Nowa zakopianka z Krakowa do Myślenic znów się opóźnia. Zamiast we wrześniu, oficjalne warianty trasy zobaczymy dopiero w czwartym kwartale 2025 roku, choć wykonawca zakończył już pierwszy etap prac i zarekomendował osiem propozycji przebiegu.
Budowa nowego odcinka drogi ekspresowej S7 między Krakowem a Myślenicami to temat, który wraca jak bumerang od ponad dekady. To ostatnia luka na trasie z Gdańska do Rabki-Zdroju, a zarazem największy problem komunikacyjny południa Małopolski. Obecna zakopianka jest jedyną wyjazdową drogą na południe o przekroju 2×2. Obsługuje naraz ruch lokalny, regionalny, tranzytowy i turystyczny, a drogowcy ostrzegają, iż po uruchomieniu Beskidzkiej Drogi Integracyjnej (S52) w 2033 roku stanie się całkowicie niewydolna.
Pierwsze poważne analizy rozpoczęły się w 2020 roku, kiedy GDDKiA ruszyła ze Studium korytarzowym. Rozpatrywano wówczas aż 14 możliwych przebiegów przez 34 gminy i 7 powiatów. Jesienią 2021 roku zakończono prace analityczne i z tej szerokiej listy wybrano sześć korytarzy wychodzących z autostrady A4 na południu Krakowa. Wtedy wszystkie zostały oprotestowane. Drogowcy zaproponowali samorządom przygotowanie tzw. korytarza społecznego, ale i ta koncepcja upadła.
W maju 2023 roku ogłoszono przetarg na Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe (STEŚ), które miało dać nowe propozycje przebiegu. Prace podzielono na trzy fazy i rozłożono na 77 miesięcy, co oznacza, iż ostateczny wariant i decyzja środowiskowa mogą pojawić się dopiero w drugiej połowie tej dekady. Umowę podpisano w marcu 2024 roku.
Od tego czasu mieszkańcy i samorządy z niecierpliwością czekają na pierwsze efekty. Jeszcze na początku 2025 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad obiecywała, iż warianty zostaną zaprezentowane latem. Potem przesunięto termin na wrzesień. Tymczasem teraz dowiadujemy się, iż spotkania informacyjno-konsultacyjne odbędą się dopiero w czwartym kwartale tego roku. To efekt zakończenia pierwszego etapu STEŚ. Wykonawca zarekomendował osiem wariantów przebiegu trasy, z których do publicznej prezentacji trafi kilka – nie mniej niż trzy.
Ta zwłoka nie uspokoiła nastrojów. W południowych dzielnicach Krakowa mieszkańcy od miesięcy wywieszają banery z hasłem „Nie dla S7 przez Kraków”. Protestują przeciwko planom wytyczenia początku nowej trasy w Swoszowicach czy Klinach. Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski uspokajał, iż nie dopuści do takiego scenariusza. – Widzę dwie możliwości: budowę trasy na wschód, w stronę Niepołomic, albo na zachód, od węzła w Morawicy. Nie ma mowy o puszczeniu jej przez gęsto zabudowane dzielnice – deklarował prezydent.
Podobne podejście mają władze Myślenic. Burmistrz Jarosław Szlachetka odrzuca warianty przechodzące przez miasto i gminę. W jego ocenie nowa zakopianka powinna powstać daleko od obecnej, a do istniejącej S7 włączyć się jak najdalej na południe, na przykład w rejonie Lubnia.
Nie brakuje także komentarzy ze strony polityków. Poseł Koalicji Obywatelskiej Dominik Jaśkowiec zwracał uwagę, iż brak dialogu z mieszkańcami w początkowej fazie tylko zwiększył falę protestów. W interpelacji do ministra infrastruktury pytał, czy rząd planuje wypracowanie „wariantu społecznego” razem z lokalnymi społecznościami i czy możliwe jest poprowadzenie trasy w tunelach – tak jak zrobiono to w przypadku Południowej Obwodnicy Warszawy czy krakowskiej Trasy Łagiewnickiej.
Wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec odpowiadał, iż głos mieszkańców jest jednym z kluczowych czynników. – Zapewniamy, iż głos społeczności lokalnej od początku procesu planowania traktujemy jako priorytet. Warianty zostaną udostępnione na stronie projektu i zaprezentowane na konsultacjach w IV kwartale – deklarował. Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w połowie września podkreślał, iż „nie rezygnujemy z planu budowy nowego połączenia S7” i iż realizowane są „ostatnie prace analityczne”. – Tego typu inwestycje zawsze budzą emocje i protesty, dlatego trzeba je realizować w dialogu, a nie przez odgórne decyzje – dodawał.
Równolegle Ministerstwo Infrastruktury zapowiedziało budowę nowych dróg zbiorczych wzdłuż obecnej zakopianki. To inwestycja warta 600 milionów złotych, planowana do 2032 roku, która ma poprawić obsługę ruchu lokalnego między Krakowem a Myślenicami.