Nikt nie chce rozmawiać z Agatowską – dlaczego – odpowiedź jest prosta

11 godzin temu

Nikt nie chce rozmawiać z „oszołomstwem politycznym „. Dlaczego nikt nie rozmawia o Przylądku Pomerania z władzami Świnoujścia ??

W Świnoujściu trwa narzekanie, iż „nikt z nami nie rozmawia” o Przylądku Pomerania – jednej z najważniejszych inwestycji portowych w Polsce. Pani prezydent Joanna Agatowska powtarza to niemal jak mantrę. Problem w tym, iż nikt nie chce rozmawiać z ludźmi, którzy przez lata robili wszystko, żeby ośmieszyć miasto i zablokować każdą strategiczną inwestycję dla Polski.

Świnoujście. Agatowska pomyliła ministerstwa – dotarliśmy do dokumentów

Środowisko, które dziś rządzi w Świnoujściu, zbudowało swoją popularność na happeningach, skandalach i politycznym teatrze. Pogrzeby na plaży. Cyrki przed kamerami. Happeningi, które nie miały nic wspólnego z poważną debatą o przyszłości miasta. Po takich akcjach naprawdę nie ma się co dziwić, iż na poziomie państwowym nikt nie traktuje tych ludzi poważnie.

Jeśli lokalna władza otacza się ludźmi, którzy od lat budują swój kapitał polityczny na krzyku i grotesce, to później trudno oczekiwać, iż poważne rozmowy o inwestycjach miliardowych będą prowadzone z pełnym zaufaniem. Polityka to nie kabaret. Porty, bezpieczeństwo państwa i polska gospodarka to nie scena do ulicznych widowisk.

Pani prezydent Joanna Agatowska weszła do władzy na plecach ludzi, którzy najpierw blokowali rozwój miasta, a później robili z przestrzeni publicznej scenę dla swoich pokazówek. I dziś ta ekipa żali się, iż „Warszawa nie słucha”. A kogo ma słuchać? Tych, którzy latami krzyczeli o katastrofach, pogrzebach i końcu świata, zamiast przedstawiać realne argumenty?

Przylądek Pomerania wywołał burzę. Prezes Siergiej: Nie będę przepraszał prezydent Świnoujścia

Interes Polski jest ważniejszy niż interesy jakiegokolwiek lobby. A faktem jest, iż część lokalnych aktywistów w Świnoujściu powtarzała narracje, które brzmiały jak żywcem wyjęte z argumentów niemieckich czy rosyjskich środowisk gospodarczych. Tak działają ludzie, którzy próbują zatrzymać rozwój polskich portów, bo komuś poza Polską to przeszkadza. Przypadek? Raczej nie.

Dlatego nikt nie chce z nimi rozmawiać. Bo inwestycje rangi Przylądku Pomerania wymagają powagi, kompetencji i odpowiedzialności – a nie happeningów w stylu „pseudopogrzebów na plaży”. Ludzie, którzy od lat robią polityczny cyrk, nie będą partnerami do rozmów o bezpieczeństwie energetycznym państwa, handlu międzynarodowym i rozwoju polskiego wybrzeża.

I tu jest sedno sprawy: Świnoujście mogłoby być jednym z najważniejszych punktów na mapie gospodarczej Polski. Tylko trzeba przestać robić show i zacząć działać jak dorośli, poważni gospodarze. Bo inaczej kolejne lata upłyną na pretensjach i żalach, iż „nikt z nami nie rozmawia”.

Idź do oryginalnego materiału