Nocna prohibicja w Chełmie? Prezydent pyta mieszkańców o zdanie

2 godzin temu
Sondaż na Facebooku Do poniedziałku (22 września) do godziny 19:30 w głosowaniu oddano już 1466 głosy. 67 proc. mieszkańców opowiedziało się za wprowadzeniem nocnej prohibicji, 33 proc. jest przeciw. Prezydent informuje w komentarzu na Facebooku, iż chce poznać wstępne zdanie mieszkańców, szczególnie z powodu wydźwięku medialnego tego tematu w ostatnich dniach. - To nie jest temat, gdzie wybieramy mural, oznakowanie czy kolor autobusu, dlatego sonda nie pociąga za sobą automatycznie złożenia jakiegokolwiek wniosku. W takich decyzjach muszą odbyć się konsultacje, rzeczowa dyskusja, stanowisko RO i przede wszystkim zdecydowana większość społeczeństwa musiałaby tego chcieć. Dyskusja pod wpisem prezydenta pokazuje, iż temat budzi emocje. Jedni zwracają uwagę na hałas i zakłócanie porządku w nocy przez sprzedaż alkoholu, inni podkreślają, iż ograniczenia uderzą w przedsiębiorców i nie rozwiążą problemu. Niektórzy zauważyli, iż nocne zakazy mają sens w miastach, gdzie się coś dzieje, tymczasem w Chełmie nie ma adekwatnie nocnego życia. Inni zwracali uwagę na to, iż kto zechce pić, to będzie pić i iż zacznie się rozwijać szara strefa, a płacący uczciwie podatki przedsiębiorcy jak zwykle stracą najwięcej. Glos zabrali też tacy, których przekonuje argument mniejszej liczby pacjentów na SOR po wprowadzeniu prohibicji w innych miastach. Stolica już testuje O pomyśle nocnej prohibicji najgłośniej mówi się ostatnio w Warszawie, gdzie prezydent Rafał Trzaskowski zaproponował zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w całym mieście. Radni nie zgodzili się jednak na takie rozwiązanie. Ostatecznie ustalono, iż pilotażowy program obejmie tylko dwie dzielnice: Śródmieście i Pragę Północ. W stolicy podnoszono m.in., iż nocna sprzedaż alkoholu wiąże się z większą liczbą interwencji policji i straży miejskiej oraz przepełnionymi oddziałami ratunkowymi. Z kolei przedsiębiorcy krytykowali pomysł jako zbytnią ingerencję w wolność prowadzenia biznesu. Radni gminy Włodawa już też przyklepali W gminie Włodawa, już zapadła decyzja o wprowadzeniu nocnych ograniczeń. Od 1 stycznia 2026 roku w miejscowości Okuninka sprzedaż alkoholu poza lokalem będzie zakazana w godzinach 23:00–6:00. Pomysł wprowadzenia nocnych ograniczeń sprzedaży alkoholu wyszedł od grupy pięciu radnych, którzy złożyli stosowny projekt jeszcze przed wakacjami. Projekt spełniał wszystkie wymogi formalne, zawierał uzasadnienie i został zaopiniowany przez zebranie wiejskie w Okunince, które również opowiedziało się za jego wprowadzeniem. Trafił następnie pod obrady komisji ładu i porządku publicznego oraz komisji budżetowo-gospodarczej. Ostateczna wersja uchwały była efektem nie tylko konsultacji między radnymi, ale także opinii wójta Dariusza Semeniuka, który pozytywnie ocenił kierunek działań, ale wskazał konieczność wprowadzenia szeregu poprawek formalno-prawnych. Choć większość radnych poparła uchwałę, pojawiły się także głosy refleksji. - Inne samorządy prowadzą długie konsultacje społeczne. Czasami realizowane są one latami – zauważył jeden z radnych, przywołując przykład Krakowa, gdzie podobne zmiany konsultowano przez pięć lat. Zwrócił też uwagę na możliwe kontrowersje prawne dla przedsiębiorców posiadających tzw. zezwolenia mieszane – na sprzedaż alkoholu zarówno na miejscu, jak i na wynos. - To może być pułapka dla właścicieli punktów, którzy nieopatrznie sprzedadzą alkohol na wynos po godzinie 23:00. Grozi to choćby utratą koncesji - ostrzegał. Czym jest nocna prohibicja? To ograniczenie sprzedaży alkoholu w sklepach (czasem również na stacjach benzynowych) w określonych godzinach nocnych, np. między 22:00 a 6:00. Zakaz nie dotyczy lokali gastronomicznych – restauracji czy barów – ani samego spożywania alkoholu. Możliwość wprowadzenia takich regulacji daje samorządom nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości z 2018 roku. Argumenty za i przeciw Zwolennicy wprowadzenia prohibicji podkreślają, iż wpływa to na poprawę porządku publicznego. W Krakowie po wprowadzeniu zakazu znacząco spadła liczba nocnych interwencji. Argumentują jej wprowadzenie też wysokim poparcie mieszkańców – w warszawskich konsultacjach 80 proc. ankietowanych poparło ograniczenia. Zwracają też uwagę na większe bezpieczeństwo – zdaniem wielu mieszkańców sklepy monopolowe działające w nocy generują hałas, bójki i zakłócenia spokoju. Przeciwnicy są sceptyczni co do skuteczności takiego działania. Uważają, iż jeżeli ktoś chce, to kupi alkohol wcześniej. Zwracają też uwagę na straty dla przedsiębiorców – ograniczenia mogą uderzyć w małe sklepy i stacje benzynowe, które często zarabiają głównie wieczorami i nocą i oczywiście problemy prawne – właściciele lokali z zezwoleniem „mieszanym” (na sprzedaż na miejscu i na wynos) mogą przypadkowo narazić się na kary. Polacy podzieleni Ogólnopolskie badania pokazują, iż społeczeństwo jest w tej sprawie niemal równo podzielone. W sondażu IBRiS dla Radia ZET 45,9 proc. respondentów poparło nocną prohibicję, 45,7 proc. było przeciw, a 8,4 proc. nie miało zdania. Czy Chełm pójdzie śladem Warszawy, Krakowa czy Okuninki? Prezydent Banaszek rozpoczął dyskusję, a mieszkańcy aktywnie biorą w niej udział. Ostateczna decyzja należeć będzie jednak do radnych. jeżeli projekt uchwały na ten temat stanie na sesji Rady Miasta Chełm, to oni rozstrzygną, czy w Chełmie po 22:00 będzie można kupić alkohol. Czytaj też:
Idź do oryginalnego materiału