Podczas gdy retoryka amerykańska dotycząca wojny na Ukrainie zdaje się być pokojowa, a administracja Trumpa oraz współpracownicy Jego wymieniają uprzejmości z Putinem, ku wściekłości europejskich, w tym także polskojęzycznych polityków oraz publicystów, to w Europie cały czas buduje się nastrój paranoi oraz obsesji. Widać to było także w polskiej przestrzeni informacyjnej choćby w dwóch przypadkach w ostatnim czasie. Podczas debaty z niektórymi kandydatami na prezydenta Polski najbardziej rozsądnie wypowiadający się w debacie Maciej Maciak został zaatakowany przez Marszałka Sejmu Szymona Hołownię, który pytał się go kilka razy czy to, iż podżega do pokoju jest wynikiem czerpania przez niego korzyści finansowych z Moskwy czy też robi to społecznie. Drugi przypadek dotyczy przerażenia polskojęzycznych publicystów, którzy zaskoczeni byli mocno opuszczeniem w trybie nagłym przez amerykańskich żołnierzy Jasionki. Choćby znany z książki o kulisach polityki polskiej wobec Ukrainy, w której przyjęliśmy rolę dającego wykorzystywać się dziecka, Zbigniew Parafianowicz w wywiadzie udzielonym na Youtube „Rzeczypospolitej”, był pełen obaw, z powodu rzekomego narażenia nas na prowokacje ze strony naszego „wiecznego wroga” czyli Rosji.
Inspektor Bundeswehry ostrzega
Jako, iż Europa ma za zadanie przejmować pałeczkę po Amerykanach, którzy być może ubili tzw. deal z Rosją, a jednym z warunków było spełnienie przez Amerykanów postulatu Rosji z grudnia z 2021 roku dotyczącego wycofania m.in. z Polski i Rumunii wojsk amerykańskich, to do akcji będącej kolejną operacją psychologiczną mającą budować permanentne zagrożenie wojną ze strony Rosji wkroczył w związku z tym Generalny Inspektor Bundeswehry, który zaczął ostrzegać przed rosyjskim atakiem na terytorium NATO od 2029 roku. Carsten Breuer ostrzega przed szybkim gromadzeniem przez Rosję sprzętu oraz personelu. Jego zdaniem celem Putina jest zniszczeni NATO. I dlatego datą graniczną na przezbrojenie miał by być rok 2029 rok, nie wiadomo w sumie z jakiego powodu.
Amerykanie może pomogą
Pomimo więc zmiany kierunku zainteresowania ze strony Amerykanów Breuer liczy jednak iż Amerykanie będą lojalni wobec sojuszników, także pod rządami Trumpa. Sam Breuer mówi, iż Jego zadaniem jest w tej chwili zapewnienie gotowości bojowej wojsk i musi on to zrobić dzięki wszystkich dostępnych środków. Powiedział on, iż najpierw rozejrzy się on po Niemczech i Europie aby sprawdzić czy jest „coś na półce”. Ale w innym przypadku będzie trzeba kupić sprzęt w USA jeżeli będzie on tam dostępny. Zapewnił on także iż ma pełne zaufanie do Stanów Zjednoczonych. Po wizycie w USA stwierdził, iż nie widział żadnych oznak ze strony kolegów, którzy mieliby rzekomo odchodzić z NATO. Uważa, iż jest wręcz przeciwnie, gdyż szefowie sztabów Jego zdaniem zbliżają się do siebie.
Rosja ogromnym zagrożeniem
Zagrożenie ze strony Rosji wynikać może z budowania przez nią sił zbrojnych, które w przyszłym roku miały by osiągnąć stan 1,5 mln żołnierzy. Do tego każdego roku 1500 czołgów bojowych jest ponownie produkowanych bądź wyjmowanych z magazynów i naprawianych. Do tego magazyny napełniają się amunicją. Gdy tego Rosja dokona, gromadząc odpowiednie siły to wtedy Jego zdaniem właśnie miałaby zaatakować NATO
Histeria pełna sprzeczności
Rodzi się od początku dużo wątpliwości wynikających z tego, iż obecna administracja Stanów Zjednoczonych coraz bardziej wygląda na zdecydowanie zdystansowaną wobec Europy, którą ewentualnie można obciążyć kosztami za gaz, cła oraz zmuszeniem do wydawania większych pieniędzy na NATO. Wojenna retoryka Breuera kłóci się z transakcyjną polityką Trumpa. Do tego jeszcze niedawno twierdzono, iż Rosja przegrywa na Ukrainie i straciła swoje możliwości projekcji siły, a do tego niemożliwym jest aby była ona zdolna do tego aby zaatakować NATO gdyż naraziła by się na zdecydowany odwet, tym czasem teraz dowiadujemy się, iż celem Rosji nie jest już rozbicie Unii Europejskiej ale i zniszczenie NATO. Nawiasem mówiąc płynnie przeszedł Breuer do tego typu straszenia z innej narracji, która do niedawna obowiązywała, iż Rosja chce zająć Europę i mieć państwo od Władywostoku do Lizbony. Widocznie wystarczy jej tylko, iż „zniszczy NATO”. Do tego jeżeli Breuer liczy na to, iż po zorientowaniu się, iż po magazynach wojskowych Europy hula jedynie wiatr zwróci się do Amerykanów i otrzyma sprzęt za być może uruchomienie pieniędzy dzięki likwidacji limitów deficytu budżetowego to musi się liczyć z tym, iż może go otrzymać tylko tyle aby potencjalny konflikt miał trwać, strumień pieniędzy nieprzerwanie miał płynąć do Ameryki, a bardziej skomplikowany sprzęt mógłby być i tak użyty tylko po udostępnieniu przez Amerykanów niezbędnych kodów, a na to niekoniecznie Amerykanie musieliby wyrazić zgodę.
Bartłomiej Doborzyński (Klub Myśli Polskiej w Gdańsku)
Tekst za Barometr Polski.