"Gazeta Wyborcza": Karol Nawrocki zaniósł gotówkę do banku
Karol Nawrocki w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim powiedział, iż dał Jerzemu Ż. pieniądze na wykupienie mieszkania komunalnego. Chodziło o 12 tys. zł. - To już regulował oczywiście pan Jerzy. Pojawiła się opcja wykupu tego mieszkania, na które pan Jerzy potrzebował środki finansowe. Ja mu te środki przekazałem - mówił Nawrocki. We wcześniejszym oświadczeniu Emilia Wierzbicki, rzeczniczka sztabu kandydata na prezydenta, informowała, iż "Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc". "Gazeta Wyborcza" podaje inną wersję. Dziennik informuje, iż posiada dowód, iż "w czwartek, 20 października 2011 roku Nawrocki przyniósł do gdańskiego oddziału Banku Millennium gotówkę i zlecił przelew w swoim imieniu na kwotę 12 603 zł i 15 groszy". Dalej w artykule "Wyborczej" czytamy: "Odbiorcą był Urząd Miejski w Gdańsku. Nawrocki podał kasjerowi tytuł przelewu - 'wykup lokalu [tu adres] pan Jerzy [nazwisko]', wręczył plik banknotów i podpisał się czytelnie pod zleceniem. Transakcję zrealizował o godz. 12.44".
REKLAMA
Co mówił Nawrocki
We wtorek w mediach opublikowany został akt notarialny dot. kupna mieszkania przez Karola Nawrockiego. "Karol i Marta Nawroccy oświadczają, iż zapłacili oni na rzecz Jerzego Ż. całą cenę sprzedaży w kwocie 120 tys. złotych, co Jerzy Ż. potwierdza. (...) Jerzy Ż. oraz Karol i Marta Nawroccy oświadczają, iż wydanie przedmiotu przyrzeczonej umowy sprzedaży już nastąpiło" - napisano w dokumencie. To kolejna nieścisłość w sprawie kawalerki. Gdy Bogdan Rymanowski pytał Nawrockiego, czy przekazał Jerzemu Ż. 120 tys. zł, ten odpowiedział, iż "byłoby to zagrożeniem dla jego życia i zdrowia". Zapewniał, iż "to jest rzecz prawnie adekwatna". - To się zaczęło jeszcze przed spisaniem przedwstępnej umowy. Inwestowałem środki finansowe na prośbę pana Jerzego, dając choćby pieniądze na wykup mieszkania - dodał. - Niezależnie od tego, czy się opiekowałem panem Jerzym, jak się nim opiekowałem, czy się nie opiekowałem, to mieszkanie, o którym mówimy, nabyłem legalnie, przekazując panu Ż. zgodnie z umową kupna-sprzedaży konkretne środki finansowe na przestrzeni 14 lat - mówił w wywiadzie.
Zobacz wideo W Łodzi zatrzymano dwóch podejrzanych o zabójstwo. Grozi im dożywocie
Zawiadomienia do prokuratury
W związku ze sprawą kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat poinformowała, iż składa zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Karola Nawrockiego. "Pan Jerzy został oszukany, a sprawca musi ponieść konsekwencje. Politycy są od rozwiązywania patologii na rynku mieszkaniowym, a nie tego, żeby się na nich dorabiać" - napisała. Krzysztof Brejza zaś złożył zawiadomienie do prokuratury ws. "dot. oświadczenia złożonego przed notariuszem przez K. Nawrockiego". "Z treści aktu notarialnego z 2012 wynika, iż p. Nawroccy oświadczyli, iż cała cena sprzedaży mieszkania (120 000 zł) została uiszczona w dniu zawarcia umowy. Tymczasem K. Nawrocki publicznie twierdzi, iż płatność miała charakter rozłożonego w czasie wsparcia. Ta sprawa musi zostać wyjaśniona" - informował europoseł.
Przeczytaj też artykuł "Jest kolejna wersja ws. kawalerki w Gdańsku. Nawrocki opowiada, jak ją kupował" Źródła: "Gazeta Wyborcza", Gazeta.pl