Niemieckie media komentują decyzję Brukseli. „UE nagradza Polskę za zmianę kursu”

news.5v.pl 1 tydzień temu

„UE nagradza nowy polski rząd za nowy proeuropejski kurs” – pisze we wtorek niemiecki dziennik „Süddeutsche Zeitung”. Jak relacjonują dziennikarze, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała w poniedziałek, iż „Bruksela chce zakończyć trwającą od lat procedurę wobec Warszawy z powodu naruszeń zasad państwa prawa”. Według von der Leyen „dla Polski zaczyna się nowy rozdział”.

KE uznała w poniedziałek, iż nie zachodzi już ryzyko naruszenia praworządności w Polsce, dlatego zamierza zamknąć procedurę na podstawie artykułu 7 Traktatu UE, wszczętą w 2017 r. z powodu ograniczenia niezawisłości sędziów i prokuratorów przez „rządzącą wówczas prawicowo-populistyczną partię PiS”, relacjonuje „SZ”. Przypomina również o niedawnym odblokowaniu środków dla Polski z Funduszu Odbudowy.

Węgry zostaną same

„Jeśli rządy UE zgodzą się na zakończenie postępowanie przeciwko Polsce, Węgry pozostaną jedynym krajem, przeciwko któremu toczy się taka procedura” – zauważa Hubert Wetzel na łamach „SZ”. I dodaje, iż do czasu porażki PiS w Polsce, węgierski premier Viktor Orban miał w Warszawie sojusznika, który mógł uchronić go przed zbyt surowymi karami za łamanie zasad praworządności.

„W przeciwieństwie do Polski, na Węgrzech nie zanosi się w tej chwili na zmianę rządu, która mogłaby doprowadzić do korekty kursu. To może być również powodem, dla którego Komisja Europejska traktuje nowy polski rząd znacznie łagodniej niż węgierski: Bruksela chce pokazać Polakom, iż głosowanie za proeuropejskim rządem dosłownie się opłaca, zarówno politycznie, jak i finansowo” – dodaje niemiecki dziennik.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Nieprzypadkowy termin decyzji KE

„To dlatego von der Leyen uwalnia zamrożone fundusze – »całą górę pieniędzy«, jak słusznie i z euforią stwierdził Donald Tusk – mimo iż niektóre z ustaw mających zagwarantować praworządność w Polsce w przyszłości nie zostały jeszcze uchwalone przez parlament. Fakt, iż decyzja o oficjalnym zakończeniu procedury z art. 7 została ogłoszona w Brukseli zaledwie kilka tygodni przed wyborami europejskimi, nie jest przypadkiem” – dodaje „Süddeutsche Zeitung”.

W przypadku Budapesztu KE domaga się, by wszystkie reformy, konieczne do odblokowania funduszy zostały nie tylko ogłoszone, ale faktycznie uchwalone i wdrożone. „Na Węgrzech to nierówne traktowanie jest krytykowane i postrzegane jako dowód na to, iż Komisja Europejska zastrasza prawicowy rząd z powodów politycznych” – zauważa „SZ”.

Prezydencka blokada

Także „Frankfurter Allgemeine Zeitung” wskazuje, iż zakończenie procedury przeciwko Polsce „nie jest sprawą oczywistą”, bo nowy rząd wprawdzie zapowiedział i zainicjował reformy, ale jak dotychczas ich nie przeprowadził. „Zmiany prawne wymagają zgody prezydenta Andrzeja Dudy, który popierał destrukcję systemu sądownictwa przez poprzedni rząd PiS” – pisze „FAZ”. „Poniedziałkową decyzją Komisja chce zapobiec temu, by Duda także w tej sprawie miał prawo weta” – dodaje gazeta i cytuje anonimowego urzędnika KE, który podkreśla, iż nie ma powodu, by wątpić w wolę reform nowego polskiego rządu.

Regionalny dziennik „Rheinische Post” zaznacza z kolei, iż głównie z powodu „blokującej postawy” prezydenta Andrzeja Dudy, bilans nowego polskiego rządu, jeżeli chodzi o zmiany ustawodawcze, jest „taki sobie”. Pod względem finansowym odblokowanie unijnych środków dla Polski jest bardzo pomocne, „ale z prawnego punktu widzenia w Polsce od prawie pół roku po demokratycznym zwrocie wciąż panuje bałagan” – ocenia „Rheinische Post”.

Idź do oryginalnego materiału