Niemieckie media o planie Donalda Tuska. "Total defense"

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl


Prezydencja Polski w UE przypada na okres osłabienia Niemiec i Francji, co nadaje roli Donalda Tuska szczególnego znaczenia. Kluczowym celem jest zapewnienie Europie bezpieczeństwa, nie tylko wojskowego.
"Bezpieczeństwo, to najważniejsze dobro, które musi zapewnić Bruksela" - pisze Hubert Wetzel w weekendowym wydaniu "Sueddeutsche Zeitung". Komentator zwrócił uwagę, iż zarówno we Francji, jak i w Niemczech mamy do czynienia ze "słabymi rządami, partyjnymi sporami i przedterminowymi wyborami". "Zamiast prowadzić Europę w miarę bezpiecznie przez liczne burze, które przetaczają się wewnątrz i na zewnątrz, ponoszący odpowiedzialność politycy w obu krajach zajmują się sobą i parzą sobie herbatkę rumiankową" - ocenił krytycznie autor sytuację w Berlinie i Paryżu. Sytuację pogorszyła jeszcze prezydencja Viktora Orbana, który był zainteresowany wyłącznie propagowaniem swojego wizerunku "najwspanialszego prawicowego populisty" w Europie.


REKLAMA


Zdaniem Wetzela istnieją powody, aby w "tych nienormalnych czasach" uznać prezydencję Polski w UE za nadzieję - tym bardziej, iż w "Waszyngtonie i Moskwie rządzą ludzie, których celem jest osłabienie Unii Europejskiej".


Zobacz wideo Donald Tusk: Polska będzie silna jak nigdy, a Bałtyk dobrze chroniony


Słowo klucz
Premier Donald Tusk wyznaczył tylko jeden punkt swojej prezydencji - bezpieczeństwo Europy. W jego rozumieniu pojęcie to obejmuje zarówno wojskowe bezpieczeństwo przed Rosją, jak i zabezpieczenie granic i wzmocnienie unijnej gospodarki. Polska jasno opisała centralne wyzwanie, przed którym stoi Europa - bezpieczeństwo fizyczne, polityczne, prawne, społeczne i ekonomiczne. "Bezpieczeństwo jest decydującym dobrem, które musi zapewnić swoim obywatelkom i obywatelom, gdyż w przeciwnym razie straci swoją rację bytu" - podkreślił komentator. "Każdy, choćby najbardziej ignorancki zwolennik AfD (partii, która zapowiada wyjście z UE - red.) potrzebuje Europy, która go chroni i jego miejsca pracy przed tanim importem z Chin i nakładanymi dowolnie amerykańskimi cłami" - tłumaczy dziennikarz "SZ".
"Polska, która jest w najlepszym razie państwem średniej wielkości, nie zdoła sama zlikwidować niebezpieczeństw, która zagrażają Europie. Gdyby jednak Tusk w najbliższych sześciu miesiącach zdołał wbić do głowy swoim zajętym innymi sprawami i parzącym herbatkę z rumianku koleżankom i kolegom, o co naprawdę chodzi w Europie, to można by to uznać za postęp" - podsumował Wetzel na łamach "Sueddeutsche Zeitung".


"Total defense"Polskim planem na prezydencję jest misja "total defense" - pisze Philipp Fritz w "Die Welt". Przejęcie przez Polskę pałeczki od Węgier jest zamianą "hamulcowego i przyjaciela Putina, jakim był Orban, na twardogłowego wobec Rosji". Politycy w Brukseli i Kijowie odetchnęli. Jednak przede wszystkim dla Niemców polska prezydencja może okazać się wymagająca - przepowiada autor. Fritz zwrócił uwagę na niedawny wpis na platformie X kanclerza Olafa Scholza w języku polskim skierowany do Donalda Tuska. (Scholz napisał: "Wraz z nowym rokiem rozpoczyna się prezydencja Polski w Radzie UE. W tych czasach pełnych wyzwań pracujemy razem na rzecz silnej Europy. Drogi @donaldtusk, robimy to, stojąc ramię w ramię jako dobrzy przyjaciele").


Zdaniem komentatora, prezydencja Polski będzie diametralnie inna niż węgierska. Fritz przypomniał, iż Polska od zawsze ostrzegała przed Rosją i natychmiast po ataku Rosji na Ukrainę, dostarczała napadniętemu krajowi ciężki sprzęt wojskowy. "W temacie obrony Tusk zamierza odgrywać przewodnią rolę w Europie" - pisze autor. "Polskie ambicje mogą okazać się dla Berlina wyzwaniem" - zastrzega Fritz wskazując na politykę migracyjną i obronność jako tematy, które dla Niemiec są "tradycyjnie trudne".
Polska chce ograniczyć imigrację i zwiększyć wydatki na obronę. Podobne stanowisko zajmuje Dania, która przejmie prezydencję UE po Polsce. Tymczasem niemiecki rząd opóźniał i blokował w minionych latach reformę polityki azylowej i migracyjnej. Poziom 2 proc. PKB na wojsko, Niemcy osiągnęły tylko dzięki specjalnemu funduszowi w wysokości 100 mld euro.


Wybory komplikacją
Fritz zwrócił uwagę, iż nierozwiązany spór o praworządność i niezrealizowane reformy mogą osłabić pozycję Polski w Brukseli. "Niepokój wzbudzają obawy, iż przed wyborami prezydenckimi w maju, Tusk może zajmować zbyt narodowe i partyjne stanowisko" - zauważył autor. Brak zaproszenia ambasadora Węgier na uroczystą inaugurację prezydencji jest zdaniem "Die Welt" sygnałem, jaki kierunek będą miały polskie działania.


Reinhard Veser we "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zwraca uwagę na ograniczenia wynikające z polityki wewnętrznej. "Tusk chce uczynić Europę bardziej bezpieczną, ale we własnym kraju stoi przed dużymi wyzwaniami" - pisze komentator. Veser podkreślił, iż "bezpieczeństwo" oznacza dla Tuska nie tylko wspieranie Ukrainy, ale także lepszą ochronę granic zewnętrznych UE oraz ograniczenie nielegalnej imigracji. Polski premier stoi przed ogromnym wyzwaniem w polityce wewnętrznej - wybory prezydenckie w maju rozstrzygną o losie jego rządu. "Dotychczas Tusk nie ma się czym pochwalić, gdyż niemal wszystkie ustawy blokuje prezydent Andrzej Duda - człowiek PiS. Aby odzyskać zdolność do działania, proeuropejska koalicja Tuska musi zdobyć najwyższy urząd w państwie" - czytamy w "FAZ".
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle.
Idź do oryginalnego materiału