Nowy plan Tuska wycieka do mediów. Chodzi o Trybunał Konstytucyjny

2 godzin temu

Koalicja 15 października zmienia strategię wobec Trybunału Konstytucyjnego. Zamiast zapowiadanej reformy instytucji rząd chce ją „uzdrowić” przez obsadzenie wolnych stanowisk sędziowskich. To efekt zwycięstwa Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich, które pokrzyżowało plany głębszych zmian ustrojowych.

Fot. Warszawa w Pigułce

Koalicja rządowa zmienia plany wobec Trybunału Konstytucyjnego. Chce „uzdrowić” go przez obsadzenie wakatów

Koalicja 15 października rezygnuje z pomysłu głębokiej reformy Trybunału Konstytucyjnego i stawia na inne rozwiązanie – stopniowe wypełnianie wolnych stanowisk sędziowskich. To efekt wyniku wyborów prezydenckich i zwycięstwa Karola Nawrockiego, które zmieniły układ sił między Sejmem a Pałacem Prezydenckim. Celem rządzących ma być przywrócenie Trybunałowi równowagi i wiarygodności – bez otwartego konfliktu z prezydentem.

Zmiana strategii po wyborach

Jak ustalił „Dziennik Gazeta Prawna”, Koalicja 15 października dostosowała swoje plany po tym, jak prezydentem został Karol Nawrocki, a nie – jak wcześniej zakładano – Rafał Trzaskowski. W obozie rządzącym uznano, iż bez poparcia głowy państwa radykalna reforma Trybunału byłaby niemożliwa.

Zamiast tego rząd planuje tzw. uzdrowienie TK od środka – poprzez systematyczne uzupełnianie wakatów sędziowskich. Według „DGP”, zbieranie kandydatur trwa do 5 listopada (na miejsce po Krystynie Pawłowicz) i do 20 listopada (na miejsce po Michale Warcińskim oraz inne już zwolnione stanowiska).

W Trybunale brakuje sędziów

Obecnie w Trybunale Konstytucyjnym obsadzonych jest jedynie 11 z 15 miejsc. W grudniu kończy się kadencja Krystyny Pawłowicz i Michała Warcińskiego, a w przyszłym roku pojawią się kolejne dwa wakaty. Dla rządzących to okazja, by stopniowo wprowadzać nowych sędziów i przywrócić Trybunałowi zdolność orzekania bez paraliżu.

– jeżeli nie będzie żadnych niespodzianek, jeszcze w tej kadencji Sejmu mogłaby powstać nowa większość – przyznał w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej.

Spór o konstytucyjność działań

Nowy plan spotyka się jednak z ostrą krytyką opozycji. Paweł Jabłoński z PiS, członek sejmowej komisji sprawiedliwości, uznał działania rządzących za „bezprecedensowy problem ustrojowy”.

– Twórcy konstytucji nie przewidzieli sytuacji, w której Sejm przez długi czas nie wybiera sędziów, a następnie próbuje zapełnić kilka wakatów naraz. To rodzi wątpliwości co do legalności takiej większości – stwierdził Jabłoński.

Hołownia uruchamia procedurę

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał już klubom parlamentarnym harmonogram zgłaszania kandydatów. Zgodnie z planem, każda z formacji będzie mogła przedstawić swoje propozycje, a następnie Sejm zdecyduje o obsadzie poszczególnych miejsc.

Wśród potencjalnych kandydatów wymienia się kilku profesorów prawa, którzy mieli już wcześniej współpracować z obozem demokratycznym. Niektórzy z nich – jak donoszą media – wahają się, czy przyjąć nominację, obawiając się konfrontacji z sędzią Bogdanem Święczkowskim, uważanym za jednego z najbardziej wpływowych członków obecnego TK.

„Uzdrowienie”, nie rewolucja

Jak wynika z informacji ujawnionych w podcaście „Stan Wyjątkowy”, to Donald Tusk miał podjąć decyzję o zmianie kursu. Według jego otoczenia, zamiast otwartego sporu z prezydentem, obóz rządzący chce „odbudować autorytet Trybunału małymi krokami” – przez wprowadzenie do niego prawników niezależnych od polityki i ponowne uruchomienie prac nad zaległymi orzeczeniami.

Nowa strategia oznacza, iż reforma Trybunału Konstytucyjnego nie będzie rewolucyjna, ale ewolucyjna. Zamiast zmian ustrojowych – powolne, ale konsekwentne uzupełnianie składu i przywracanie jego funkcji jako niezależnego strażnika Konstytucji.

Idź do oryginalnego materiału