Niemieckie media nie mają wątpliwości. "Trzaskowski łowi na prawicy"

1 dzień temu
Rząd Tuska ignoruje prawo UE, a jego kandydat na prezydenta łowi wyborców na prawicy – ocenia „Sueddeutsche Zeitung”. Dziennikarka Viktoria Grossmann uważa, iż w czasie kampanii wyborczej w Polsce „liberalne centrum próbuje prowadzić łowy na prawicowych i całkiem prawicowych obrzeżach”.


Niemiecki dziennik pisze we wtorek (18.02.2025) w wydaniu internetowym o prawicowej retoryce w kampanii przed wyborami prezydenckimi w Polsce. „Zasiłek na dzieci tylko dla Ukraińców, którzy pracują – tego zażądał przed tygodniem Rafal Trzaskowski.

W międzyczasie kandydat w polskich wyborach prezydenckich porusza inny temat: bezpieczeństwo. Zaraz po telefonie prezydenta USA Donalda Trumpa do rosyjskiego dyktatora Władimira Putina Trzaskowski przedstawił pięciopunktowy plan. Zakłada on m.in. przeznaczenie pięciu procent polskiego PKB na obronność” – relacjonuje warszawska korespondentka „Sueddeutsche Zeitung” (SZ) Viktoria Grossmann.

Jak ocenia, w czasie kampanii wyborczej w Polsce „liberalne centrum próbuje prowadzić łowy na prawicowych i całkiem prawicowych obrzeżach”. częścią tego jest kwestia wsparcia finansowego dla uchodźców z Ukrainy, dodaje. Według Grossmann euforia, związana z pomocą dla Ukraińców „przeminęła”. Trzaskowski, odznaczony niedawno przez prezydenta Ukrainy za wsparcie Warszawy dla uchodźców z tego kraju, w czasie kampanii wyborczej „woli okazywać twardą postawę”.

Ryzykowna strategia


Niemiecka dziennikarka przypomina, iż przed wyborami prezydenckimi pięć lat temu Trzaskowski podczas kampanii wyborczej prezentował się jako zdecydowany liberał. „Wymachiwał tęczową flagą i jawił się jako zwolennik społeczności LGBT, która w tamtym czasie była wyjątkowo wrogo nastawiona do prawicowo-nacjonalistycznego rządu PiS. To całkiem dobrze pasowało do młodo wyglądającego burmistrza kosmopolitycznej metropolii. Młodsi, miejscy, bardziej lewicowi ludzie pozostali jednak sceptyczni” – dodaje.

Jednak – jak pisze – stawka tegorocznych wyborów prezydenckich znów będzie wysoka. Zwycięstwo Trzaskowskiego „znacznie ułatwiłoby rządzenie Donaldowi Tuskowi”. w tej chwili Andrzej „Duda w tej chwili blokuje koalicję Tuska gdzie tylko może. Przede wszystkim uniemożliwia powrót do prawdziwego podziału władzy. Sądownictwo jest przez cały czas częściowo w rękach PiS. A PiS inscenizuje się jako ofiara Tuska, oskarżając go o zamach stanu” – relacjonuje Viktoria Grossmann.

Jej zdaniem „całkowicie otwarta sprawą” pozostaje to, kto wygra ewentualna drugą turę wyborów prezydenckich: czy Trzaskowski czy kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki. „Bez części prawicowych wyborców Trzaskowski nie da rady” – mówi „Sueddeutsche Zeitung” Agnieszka łada-Konefał z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt. „Musi wyjść poza centrum i dotrzeć do wyborców, którzy mają dość PiS, ale też nie lubią liberalnej retoryki” – dodaje ekspertka. Trzaskowski i jego zespół muszą też liczyć na to, iż jego stali wyborcy „zrozumieją retoryczne przesunięcie w prawo jako konieczną strategię”, czytamy.

Część wyborców zostanie w domach?


Gazeta cytuje także politolożkę Małgorzatę Kopkę-Piątek, zdaniem której dużym zagrożeniem jest to, iż wielu wyborców, którzy w 2023 roku pomogli Tuskowi i jego partnerom koalicyjnym w pokonaniu PiS, w maju 2025 roku nie pójdą na wybory.

Jak pisze Grossmann, Tusk wygrał również dzięki poparciu wielu kobiet, które liczyły na liberalizację prawa dotyczącego aborcji. Tymczasem „Polska przez cały czas ma drugie w UE, po Malcie, najsurowsze przepisy zakazujące aborcji. Tusk nie był w stanie uzyskać większości w swojej koalicji dla projektu ustawy” – wskazuje. I dodaje, iż rozczarowanych jest również wielu tych, którzy domagali się wolnych sądów, ochrony mniejszości, ochrony środowiska i poszanowania prawa UE.

„Teraz ci, którzy machali flagami UE na wiecach wyborczych Tuska, widzą rząd, który zamierza zawiesić prawo do azylu z mocy prawa – a zatem złamałby prawo UE. Premier Tusk, podobnie jak PiS, odrzuca kompromis UE w sprawie azylu, a kandydat na prezydenta Trzaskowski atakuje teraz Zielony Ład, przeciwko któremu szczególnie protestował PiS” – pisze Grossmann.

Jeśli ci rozczarowani wyborcy pozostaną w domu w dniu wyborów, to skorzysta na tym prawica: PiS i kandydat Konfederacji – cytuje niemiecki dziennik Małgorzatę Kopke-Piątek. Jej zdaniem „Trzaskowski potrzebuje własnej narracji”, której brakuje zarówno jemu jak i całej PO, która „tyko reaguje i nie potrafi wypracować własnej wizji”. „Jednak wieczne narzekanie na PiS już nie wystarczy, bo Tusk rządzi i zdaniem wielu wyborców wciąż osiągnął zdecydowanie za mało” – pisze „Sueddeutsche Zeitung”.

Autorka: Anna Widzyk


Idź do oryginalnego materiału