Nowe fakty ws. tragicznego karambolu pod Gdańskiem. TAK 37-latek tłumaczył się policjantom

7 godzin temu
Cztery osoby zginęły, a kilkanaście zostało rannych w wyniku karambolu, do którego doszło pod Gdańskiem. Wiadomo, jak sprawca wypadku tłumaczył się policji. Tragiczny karambol na S7 W piątek 18 października, po godzinie 23:00, na obwodnicy Trójmiasta w okolicy miejscowości Borkowo doszło do dramatycznego wypadku. 37-letni kierowca TIR-a wjechał w stojące w korku pojazdy na remontowanym fragmencie drogi S7. Jadący 90 km/h pojazd choćby nie hamował. Skutki wypadku są tragiczne. 21 pojazdów zderzyło się ze sobą (w tym trzy ciężarówki), kilka z nich stanęło w płomieniach, jedno auto spłonęło całkowicie. Służby poinformowały o czterech ofiarach śmiertelnych, kilkanaście osób jest rannych. Wśród poszkodowanych są dzieci. W akcji ratunkowej brało udział około 10 zastępów Państwowej Straży Pożarnej. – Służby były na miejscu niezwłocznie, po otrzymaniu zgłoszenia, w przeciągu paru minut. Od razu podjęliśmy działania gaśnicze i ratownicze. Wobec dwóch osób prowadzono reanimację krążeniowo-oddechową – relacjonował kpt. Andrzej Piechowski z PSP w Gdańsku na antenie TVN24. Przyznał, iż na miejscu tragedii zastano palące się samochody z ludźmi w środku. Sprawcę karambolu, 37-letniego kierowcę ciężarówki, zatrzymano na miejscu. – Mężczyzna został przebadany na zawartość alkoholu przez policjantów, był trzeźwy. Zabezpieczono krew do dalszych badań – przekazała pomorska policja. – W toku dalszego postępowania ustalone zostaną przyczyny I
Idź do oryginalnego materiału