Nikt nie przypuszczał, iż prąd w 2026 będzie tyle kosztować

2 godzin temu
Zdjęcie: Rewolucja na rynku energii. Ile zapłacimy za prąd w 2026? | foto Pixabay


Źródłem problemów był kryzys z 2022 r., kiedy po skoku cen gazu i węgla hurtowe notowania energii elektrycznej w Europie wzrosły choćby czterokrotnie. Polska zdecydowała się na program wart kilkanaście miliardów złotych, który od 2024 r. zamroził cenę sprzedażową prądu dla gospodarstw domowych na poziomie 0,50 zł netto/kWh.

Dzięki temu odbiorcy z grupy G11, zużywający średnio 1,8 MWh rocznie, płacili 0,97–1,10 zł brutto/kWh. Rachunki zamykały się w kwotach około 150 zł miesięcznie i 1800 zł rocznie. Około 40 proc. stanowiły jednak opłaty sieciowe i systemowe.

Jak wyglądałyby rachunki bez tarczy?

Według resortu klimatu, w sytuacji braku ochrony przeciętne gospodarstwo zapłaciłoby o 25 proc. więcej. Cena sprzedaży wyniosłaby 0,623 zł netto/kWh, a końcowa stawka 1,22 zł/kWh. To oznaczałoby dodatkowe 400 zł rocznie. Do tego doliczyć trzeba byłoby opłatę mocową i OZE, co podniosłoby rachunki o kolejne kilkadziesiąt złotych.

Na przełomie 2024 i 2025 r. kontrakt BASE_Y-25 notowany na Towarowej Giełdzie Energii kosztował 434 zł/MWh – przez cały czas wysoko, co tłumaczy konieczność trwania ochrony.

Rynek energii daje nadzieję

Przełom nastąpił w połowie 2025 r. Indeks RDN BASE spadł w czerwcu do 350,6 zł/MWh, co było najniższą wartością od dwóch lat. o ile ceny hurtowe utrzymają się poniżej 400 zł/MWh, taryfy na 2026 r. mogą zostać obniżone bez dopłat państwa.

Zapowiedzi ministra

Minister Energii Miłosz Motyka podkreślił w Sejmie: – Zrobimy wszystko, by cena w taryfie zatwierdzanej przez prezesa URE była niższa niż 500 zł/MWh. Dane rynkowe wskazują, iż to realne, bo kontrakt BASE_Y-26 od miesięcy utrzymuje się poniżej 450 zł/MWh. Średnia z maja i lipca wyniosła 412,8 zł/MWh.

Rachunki w 2026 roku

Hurtowa kilowatogodzina przy takich wartościach kosztuje 0,42–0,45 zł netto. Po doliczeniu dystrybucji końcowa cena wyniesie 0,85–0,90 zł/kWh. Dla gospodarstwa zużywającego 2 MWh rocznie oznacza to 200–300 zł oszczędności w skali roku.

To pierwszy raz od wielu lat, gdy rachunki mogą realnie spaść bez interwencji państwa. Dla domowych budżetów oznacza to ulgę, a dla państwa – miliardowe oszczędności na braku potrzeby finansowania tarczy.

Idź do oryginalnego materiału