiązkowy Baruch Spinoza. Oryginalnych myśli jest tak mało, iż na spokojnie zmieściłyby się w jednym artykule.

Książka Karpa ma jeszcze jedną, dodatkową warstwę. Karp czuje się pokrzywdzony przez establishment i próbuje udowadniać, iż to właśnie on współpracując z wojskiem, ma moralną wyższość nad zdegenerowaną i pacyfistyczną Krzemową Doliną. On bowiem broni amerykańskich wartości i chroni amerykańskich żołnierzy. Szkoda, iż podaje tylko przykłady defensywnych zastosowań produktów Palantira – to nie one są jednak przedmiotem kontrowersji i protestów w zakresie militarnego zastosowania nowoczesnych technologii. Martwią nas autonomiczne drony strzelające bez potwierdzenia do ludzi, a nie oprogramowanie ostrzegające przed możliwymi zasadzkami terrorystów. Całość argumentów Karpa jest mocno konserwatywna i przesycona białym suprematyzmem. Oczywiście nie wprost, ale zawiera wszystkie oczywiste sygnały.

W jednym Karp ma rację – nasi wrogowie nie będą mieli żadnych oporów, by stosować AI w każdym możliwy sposób, także militarny. Pozostaje pytanie, co z tym fantem zrobić. Te trzy książki dają trzy różne odpowiedzi, w mojej ocenie wszystkie błędne. Karp jest zwolennikiem wyścigu zbrojeń. Koniec z marzycielstwem Krzemowej Doliny, koniec z bawieniem się nic nieznaczącymi aplikacjami i konsumeryzmem. Dla odmiany w książce Kissingera, co nie budzi zdziwienia, odpowiedzią jest koncert mocarstw – wielcy ponad głowami maluczkich mają ustalić nowy porządek świata. Suleyman zaś proponuje spowolnienie rozwoju technologii, tak by regulacje mogły za nią nadążyć.

Czemu nie zadziała ani koncert mocarstw, ani ograniczanie postępu wyjaśnia doskonale sam Suleyman. AI to technologia zasadniczo dość prosta i coraz tańsza. Nie da się ograniczyć do niej dostępu choćby stosunkowo niewielkim aktorom, nie da się jej też poddać łatwej kontroli. Więc to, co sobie postanowią USA do spółki z Chinami pozostanie na papierze ze względu na nieegzekwowalność. Swój model może stworzyć każdy kraj i każda organizacja – i dla specjalizowanych modeli nie wymaga to wielkich centrów danych. AI nie jest bronią jądrową, nie da się nią zarządzać centralnie.

Zupełnie podobnie rzecz się ma z wyścigiem zbrojeń. Nie wiadomo bowiem ani z kim się ścigamy, ani co jest celem wyścigu. Przy broni jądrowej to było jasne: liczba głowic i środków przenoszenia. Jak to mierzyć w przypadku AI? Osiągnięcie AGI (czymkolwiek to jest), czy ASGI? Tylko co to da?

Stajemy zatem przed ciekawym dylematem, którego nie da się rozwiązać w dotychczasowych ramach myślenia o technologii i bezpieczeństwie – do XIX wieku wrócić się nie da. Nic nie wskazuje na to by odpowiedzią na AI było inne, lepsze AI. To co najwyżej droga do rządu maszyn. Wydaje się, iż rozwiązanie może być zupełnie inne. Może z tego galimatiasu najlepiej wyjdą nie te kraje, które mają najlepszą sztuczną inteligencję, a te, które są sobie w stanie najlepiej poradzić bez AI i cyfryzacji. Bowiem po wojnach toczonych przy użyciu AI niewykluczone, iż następne będą toczone dzięki pałek i kamieni.

Foto.: Roman Eisele, Part of a bookshelf containing books by ancient philosophers (1.1), cropped by the RPN team, CC BY-SA 4.0.

Idź do oryginalnego materiału