O tej koalicji PiS-PSL usłyszała cała Polska. Wywrotowcy dostali ultimatum

news.5v.pl 2 dni temu
  • — Radni powiatu puławskiego dostali do podpisania tajny aneks do umowy koalicyjnej, w którym wyznaczono termin na odwrócenie koalicji PiS-PSL w Puławach — mówi nam nasze źródło w PO
  • Do podpisania dokumentu doszło na spotkaniu, na którym był architekt przewrotu w Puławach Piotr Rzetelski, ale w pewnym momencie został z niego wyproszony
  • — Była propozycja, aby coś podpisać. Nie wiem, co zostało podpisane. Oficjalnie nie zostałem o tym poinformowany, więc nie będę o tym mówił. Nie wręczono mi żadnej kopii dokumentu, abym mógł się z nim zapoznać — podnosi Rzetelski
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Trudne koalicje

Historia tego sojuszu zdziwiła wszystkich, a najbardziej wyborców Koalicji 15 Października, którzy po wyborach parlamentarnych w 2023 r. utworzyli wspólny rząd. Cel był jeden — odsunąć PiS od władzy i naprawić instytucje państwa, które przez osiem lat były dewastowane przez działaczy partii Jarosława Kaczyńskiego.

Choć na krajowym poletku koalicja złożona z PO, PSL, Polski 2050 i Lewicy z powodu wielu różnic oraz wewnętrznych tarć trzeszczy w posadach, to strach przed powrotem PiS do władzy skutecznie zasypuje wszelkie podziały. Lokalnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej — tu mało kto patrzy na partyjną legitymację. Bardziej liczą się znajomości oraz skuteczność w rozwiązywaniu problemów.

Z takiego założenia wyszli puławscy działacze PSL, którzy 23 stycznia br. na nadzwyczajnym posiedzeniu zarządu powiatowego podjęli uchwałę o „przystąpieniu do koalicji w Radzie Miasta Puławy z Partią Prawo i Sprawiedliwość”. Dokładnie tydzień później w Puławach doszło do przewrotu — stanowiska w radzie stracili radni KO i Polski 2050. Na ich miejsce weszli samorządowcy PiS oraz nowa radna, która ledwie kilka tygodni wcześniej dołączyła do ludowców.

Wszystkiemu przyglądali się obecni na miejscu wicemarszałek Marek Wojciechowski (PiS) i Piotr Rzetelski (PSL). Czołowi politycy PiS — Przemysław Czarnek i Jarosław Stawiarski — triumfowali w mediach społecznościowych a regionalni liderzy PO i PSL zaczęli się zastanawiać, jak wyjść z twarzą z tej sytuacji.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Tajny aneks i ultimatum

Polityczna awantura wybuchła z powodu nieporozumień w powiecie puławskim. Starostwem rządzi Teresa Gutowska (PO), a jej zastępcą jest wspomniany Piotr Rzetelski. Nie jest tajemnicą, iż koalicjanci — mówiąc delikatnie — nie dogadują się. Zawierucha w Puławach miała być „prztyczkiem w nos” dla Platformy i chęcią pokazania, iż równie dobrze ludowcy mogą rządzić z PiS.

Po przewrocie różni partyjni liderzy zaczęli składać deklaracje, iż zrobią wszystko, aby odwrócić tę sytuację. Jak słyszymy, podjęto już choćby konkretne kroki, które mają naprawić mocno nadszarpnięte relacje.

— Radni powiatu puławskiego dostali do podpisania tajny aneks do umowy koalicyjnej, w którym wyznaczono termin na odwrócenie koalicji PiS-PSL w Puławach — mówi nam nasze źródło w Platformie Obywatelskiej.

— Zwołano spotkanie radnych z zarządem powiatu, z którego wyproszono Piotra Rzetelskiego. Tam dostali do podpisania aneks. Wywrotowcy dostali ultimatum — mają czas na odwrócenie tej koalicji do końca kwietnia — uważa nasz rozmówca z PSL. Nasze kolejne źródło potwierdza, iż istnieje takie postanowienie, ale datą graniczną są wybory prezydenckie.

Wicestarosta wyproszony ze spotkania

Sam Piotr Rzetelski w rozmowie z Onetem przyznaje, iż odbyło się spotkanie, które gwałtownie musiał opuścić. — Pani starosta nie zaprosiła mnie na żadne spotkanie z radnymi. o ile jakieś się odbywały, to bardziej pod kątem tego, aby się mnie pozbyć ze starostwa niż żeby coś odwracać. Powiadomiono mnie o jednym spotkaniu, na które przyszedłem, ale pani starosta stwierdziła, iż mogą w nim uczestniczyć tylko radni, więc wyszedłem — relacjonuje nam wicestarosta puławski.

To właśnie wtedy miał zostać podpisany tajny aneks do umowy koalicyjnej. Rzetelski nie mówi wprost, czy wie, co zawiera ten dokument. Tłumaczy, iż nigdy nie widział go na oczy, więc nie będzie o nim rozmawiał.

— Była propozycja, aby coś podpisać. Nie wiem, co zostało podpisane. Oficjalnie nie zostałem o tym poinformowany, więc nie będę o tym mówił. Nie wręczono mi żadnej kopii dokumentu, abym mógł się z nim zapoznać — podkreśla.

Jednocześnie działacz ludowców dodaje, iż o ile powstał jakiś aneks, to powinien on trafić do zarządu powiatowego PSL w Puławach, ponieważ ten organ — a nie sam Piotr Rzetelski — podjął uchwałę o koalicji z PiS.

A co jeżeli nie uda się naprawić tej sytuacji do wyznaczonego terminu? — Będą konsekwencje. Nie mogę mówić jeszcze jakie, ale z pewnością nie będzie się to opłacało osobom, które doprowadziły do tej sytuacji — zapowiada nasze źródło.

Awantura w PSL

Jak już informowaliśmy, po zawarciu trudnej do wytłumaczenia koalicji z PiS zawrzało w lokalnych strukturach PSL. Według Piotra Rzetelskiego szef ludowców w woj. lubelskim Krzysztof Hetman doskonale wiedział, co się kroi.

— Prezes Krzysztof Hetman wiedział o tej akcji i dał na nią zielone światło. Rozmawiałem z nim na długo przed podjęciem uchwały zarządu powiatowego PSL o przystąpieniu do koalicji z PiS. Informowałem go o tym, iż chcemy przyjąć do siebie panią radną i zawrzeć taką koalicję. To było w trakcie jednej rozmowy. Nie zrobilibyśmy tego, gdyby prezes Hetman nie wyraził na to zgody — kontynuuje Rzetelski.

Słowa wicestarosty puławskiego mocno zaskoczyły europosła i wiceprezesa partii. Jego zdaniem cała sprawa wyglądała zupełnie inaczej.

— Absolutnie nic nie wiedziałem o zarządzie powiatowym PSL i o uchwale, w której wyrażono chęć przystąpienia do koalicji z PiS. Dowiedziałem się o niej dopiero po fakcie — mówi Onetowi Krzysztof Hetman.

Polityk wyjaśnia też, jak wyglądała jego rozmowa z Piotrem Rzetelskim: — Otrzymałem od niego informację, iż jest pani radna zainteresowana współpracą z nami i iż dzięki temu otworzą się nowe możliwości współpracy w radzie miasta Puławy. Nie było mowy o koalicji z PiS.

Idź do oryginalnego materiału