Najwyraźniej szef rządu jest przekonany, iż Polacy oglądają jedynie TVP Info. I nie wiedzą, do jakich skandali dochodzi w obozie rządowym. Inaczej by nie zapewniał publiczni, iż „umiar i pokora jest cały czas aktualne w obozie rządzącym”.
– Ja bym chciał, żeby nasi urzędnicy jeszcze więcej zarabiali, chciałbym, żeby otrzymywali jeszcze bardziej godne wynagrodzenia, w związku z tym te podwyżki, które miały miejsce – po pierwsze – one odpowiadają mniej więcej poziomowi inflacji – mówił Morawiecki w Wołominie.
Tymczasem, jak podaje niezależna telewizja TVN gigantyczne są koszty samego utrzymania Kancelarii Premiera. Co więcej „przez ostatnich osiem lat wynagrodzenia poszły w górę o 40 proc.”. Po 1989 r. nie było także nigdy w polskim rządzie tak wielu wiceministrów i ministrów.
No cóż, najwyraźniej premier Morawiecki dysponuje własną definicją „umiaru i pokory”. Polacy zaś zaczynają rozumieć co się za nią kryje.