Niemiecki szef obrony ostrzega: Rosja może zaatakować NATO w ciągu czterech lat. Wątek Nawrockiego

21 godzin temu

Na łamach BBC generał Carsten Breuer, najwyższy rangą dowódca Bundeswehry, ostrzegł, iż Rosja stanowi w tej chwili jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla NATO od dekad. Według niemieckich i sojuszniczych analiz, istnieje realna możliwość, iż Rosja zdecyduje się na atak na państwa bałtyckie już do 2029 roku – a być może choćby wcześniej.

W rozmowie przeprowadzonej podczas szczytu bezpieczeństwa Shangri-La Dialogue w Singapurze, generał Breuer podkreślił, iż Moskwa prowadzi intensywną rozbudowę sił zbrojnych. Tylko w 2024 roku Rosjanie wyprodukowali 1500 czołgów oraz 4 miliony sztuk amunicji artyleryjskiej kalibru 152 mm – nie tylko na potrzeby wojny w Ukrainie, ale również z myślą o magazynach i nowych jednostkach formowanych w zachodniej części kraju.

– „Wszystko wskazuje na to, iż Rosja przygotowuje się do ewentualnego konfliktu z NATO. To nie jest tylko hipoteza, ale realny kierunek, który wymaga od nas gotowości bojowej już dziś” – powiedział generał.

Breuer zwrócił również uwagę na tzw. przesmyk suwalski – obszar między Polską a Litwą, graniczący z rosyjskim obwodem kaliningradzkim i Białorusią. To jedno z najbardziej narażonych miejsc NATO, którego przejęcie mogłoby odciąć państwa bałtyckie od reszty sojuszu. Według Breuera różnice w postrzeganiu zagrożenia są wyraźne – „Dla Estończyków to jakby byli tuż przy pożarze: czują ciepło, widzą płomienie i dym. Dla Niemców – to tylko dym na horyzoncie.”

W kontekście narastających cyberataków, sabotaży infrastruktury (np. kabli podmorskich na Bałtyku) oraz obecności niezidentyfikowanych dronów nad niemieckimi elektrowniami, generał wezwał państwa NATO do szybkiej odbudowy potencjału militarnego.

– „Musimy przyspieszyć, zwiększyć produkcję zbrojeniową, zwiększyć budżety obronne. Tylko silna armia zapewni odstraszanie” – mówił.

Pomimo różnic politycznych, m.in. bardziej prorosyjskich postaw Węgier i Słowacji, Breuer zapewnił, iż spójność NATO pozostaje silna. Wskazał na przystąpienie Finlandii i Szwecji jako dowód jedności. – „Widziałem wiele w swojej służbie, ale takiego poziomu jedności jeszcze nie było” – podkreślił.

W tym kontekście tym ważniejszy staje się wątek wyborów prezydenckich w Polsce. Dopuszczenie Nawrockiego do prezydentury może grozić wciągnięciem Polski w strefę wpływów Rosji, bo PiS do tego dąży od kilku lat. To poważne ostrzeżenie dla rządu Donalda Tuska i dla nas wszystkich.

Idź do oryginalnego materiału