W 2014 roku w Kolbuszowej nowa ordynacja wyborcza narobiła trochę zamieszania. Do tej pory, żeby zostać radnym, wystarczyło być na dobrej liście zbierającej dużo głosów. Wówczas o wygranej lub przegranej decydowało czasem po kilka-kilkanaście osób przy urnach. Jednomandatowe okręgi wyborcze sprawiły, iż w samorządzie miejskim pojawiły się nowe twarze.
Książka z ...