Według Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (DIHK) przedsiębiorstwa w Niemczech wstrzymują się z inwestycjami. Jak wynika z wewnętrznego pisma dyrektor zarządzającej DIHK Heleny Melnikov (44), tylko 24 proc. przedsiębiorstw planuje w tej chwili zwiększenie inwestycji, podczas gdy jedna trzecia chce je ograniczyć. Nawet jedna na pięć firm nie wyobraża sobie rozszerzenia własnych mocy produkcyjnych. Mielnikow mówi o niepokojących liczbach. Chodzi o wyniki nowego badania ekonomicznego przedsiębiorstw, które DIHK przedstawi we wtorek.
Wady lokalizacji w Niemczech
Wiele stowarzyszeń biznesowych dostrzega poważne wady lokalizacji Niemiec: wysokie koszty energii i podatki, nadmierną biurokrację oraz długie procedury planowania i uzyskiwania zezwoleń. Po dwóch kolejnych latach recesji, w tym roku spodziewana jest stagnacja produktu krajowego brutto.
Niepewna polityka taryfowa prezydenta USA Donalda Trumpa jest uważana za poważne ryzyko. Nowy rząd federalny zapowiedział liczne działania mające na celu pobudzenie gospodarki i zachęcenie przedsiębiorstw do ponownego zwiększenia inwestycji w Niemczech.
„Firmy muszą mieć odwagę i pewność siebie, aby inwestować pieniądze”
Jak napisał Mielnikow w liście, aby gospodarka mogła się znów rozwijać, potrzebne są przede wszystkim inwestycje. „Nasze inwestycje w sprzęt są przez cały czas o 10 procent niższe niż poziomy sprzed koronawirusa. Firmy muszą mieć odwagę i pewność siebie, aby inwestować pieniądze”. Z badania wynika, iż wiele firm jest zaniepokojonych popytem krajowym i zagranicznym. Ceny energii i surowców, a także koszty pracy również uznawane są za istotne bariery dla inwestycji.