Przed wtorkowym posiedzeniem rządu premier Donald Tusk, witając się z Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, rzucił w stronę kamer uwagę: „Wszystkie aparaty na panią minister”. Słowa te – nagrane przez dziennikarzy – gwałtownie obiegły sieć, wywołując dyskusję o stylu zarządzania i granicach żartu w polityce.