Niezadowolenie w szeregach PiS! Powodem… Kurski i wysoka pensja. „Zarabia krocie, nie przemęcza się”

16 godzin temu
Jacek Kurski przegrał wybory do Europarlamentu. Ale chyba nie żałuje, bo do Brukseli i tak trafił: jako doradca. I zarabia niezłe pieniążki, co nie podoba się partyjnym kolegom. Kurski z posadką, w PiS marudzą Zeszłoroczne wybory do Europarlamentu były klęską Jacka Kurskiego. Były prezes TVP miał być jedną z z lokomotyw wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Drugie miejsce na liście na Mazowszu nie wystarczyło, Kurski dostał od wyborców czerwoną kartkę, zdobył zaledwie szósty (!) wynik i stał się największym przegranym eurowyborów. Koniec końców, Kurski trafił do Parlamentu Europejskiego. Najpierw został asystentem europosła, a następnie został zatrudniony w strukturach frakcji EKR. Teraz ma nową fuchę – doradcy z ramienia frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Według informacji portalu, polityk może liczyć na pensję rzędu 11 tysięcy euro (czyli ok. 47 tys. złotych). To pieniądze porównywalne do zarobków europosłów, którzy dostają 10,8 tys. euro miesięcznie brutto plus diety. Można więc rzec, iż Kurski – przynajmniej finansowo – stratny nie jest. A to nie podoba się w szeregach PiS, bo były prezes TVP nie jest tam zbyt lubiany. – Nierób zarabia krocie. Nie przemęcza się i ludzie to widzą – narzeka w rozmowie z Onetem jeden z europosłów PiS. Eurodeputowani z Nowogrodzkiej krytykują Kurskiego za brak zaangażowania, korzystanie
Idź do oryginalnego materiału