Nowy podatek od nieruchomości zagraża Polakom: Koszty mogą wzrosnąć do 10 000 zł rocznie!

10 godzin temu

Rekomendacje Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) dotyczące wprowadzenia w Polsce podatku katastralnego wywołały falę niepokoju wśród właścicieli nieruchomości. Proponowana zmiana systemu opodatkowania mogłaby fundamentalnie zmienić zasady naliczania danin od nieruchomości, przechodząc z obecnego systemu opartego na metrażu na system bazujący na wartości rynkowej nieruchomości.

Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3.

Propozycja zakłada wprowadzenie stawki podatkowej na poziomie 1 procenta wartości nieruchomości rocznie, co w praktyce oznaczałoby drastyczny wzrost obciążeń dla większości właścicieli. Przy takiej stawce właściciel domu o wartości 500 tysięcy złotych musiałby liczyć się z rocznym podatkiem w wysokości 5 tysięcy złotych, a właściciel nieruchomości wartej milion złotych – z opłatą rzędu 10 tysięcy złotych rocznie.

OECD argumentuje, iż taki system, funkcjonujący już w krajach takich jak Francja czy Niemcy, lepiej odzwierciedlałby rzeczywistą wartość gruntów i byłby bardziej progresywny oraz wydajny. Organizacja sugeruje, iż zmiana mogłaby pomóc w rozwiązaniu problemu wysokiego deficytu budżetowego, z którym walczy w tej chwili polski rząd.

Podobne rekomendacje dla Polski wystosował wcześniej Międzynarodowy Fundusz Walutowy, co wskazuje na rosnącą presję międzynarodowych instytucji finansowych na wprowadzenie tego typu rozwiązań. Rząd Donalda Tuska stoi teraz przed trudną decyzją, która może mieć daleko idące konsekwencje zarówno dla finansów publicznych, jak i dla budżetów domowych Polaków.

Potencjalne skutki społeczne wprowadzenia podatku katastralnego mogłyby być bardzo poważne i długotrwałe. Przede wszystkim, znaczący wzrost obciążeń podatkowych mógłby doprowadzić do masowej wyprzedaży nieruchomości przez osoby, których nie stać na opłacenie nowego podatku. Szczególnie dotknięte mogłyby być osoby starsze, mieszkające w dużych, ale niedrogich w utrzymaniu mieszkaniach w centrach miast.

Wprowadzenie podatku katastralnego mogłoby również znacząco wpłynąć na rynek najmu. Właściciele nieruchomości prawdopodobnie przerzuciliby dodatkowe koszty na najemców, co doprowadziłoby do wzrostu czynszów i pogłębienia kryzysu mieszkaniowego, szczególnie w dużych miastach.

Można się również spodziewać istotnych zmian na rynku nieruchomości. Wysokie opodatkowanie mogłoby zniechęcić do inwestowania w nieruchomości, co z kolei mogłoby wpłynąć na spowolnienie w sektorze budowlanym i zmniejszenie dostępności mieszkań na rynku.

Podatek katastralny mógłby też prowadzić do pogłębienia nierówności społecznych. Osoby zamożne, posiadające nieruchomości w atrakcyjnych lokalizacjach, mogłyby być w stanie udźwignąć dodatkowe obciążenia, podczas gdy dla klasy średniej i uboższych właścicieli nieruchomości nowy podatek mógłby okazać się zbyt dużym obciążeniem.

Wprowadzenie takiego podatku mogłoby również wpłynąć na mobilność społeczną i zawodową. Ludzie mogliby być zmuszeni do przeprowadzki do tańszych dzielnic lub miejscowości, co mogłoby prowadzić do gettoizacji określonych obszarów miejskich i pogłębienia segregacji społecznej.

Z perspektywy międzypokoleniowej, podatek katastralny mógłby utrudnić dziedziczenie nieruchomości. Rodziny mogłyby być zmuszone do sprzedaży odziedziczonych nieruchomości ze względu na niemożność opłacenia wysokiego podatku, co zaburzyłoby tradycyjne wzorce przekazywania majątku między pokoleniami.

Źródło: Forsal.pl/Warszawa w Pigułce

Idź do oryginalnego materiału