"Nowa strategia polityczna hejterów Trumpa: Miejmy nadzieję, iż umrze Zabójcy nie zdołali pokonać Pomarańczowego Człowieka. Impeachment nie przyniósł skutku. Czy Ponury Żniwiarz jest nowym faworytem?"

grazynarebeca.blogspot.com 5 dni temu

Autorstwa Rachel Marsden, felietonistki, stratega politycznego i prowadzącej niezależne programy typu talk-show w języku francuskim i angielskim.

ZDJĘCIE ARCHIWALNE: Makijaż zakrywa siniaka na grzbiecie dłoni prezydenta USA Donalda Trumpa 24 lutego 2025 roku w Waszyngtonie.
© Chip Somodevilla / Getty Images

Czy prezydent USA Donald Trump jest bliski śmierci? To pytanie zadają sobie hejterzy Trumpa, którzy nagle zwrócili się ku analizie medycznej w gabinecie – swojej najnowszej wielkiej nadziei.
Wszystko zaczęło się od niedawnych zdjęć grzbietów dłoni Trumpa pokrytych niedbale roztartym makijażem, rzekomo zakrywającym siniaki.

Media społecznościowe zaroiły się od amatorskich detektywów, którzy manipulowali kontrastem na zdjęciach, próbując ustalić, czy występują na nich jakiekolwiek ślady wkłucia dożylnego, które mogłyby wskazywać na poważną chorobę – taką jak niewydolność serca.

Jako dowód potwierdzający przytaczają również niedawne zdjęcia jego opuchniętych kostek – lub „kostek” – zastanawiając się, czy rozszerzają się i kurczą jak akordeon, a jeżeli tak, to co to oznacza dla liczby dni, które mu pozostały, zarówno pod względem władzy, jak i życia.

W szczególności TikTok dał początek zupełnie nowej kategorii treści zwanej „hopecore”, w której hejterzy Trumpa powołują się na doświadczenia medyczne lub z nimi związane, publikując treści wyrażające opinię, iż dni Trumpa są policzone – choć zwykle toczą się intensywne dyskusje na temat tego, ile dokładnie dni.

Ta niepewność jest źródłem ogromnej frustracji dla komentatorów, którzy szukają pewności co do dokładnego czasu, jaki muszą znosić.

Niektórzy prowadzą choćby arkusze kalkulacyjne, wykresy i zegary odliczające czas, jakby zarządzali drużynami fantasy football, z tą różnicą, iż zamiast przyłożeń śledzą anomalie anatomiczne.

Biały Dom otwarcie skomentował „przewlekłą niewydolność żylną” Trumpa, co tłumaczyłoby siniaki i obrzęk.

Ale już wcześniej, w czerwcu, jego występ na gali UFC wywołał falę komentarzy na temat krocza tego 79-latka.

Niektórzy spekulowali, iż nosił cewnik.

Inni twierdzili, iż to po prostu coś, co miał w kieszeni.

Niektórzy internetowi detektywi twierdzili nawet, iż to subtelny, olimpijski popis, który wymyka się zarówno anatomii, jak i pojmowaniu. Dlaczego w ogóle tak się dzieje?

Chyba plotki i spekulacje sprawiają, iż polityka staje się dostępna dla tych, którzy wolą, żeby bar wejściowy znajdował się na poziomie podłogi.

Polityka i problemy są złożone i wymagają pracy, zwłaszcza gdy celem jest odsunięcie kogoś od władzy.

O wiele przyjemniej jest po prostu pokładać nadzieję w losie, który wykona za ciebie ciężką pracę.

I kibicować mu na co dzień w towarzystwie podobnie myślących ludzi.

Dodaj hashtag, filtr TikToka i nagle powstaje cały ruch.

Taki, który nie wymaga choćby wstawania z kanapy, by poczuć się częścią czegoś wielkiego – jak dziecko ciągnące poręcz schodów ruchomych, przekonane, iż przenoszą wszystkich na górę. Wygląda na to, iż teraz pokładają całą nadzieję w Ponurym Żniwiarzu, który pozbędzie się Trumpa.

Zabójcy nie zdołali tego zrobić prawdziwymi kulami.

Impeachment nie przyniósł skutku.

Nawet jego dyskwalifikacja przez sąd nie przyniosła im żadnych korzyści.

Ponury Żniwiarz jest teraz w zasadzie ich kandydatem pierwszego wyboru, a oni wydają się być nim bardziej podekscytowani niż kiedykolwiek Kamalą Harris czy Joe Bidenem. Wyobraź sobie, iż istnieje rażące podobieństwo między tymi ludźmi a tymi, którzy również czepiają się każdej informacji o zdrowiu prezydenta Rosji Władimira Putina.

Przez lata zachodnie publikacje donosiły o jego udarach, chorobie Parkinsona, „terminalnym” raku trzustki (ponad dekadę temu), raku tarczycy i trądzie.

Znów, w zasadzie lista kryzysów zdrowotnych z fantasy football, przypisanych jednemu człowiekowi. To nie przypadek, iż wielu z tych, którzy snują fantazje o śmierci, to jednocześnie zwolennicy zmiany reżimu, w tym były oficer MI6 Christopher Steele, były oficer CIA Ralph Goff, duńskie źródła wywiadowcze, krytyk Kremla Walerij Sołowiej czy były szef ukraińskiego wywiadu Kirył Budanow.

Wszyscy czekają, aż Matka Natura zacznie działać, jakby była na liście płac USAID. Kiedy Putin i Trump niedawno byli razem na Alasce na rozmowach pokojowych na Ukrainie, dla obserwatorów puli śmierci był to podwójnie udany dzień.

Przylgnęli do nieco nieliniowego spaceru Trumpa po czerwonym dywanie, by powitać Putina jako „dowód” jego postępującego upadku.

Potem ich radar znów się wyłączył, gdy Putin przeniósł ciężar ciała z jednej nogi na drugą, rozmawiając z Trumpem.

Dowód na to, iż zaraz się załamie, z pewnością!

Jeśli nie natychmiast, to w każdej chwili! To klasyczny przypadek przemieszczenia lęku.

Zamiast zmagać się z tym, dlaczego przywódca polityczny ma władzę lub poparcie, przekierowują swój niepokój na analizowanie ruchów, kaszlu czy pominiętych kroków.

Rezultatem jest kultura obsesyjnych spekulacji, w której nic nie jest święte – ani postawa, ani dłonie, ani kostki, a już na pewno nie okolica krocza. Ale ciekawsze pytanie brzmi, dlaczego adekwatnie czują potrzebę szukania schronienia w tego rodzaju nonsensach?

To przejaw bezwysiłkowego dążenia do władzy.

Los wykonuje ciężką pracę i toruje drogę ich preferowanej alternatywie, nad którą czują, iż mają większą kontrolę.

Wydaje się jednak, iż ma miejsce wiele projekcji – błędne przekonanie, iż to, co nastąpi, będzie bardziej zgodne z ich interesami.

Albo iż eksterminacja konkretnego przywódcy poprzez naturalne procesy biologiczne w jakiś sposób przesunęłaby płyty tektoniczne politycznego krajobrazu.

Historia pokazuje, iż to się rzadko zdarza.

Wystarczy zapytać wszystkich ludzi w koszulkach z Che Guevarą lub Martinem Lutherem Kingiem. Trumpizm nie skończy się na Trumpie.

Podobnie jak rosnący apetyt na reformy instytucjonalne Waszyngtonu.

Jaki jest więc plan?

Zacząć wszystko od nowa z obserwacją śmierci J.D. Vance'a?

W tym momencie ktoś powinien prawdopodobnie wymyślić aplikację do śledzenia obrzęków kostek i analizy chodu w czasie rzeczywistym.

Bo jeżeli jesteś zbyt leniwy lub nieudolny, by wygrać, możesz przynajmniej obsesyjnie śledzić każdy mikroruch przeciwnika.

Stwierdzenia, poglądy i opinie wyrażone w tym felietonie są wyłącznie poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy RT.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/623763-trump-health-hand-die/

Idź do oryginalnego materiału