Nowość! Nowe fakty ws. Kazimierza Smolińskiego. Sprawą zajęła się policja

wbijamszpile.pl 5 miesięcy temu

Policja podjęła kroki w celu wyjaśnienia kontrowersyjnych wypowiedzi, które mogą nosić znamiona gróźb karalnych. Chodzi o dyskusję, w której pojawiają się niepokojące sformułowania dotyczące posła Kazimierza Smolińskiego, sugerujące możliwość fizycznego ataku. Główną postacią w tej sprawie jest Iwona Ochocka, lewicowa działaczka i kandydatka na prezydenta Tczewa, której wypowiedzi stały się przedmiotem zainteresowania organów ścigania.

Zaangażowanie policji podkreśla powagę sytuacji i wskazuje na działania podejmowane w celu ochrony bezpieczeństwa publicznych osób. Z informacji, które udało się uzyskać, wynika, iż funkcjonariusze skontaktowali się z posłem Smolińskim, zwracając się z pytaniem, czy poczuł się on zagrożony wypowiedziami przytoczonymi w naszym niedzielnym artykule.

– Właśnie dostałem wiadomość z policji w tej sprawie. Zamierzam odpowiedzieć funkcjonariuszom

– poinformował wbijamszpile.pl Kazimierz Smoliński, poseł PiS.

Zapytanie ze strony służb ma najważniejsze znaczenie, gdyż w polskim prawie odczucie zagrożenia przez potencjalną ofiarę jest ważnym aspektem w ocenie, czy doszło do popełnienia przestępstwa. W przypadku potwierdzenia, iż poseł poczuł się zagrożony, organy ścigania mogą podjąć dalsze kroki w celu ewentualnego postawienia zarzutów.

Powód ataku?

Dlaczego Iwona Ochocka ma ochotę odegrać się na pośle. Sprawę wyjaśnił Kazimierz Smoliński w portalu Tysol.pl.

– Jedyne, z czym kojarzę panią Iwonę Ochocką, to są „strajki kobiet” i jej aktywność w tym zakresie, czyli wyjście na ulice Tczewa z dziećmi ze szkoły, której jest dyrektorką, a której jej mąż jest właścicielem. Ja poinformowałem panią kurator oświaty, iż taka sytuacja miała miejsce, iż pani Ochocka wyszła z dziećmi na ulicę, i to, iż tam tańczyły „kaczuchy”, to nie jest nic złego, ale już same wyprowadzanie dzieci w kontekście „strajku kobiet” to, moim zdaniem, jest naganne. Skandaliczne było także to, iż ona krzyczała: „Kaczor do wora”, a dzieci odpowiadały: „Wór do jeziora”. Nagranie z tego jest w internecie

– powiedział Kazimierz Smoliński (PiS) w rozmowie z Tysol.pl.

Dlaczego jest ważne stanowisko Kazimierza Smolińskiego?

Sprawa ta zwraca uwagę na konieczność zachowania ostrożności w publicznych wypowiedziach, szczególnie tych, które mogą być interpretowane jako groźby karalne. W obliczu rosnącej polarizacji politycznej i społecznej, każde słowo może zostać poddane szczegółowej analizie, a jego konsekwencje mogą okazać się poważne zarówno dla mówiącego, jak i dla adresata tych słów.

Policja oraz prokuratura, biorąc pod uwagę wrażliwość i potencjalną wagę tych oskarżeń, z pewnością będą dążyć do rzetelnego zbadania sprawy. W międzyczasie, cała sytuacja podkreśla znaczenie odpowiedzialności za słowa wypowiadane w przestrzeni publicznej, a także przypomina o tym, iż w demokratycznym państwie prawo musi być przestrzegane przez wszystkich, niezależnie od przynależności politycznej czy społecznej.

Jest to również przestroga dla osób publicznych i polityków, by w swoich działaniach i wypowiedziach pamiętali o skutkach, jakie mogą nieść za sobą lekkomyślne słowa. W czasach, gdy dyskurs publiczny staje się coraz bardziej nasycony emocjami, zachowanie spokoju i odpowiedzialności staje się nie tylko kwestią etyki, ale i bezpieczeństwa osobistego.

„Poseł Smoliński powinien dostać z liścia”

Portal wbijamszpile.pl skontaktował się w niedzielę Komitetem Wyborczym Wyborców „Wspólnie dla Tczewa”. Telefon odebrała kandydatka na prezydenta Iwona Ochocka. Zapytaliśmy ją wtedy, czy to jest prawda zamierza wymierzyć cios posłowi „z płaskiej”. Spodziewaliśmy się dementi słów Maciejewskiej z nagrania z ust Ochockiej. Stało się jednak inaczej.

Poseł Smoliński powinien dostać z liścia. Posłowi Smolińskiemu się to należy za to co nam zrobił. Spotkamy się z nim w sądzie. To nie jest moment, aby o tym rozmawiać

– mówi dla wbijamszpile.pl Iwona Ochocka, kandydatka na prezydenta Tczewa.

Maciej Naskręt

Idź do oryginalnego materiału