Niemiecki obóz na błoniu – miejsce kaźni i terroru narodu polskiego województwo kujawsko – pomorskie – 15. ix. 1940 – 20. i. 1945

2 tygodni temu

NIEMIECKI OBÓZ NA BŁONIU – MIEJSCE KAŹNI I TERRORU NARODU POLSKIEGO

WOJEWÓDZTWO KUJAWSKO – POMORSKIE – 15. IX. 1940 – 20. I. 1945

Utworzone przez Niemców na okupowanych ziemiach polskich różnego rodzaju obozy służyły przede wszystkim fizycznej likwidacji więzionej w nich ludności oraz

wykorzystywaniu pracy więźniów dla potrzeb gospodarczych Trzeciej Rzeszy. W podbitym przez wojska niemieckie kraju funkcjonował rozbudowany system obozowy. Składały się na niego tysiące obozów i podobozów, działających według specjalnych kryteriów ich przeznaczenia. Niemiecka polityka okupacyjna uwzględniała m.in. tworzenie obozów zagłady, gdzie przybyłych więźniów w większości natychmiast mordowano w komorach gazowych. Masowe mordy tanim w produkcji i wysoce śmiertelnym cyklonem B miały również miejsce w obozach koncentracyjnych, w których uwięzieni na wielką skalę wykorzystywani byli m.in. do wykonywania różnego rodzaju ciężkich robót. Z kolei w obozach pracy – najczęściej stanowiących filie obozów koncentracyjnychi i zagłady – dziesiątki tysięcy osób kierowano do pracy fizycznej pod ludzkie siły, celowo doprowadzając je tak do śmierci. Do wymienionych różnych rodzajów obozów doliczyć jeszcze należy obozy i podobozy karno-izolacyjne, jenieckie (funkcjonujące w pierwszym okresie okupacji), germanizacyjne (tzw. obozy zniemczania w których umieszczano głównie osoby posiadające II lub III grupę niemieckiej listy narodowej), przesiedleńcze czy przejściowe. Warunki życiowe panujące praktycznie we wszystkich typach obozów przyczyniały się do wysokiej śmiertelności przebywających w nich więźniów. Na skutek głodu, zimna, fatalnych warunków higienicznych, nieludzkiego traktowania (m.in. zmuszanie do pracy chorych i osoby starsze), wielu więźniów umierało z wycieńczenia lub w wyniku szerzących się chorób (świerzb, tyfus, dur brzuszny itp.). Setki tysięcy ludzi umieszczanych w obozach ponosiło też śmierć na miejscu w wyniku tortur i doraźnych egzekucji, często wykonywanych bez wyraźnej przyczyny wobec przypadkowo wybranych więźniów obozowych/

NAZWA I CHARAKTER OBOZU

Wszystkie wymienione elementy terroru nazistowskiego miały również miejsce w zbudowanym w sierpniu i wrześniu 1940 r. obozie przejściowym na Błoniach w Inowrocławiu – filii hitlerowskiego obozu zagłady w Stutthofie. Obóz na Błoniach podlegał miejscowemu Gestapo i został utworzony na miejsce działającego od marca 1940 r. obozu jenieckiego i pracy w Szczeglinie. Oficjalna urzędowa nazwa oddanego

„doużytku”15września1940 r.obozubrzmiała:Staatspolizeistelle Hohensalza – Übergangslager (Placówka Policji Państwowej Inowrocław – Obóz Przejściowy). W1944 r. została zmieniona na Polizeigefängnis der Sicherheitspolizei und Arbeitserziehungslager (Więzienie Policji Bezpieczeństwa i Obóz Pracy Wychowawczej). Obie nazwy obozu na Błoniach – „przejściowy” i „pracy” nie oddają jego faktycznego charakteru. Właśnie ze względu na skalę terroru i mnogość bestialskich form znęcania się nad przetrzymywanymi tu ludźmi, miejsce to zasługuje raczej na odpowiedniejsze określenie jako „obozu zagłady” czy

Budowa, układ wewnętrzny i funkcje poszczególnych miejsc obozowych Obóz na Błoniach w Inowrocławiu został zbudowany za koszarami byłego 4. Pułku Artylerii Lekkiej, przy ul. Okrężek (w czasie okupacji Immellmannstrasse 2), na działce o powierzchni ok. 13 tys. m². Przed główną bramą obozową została wybrukowana droga o długości ponad 200 metrów. Całość ogrodzono betonowym murem, nad którym umocowano drut kolczasty. W dwóch przeciwległych narożnikach placu (północno-zachodnim i południowo-wschodnim) postawione zostały wieże wartownicze (wysokie na ok. 6 m.) z ruchomym oświetleniem. Więźniowie przetrzymywani byli w dwóch drewnianych barakach mieszkalnych (osobnym dla kobiet i mężczyzn). Były one podzielone na kilka sal (tzw. sztub), w których okna na stałe zabezpieczono kolczastym drutem. W„ baraku męskim” umieszczono wspólną umywalnię (osobne pomieszczenie z kilkoma kranami tylko z zimną wodą), natomiast w „baraku żeńskim” znajdował się karcer z sześcioma celami bez okien o powierzchni ok. 4 m². Ze wspomnień uwięzionych wiadomo, iż często zdarzały się przypadki osadzania w nich choćby kilku osób jednocześnie. W osobnym baraku zlokalizowano warsztaty i izbę chorych. O tej ostatniej wiadomo, iż pierwsze leki i środki opatrunkowe pojawiły się w niej dopiero w 1944 r.! Wewnątrz obozu usytuowany był nieutwardzony, błotnisty plac apelowy, na którym odbywały się codzienne kilkugodzinne wyczerpujące zbiórki i musztry (skoki w przysiadzie, czyli tzw. żabki, „spacery” z betonowymi płytami pod pachą, padanie i powstawanie na komendę, wielokrotne obieganie placu, bądź wielogodzinne obchodzenie go w kółko itp.). Osoby, które przeżyły te praktyki, zgodnie określają je jako „tresurę”. Warto dodać, iż odbywały się one zarówno podczas dnia jak i w nocy. Na apelach odczytywane były nazwiska osób kierowanych danego dnia do pracy poza obozem. Tu również dochodziło do publicznego szykanowania i torturowania uwięzionych m.in. przy wykorzystywaniu specjalnie ćwiczonych psów-wilczurów, szczutych na ludzi (co najczęściej kończyło się śmiercią). Na placu znajdowała się także szubienica. Tu także w trakcie apeli

psychicznie chorych uwięzionych upokarzano przez zmuszanie ich do naśladowania głosów zwierząt (piania buczenia, czy szczekania). W planie obozu uwzględnione też zostały sale dla załogi obozowej i „biuro” dla komendanta obozu oraz funkcjonariuszy gestapo. Tu odbywały się m.in. mordercze przesłuchania.

Budynki dla nazistów oddzielał od pozostałej części parkan z drutu kolczastego.

DOBÓR WIĘZIONYCH W OBOZIE I SZACUNKOWEJLICZBY PRZETRYMYWANYCH I UŚMIERCONYCH

Przeważającą grupę osób przetrzymywanych na Błoniu w Inowrocławiu stanowili Polacy i Żydzi – mieszkańcy Inowrocławia i całej rejencji inowrocławskiej. Wśród uwięzionych wymienia się jednak również Amerykanów, Anglików, Francuzów, Kanadyjczyków, a od 1941 r. także Sowietów. Przedstawiciele wymienionych narodów to przede wszystkim jeńcy wojenni. Wśród przyczyn więzienia Polaków w obozie, dwie najważniejsze kategorie to udział w ruchu oporu („więźniowie polityczni” m.in. z włocławskiego Kujawskiego Związku Polityczno-Literackiego, działający na terenie całej rejencji przedstawiciele ZWZ-AK,przedstawiciele Narodowej Organizacji Wojskowej – podokręg „Ruina” w Inowrocławiu, czy Wojskowej Służby Polek, Szarych Szeregów, Grupy Wywiadowczej – „Wybrzeże” i wielu innych), bądź łamanie ustanowionego przez okupanta prawa (m.in. przez uchylanie się od podejmowania pracy za pośrednictwem Urzędu Pracy, udział w tajnych kompletach, bądź ich organizowanie, nie wywiązywanie się z obowiązkowych dostaw, pomoc zbiegom np.

z przymusowych robót, „uszkadzanie mienia niemieckiego”, co traktowano jak sabotaż itp.). Pewien odsetek osadzonych stanowiły również ofiary łapanek. W różnym okresie funkcjonowania obozu (jesień 1940 r. – przełom 1944/45 r.), jednorazowo przetrzymywano w nim od czterystu do pięciuset więźniów (ok. 400-500 mężczyzn, ok. 100 kobiet, więziono też dzieci). W czasie przepełnienia, część osadzonych spała ścieśniona na podłodze, reszta po kilka osób na czterokondygnacyjnych zbitych z desek pryczach. Wciągu czterech lat, czterech miesięcy i pięciu dni istnienia obozu oblicza się, iż przebywało w nim w sumie co najmniej nieco ponad dziesięć tys. osób. Spośród tej liczby najostrożniejsze szacunki mówią o ok. pięciuset zmarłych i zamordowanych. Te dane przytaczane są w oparciu o niepełne, skrócone wyciągi z ksiąg zmarłych Urzędu Stanu Cywilnego w Inowrocławiu z lat 1940-1945, oraz listy pochowanych na cmentarzu parafii św. Mikołaja, sporządzonej przez grabarza Wacława Modrzejewskiego (w okresie od 28 X 1941 r. do 2 I 1945 r.). Oba źródła z całą pewnością nie stanowią jednak podstawy do ostatecznego określenia faktycznej liczby ofiar zorganizowanego obozowego bestialstwa. Nie uwzględniają one chociażby zmarłych pochowanych według relacji świadków w zbiorowych mogiłach za ogrodzeniem obozowym oraz ciał osób wywożonych do nieznanych mogił. Nie uwzględniają także mordowanych w obozie Żydów, których zginęło tam ok. 300. Liczba ofiar obozu na Błoniach w Inowrocławiu pozostaje zatem do dzisiaj bliżej nie znana.

OBOZOWA GEHENNA

Wobozie na Błoniach więźniowie osadzani byli na okres przejściowy – od kilku tygodni do kilku miesięcy – po czym odtransportowywano ich do innych miejsc kaźni, w tym m.in. do obozów w Ravensbrück, Auschwitz, Gross-Rosen, Neuengamme, Dachau

(i innych), bądź też byli wywożeni na miejsce egzekucji (m. in. do Poznania, gdzie śmierć zadawano przez zgilotynowanie). Obozowa gehenna rozpoczynała się w momencie przekroczenia bramy głównej. Już w trakcie ustalania personaliów, przymusowego zdawania rzeczy prywatnych i pytań o powody uwięzienia, osadzonych bito gumowymi pałkami. Więźniów „kwaterowano” w nieogrzewanych barakach.

W stosunkowo licznych wspomnieniach i relacjach, byli więźniowie podkreślają głodowe racje żywnościowe: „Wyżywienie było więcej niż podłe: zupa z obieżyn od kartofli i brukwi, na kolację suchy chleb i czarna kawa lub gorzka herbata z mięty, w niedzielę trochę marmolady z brukwi. Śniadań nie otrzymywaliśmy: chleb, który dawano nam na kolację, musiał także starczyć aż do obiadu następnego dnia” (relacja Marii Wikarskiej). Przesyłane paczki były okradane przez obozową załogę, a część znajdującej się w paczkach żywności „wachmani” przeznaczali na karmę dla psów. Pobyt w obozie oznaczał dla osadzonych zmuszanie ich do ciężkiej pracy, m.in. przy położonym ponad 10 km od miejsca uwięzienia torze kolejowym, gdzie docierano na pieszo. Poza obozem nie pozwalano pracować więźniom politycznym. Fatalne warunki sanitarne powodowały szerzenie się szeregu chorób (tyfus, szkarlatyna, czerwonka, biegunki). Powszechnie panowały wszawica i świerzb. Takie warunki bytowe panowały do końca istnienia obozu

KACI I TERROR

W początkowym okresie funkcjonowania, obóz na Błoniach w Inowrocławiu podlegał placówce Gestapo w Inowrocławiu. Po reorganizacji przeprowadzonej w październiku 1943 r. Błonie podporządkowano Gestapo w Poznaniu przekształcając jednocześnie„ obózprzejściowy”w więzienie policyjne i obóz wychowawczy. Wraz z tymi zmianami przeprowadzono rozbudowę miejsca kaźni, mieszczącego odtąd choćby sześćset osób. Bezpośredni nadzór nad uwięzionymi sprawowało jednocześnie kilkunastu esesmanów – „panów życia i śmierci”, tzw. wachmanów: Aschner, Belda (vel Bold), Walther Boetscher, Frank, Gatzke, Ludolf (vel Erwin) Herzke, Adalbert Joppek, Kapel, Kluge, Kostucha, Anna Müller, Rakowski, Schmallenberg (Schwalenberg?), Schneider, Schultz, Stube, Szudrowicz, Schwanke, Willi Tetzlaf, Hans Vorndran, Zacharian i inni. Wymienieni i anonimowi członkowie załogi obozowej w zdecydowanej większości wywodzili się z miejscowego Selbstschutzu, organizacji paramilitarnej, która do końca października 1939 r. wymordowała tylko na terenie trzech powiatów (inowrocławskiego, aleksandrowskiego i części-owo żnińskiego) ponad 20 tys. Polaków. Podlegali oni komendantowi obozu (Lagerführerowi). Funkcję tę pełnili:Waldemar Tenstadt i Schulz (przed marcem 1941 r.)Kampe (marzec – wrzesień 1941),Alfred Hugo Dietze (październik 1943 – styczeń 1944),Willi Schmelter (marzec – listopad 1944 r.),Zellmer (listopad 1944 – styczeń 1945 r., wcześniej zastępca komendanta obozu), oraz prawdopodobnie Kurt Schmidt, autor albumu z kilkuset zdjęciami obrazującymi okrucieństwo okupacji niemieckiej m.in. w rejencji inowrocławskiej, w tym także terror wobec osób przetrzymywanych w obozie na Błoniach. Brutalne przesłuchania na terenie obozu prowadzili funkcjonariusze Gestapo, w tym m.in.:Herman Baltruschat, Jühningen, Feliks Schlütter i Donat. Wymienieni w trakcie „badania” aresztowanych podczas śledztwa, dopuszczali się sadystycznych praktyk polegających m.in. na brutalnym biciu do nieprzytomności, łamaniu kości, wybijaniu zębów, rozsadzaniu bębenków usznych, duszeniu, miażdżeniu klatki piersiowej, kopaniu itp.Wbestialskim traktowaniu więźniów obozu na Błoniach, gestapowcom nie ustępowali esesmani obozowi, w tym również lagerführerzy. Terror był częścią dnia codziennego: egzekucje, strzały znienacka do uwięzionych, topienie w dziurach kloacznych, szczucie na śmierć psami, zmuszanie do pracy ponad siły (np. przez przenoszenie z miejsca na miejsce ciężkich kamieni), apele na mrozie po polewaniu zimną wodą, śmiertelne pobicia itp. Wpamięci osadzonych szczególnie dramatycznie zapisał się mroźny dzień 8 grudnia 1942 r., kiedy bez żadnej przerwy, przez ok. 10 godzin, Niemcy poddali brutalnym torturom wszystkich więźniów, urządzając na placu apelowym miejsce morderczej „gimnastyki”, masowych pobić i zabójstw, łącznie z opisanym wyżej szczuciem

wilczurami. Większość z obozowych katów nigdy nie poniosła odpowiedzialności za swoje zbrodnie przeciwko nardowi polskiemu.

W okresie okupacji niemieckiej Inowrocław wchodził w skład tzw. Okręgu Rzeszy Kraju Warty (Reichsgau Wartheland). Najwyższą władzę w strukturze administracji cywilnej okręgu sprawował namiestnik i gauleiter Arthur Greiser – były prezydent Senatu Wolnego MiastaGdańska. Greiser jako namiestnik Rzeszy w „okręgu Warty” był zwierzchnikiem prezydentów(prezesów)trzech rejencji tworzących Kraj Warty poznańskiej, łódzkiej oraz inowrocławskiej (RegierungshauptstadtHohensalza).Prezydentem rejencji nowrocławskiej(ze stolicą w Inowrocławiu) został mianowany dr Hans Burkhardt (1 III 1940 r.), którego w następnych latach zastąpili: dr Wilhelm Pickel (od 28 III 1944 r.) oraz dr Karl Wilhelm Albert (od drugiej połowy 1944 r.). Rejencja inowrocławska obejmowała obszar blisko 14,5 tys. km². Składała się z dwunastu powiatów wiejskich (ciechociński, gnieźnieński, gostyniński, inowrocławskikutnowski, kolski, koniński, mogileński, szubiński, wągrowiecki, włocławski, żniński) oraz trzech miejskich (Inowrocław, Gniezno, Włocławek). W1940 r. zamieszkiwało ją niemal milion dwieście tys. osób (1156 tys.), w tym prawie milion Polaków (ponad 987 tys.), ok. 40 tys. Żydów, blisko 127 tys. Niemców oraz nieco ponad 2 tys. przedstawicieli innych narodowości (m.in. Ukraińców,(Czechów).W kolejnych latach terroru okupacyjnego liczba PolakówiŻydów malała. Do lipca 1943 r. liczba Żydów spadła, w tym samym czasie na terenie rejencji inowrocławskiej żyło nieco ponad 920 tys. Polaków. Burkhardt, Pickel i Albert, jako prezydenci rejencji,posiadali władzę zwierzchnią nad wszystkimi lokalnymi organami administracji cywilnej okupanta, odpowiedzialnymi za eksterminację, germanizację,eksploatację gospodarczą i wysiedlenia ludności zamieszkującej podbite terytorium. Szczególną rolę w tym zakresie odgrywała tajna policja państwowa (GeheimeStaatspolizeistelle),czyli Gestapo.Kierownictwo inowrocławskiej Staatspolizeistelle spoczywało w rękach SS Sturmbannführera FriedrichaHegenscheidta i jego zastępcy SS –HauptsturmführeraHelmutaHeisiga.Równolegle z policyjnym, działał sądowy aparat terroru. Jego zadaniem było m.in. pozorowanie legalizmu przeprowadzanych egzekucji. WInowrocławiu miały swoją siedzibę Sąd Specjalny (Sondergericht) i Sąd Okręgowy (Landgericht). Na terenie rejencji inowrocławskiej, do marca 1940 r. aresztowań i egzekucji ludności dokonywały także oddziały Selbstschutzu. Ich dowódcą był SS-Obersturmbannführer dr Hans Kölzow, a kierownikami: Hans Ulrich Hempel (powiat inowrocławski) i Kohlmayer(miasto Inowrocław). Lokalnymi miejscami wykonywania masowych egzekucji naPolakach i przedstawicielach innych nacji były przede wszystkim lasy w okolicach Gniewkowa, Kruszwicy i w Różniatach. Miejscem kaźni i mordów było także więzienie w Inowrocławiu. W pierwszych miesiącach okupacji wywożono stąd na śmierć przez rozstrzelanie ponad sto osób tygodniowo. Tutaj też, tylko jednej nocy – z 22 na 23 października 1939 r. – inowrocławski landrat Otton Krystian Hirschfeld i członek SS Hans Ulrych Jahnz, po wcześniejszej libacji alkoholowej,dokonali mordu na56.uwięzionych osobach, za co Sąd Specjalny w Poznaniu skazał Hirschfelda na 15 lat więzienia. (Jahnza uniewinniono), uznając, iż „egzekucji dokonał urzędnik niewłaściwy, przedwcześnie, samowolnie i bezprawnie”. Odnosząc się do tego uzasadnienia, uznany toruński badacz dziejów okupacji Niziling słusznie podkreślał: „(…) Tak więc sposób postępowania SS,SD,Gestapo,Selbstschutzu i administracji hitlerowskiej był według sądu niemieckiego zgodny z prawem”.Za prawny naziści uznawali również rozbudowany w czasie okupacji system obozowy. Stanowił on jeden z najokrutniejszych elementów hitlerowskiego terroru,będąc również podstawowym „narzędziem” niemieckiej polityki eksterminacyjnej wymierzonej w mieszkańców państw podbitych przez Trzecią Rzeszę. Na terenie rejencji inowrocławskiej działało w sumie pięć obozów, w tym największy na Błoniu w Inowrocławiu. Jak się oblicza, od września 1940 r. do stycznia 1945 r. przeszło przez niego ponad 10 tys. osób. Ostrożne szacunki mówią o ponad pięciuset ofiarach tego obozu, zamęczonych i zamordowanych w najokrutniejszy sposób.

Cytaty:

1) „(…) Kobiecych sztub było dwie, jedna tak zwana karna, nazywano ją „wszawą”, w której wtedy przebywałyśmy i druga ogrzewana, oświetlona, tzw. „wzorowa”, w której mieszkały wybrane więźniarki, trudniące się szyciem dla esesmanów, robieniem dla nich swetrów, haftowaniem prze-różnych serwet dla esesmanki oraz wyrobem zabawek dla esesmańskich dzieci. Wybór zależał od Lagerführera; on to przechodział wśród więźniarek i zależnie od upodobania wybierał (…)”Fragment relacji Marii Czarneckiej, [w:] Pamiętniki nauczycieli z obozów…, s. 697.

2) „(…) Wprowadzono skądś dwa duże psy – wilczury. Następnie polecono dwóm Żydom wyjść z szeregu i poszczuto ich tymi psami. Psy te szarpały na nich odzież i ciało. Krew lała się z nich wówczas i ciało wyrywane po prostu fruwało w powietrzu. Patrzyliśmy na to i drżeliśmy ze zgrozy i strachu, iż i nas to czeka. Gdy Żydzi ci byli już prawie zagryzieni przez te psy na śmierć i leżeli na ziemi prawie bez ruchu, wyszedł z (…) baraku jakiś Niemiec w koszuli, bez czapki i z pistoletem w ręku i strzelił do nich dwukrotnie”.Fragment zeznania świadka Bolesława Szmadzińskiego, [w:] J. Libiszewski, Obóz na Błoniu w Inowrocławiu, s. 56.

3)„Co dzień rano przy odbieraniu raportów, blokowy esesman spisywał zmarłych. Gdy zebrało się ich około dwudziestu, wtedy wychodził rozkaz robienia trumny. W dzień tego smutnego obrządku Niemcy ubierali się paradnie, od samego rana pili wódkę. Po zbiórce nie szło się jak zwykle na gimnastykę, ustawialiśmy się natomiast w dwa długie szeregi ciągnące się przez plac aż do stojącej otworem bramy. Następnie wybierano czterech więźniów, którzy pod nadzorem Niemców szli do pierwszej sztuby i kładli jednego z umarłych w nową pięknie wykonaną trumnę. Po czym, przy wtórze głośnego „baczność”, pomiędzy naszymi nieruchomymi szeregami przechodził przy dźwiękach sprośnej piosenki, nuconej na nutę marsza pogrzebowego, dziwny pochód (…). Następnie z głuchym łoskotem, wrzucano nagiego trupa na deski wozu i trumna już pusta, wędrował w dziwnej paradzie z powrotem do któregoś z bloków, gdzie leżała kolejna ofiara (…)”. Fragment relacji Mariana Paprockiego, [w:] Obóz hitlerowski na Błoniach w Inowrocławiu…, s. 31.

4) „(…) Baltruschat (…) bił mnie po twarzy, kopał, boksował. Wreszcie zawołał dwóch esesmanów i ci przewiązali moje ręce sznurem przez stół i każdą nogę osobno do nogi stołu. Zaczęli mnie bić polewając zimną wodą. Czułem, iż tyłek mi pęka, jednak nie krzyczałem. Byłem pewien, iż umrę, więc było mi wszystko jedno. Jak długo to trwało – nie wiem., bo jak oczy otworzyłem to leżałem gdzieś w kącie sztuby cały mokry i okrwawiony. Krew płynęła z nosa. Czułem, iż był złamany. Zęby przebiły policzki. Skóra zeszła od powrozów z rąk i nóg. Nogi bolały i krwawiły. Głowa była chyba dwa razy większa od normalnej. Baltruschat kazał kopnął mnie i kazał wstać. Nie mogłem, czułem, iż krzyż przełamany i nie miałem władzy w nogach. Podniósł mnie ciągnąc za włosy (…)”.relacja Klemensa Kwiatkowskiego, [w:] „Obóz hitlerowski na Błoniach w Inowrocławiu…”, s. 66.

Marek Szymaniak, Kamila Churska IPN Bydgoszcz

Czy ofiary tych nieludzkich niemieckich zbrodni, Polacy i Żydzi zginęli w niemieckim obozie zagłady Na Błoniu w holocauście, czy w ludobójstwie!?

Województwo Kujawsko-Pomorskie. wobec osób przetrzymywanych w obozie na Błoniach. Brutalne przesłuchania na terenie obozu prowadzili funkcjonariusze Gestapo, w tym m.in. w województwie Kujawsko-Pomorskim. Szlak męczeństwa – II Wojny Światowej m.in. w rejencji inowrocławskiej, w tym także terror wobec osób przetrzymywanych w obozie na Błoniach. Brutalne przesłuchania na terenie obozu prowadzili funkcjonariusze Gestapo, w tym m.in.:Herman Baltruschat, Jühningen, Feliks Schlütter i Donat. Wymienieni w trakcie „badania” aresztowanych podczas śledztwa, dopuszczali się sadystycznych praktyk polegających m.in. na brutaln-ym biciu do nieprzytomności, łamaniu kości, wybijaniu zębów, rozsadzaniu bębenków usznych, duszeniu, miażdżeniu klatki piersiowej, kopaniu itp. W bestialskim traktowaniu więźniów obozu na Błoniach, gestapowcom nie ustępowali esesmani obozowi, w tym również lagerführerzy. Terror był częścią dnia codziennego: egzekucje, strzały znienacka do uwięzionych, topienie w dziurach kloacznych, szczucie na śmierć psami, zmuszanie do pracy ponad siły (np. przez przenoszenie z miejsca na miejsce ciężkich kamieni), apele na mrozie po polewaniu zimną wodą, śmiertelne pobicia itp. W pamięci osadzonych szczególnie dramatycznie zapisał się mroźny dzień 8 grudnia 1942 r., kiedy bez żadnej przerwy, przez ok. 10 godzin, Niemcy poddali brutalnym torturom wszystkich więźniów, urządzając na placu apelowym miejsce morderczej „gimnastyki”, masowych pobić i zabójstw, łącznie z opisanym wyżej szczuciem wilczurami. Większość z obozowych katów nigdy nie poniosła odpowiedzialności za swoje zbrodnie przeciwko nardowi polskiemu.

Całość ogrodzono betonowym murem, nad którym umocowano drut kolczasty. W dwóch przeciwległych narożnikach placu (północno-zachodnim i południowo-wschodnim) postawione zostały wieże wartownicze (wysokie na ok. 6 m.) z ruchomym oświetleniem. Więźniowie przetrzymywani byli w dwóch drewnianych barakach mieszkalnych (osobnym dla kobiet i mężczyzn). Były one podzielone na kilka sal (tzw. sztub), w których okna na stałe zabezpieczono kolczastym drutem. W„baraku męskim” umieszczono „koncentracyjnego”.Budowa, układ wewnętrzny i funkcje poszczególnych miejsc obozowych Obóz na Błoniach w Inowrocławiu został zbudow-any za koszarami byłego 4. Pułku Artylerii Lekkiej, przy ul. Okrężek (w czasie okupacji Immellmannstrasse 2), na działce o powierzchni ok. 13 tys. m².

Wybrana bibliografia:

  1. Materiały archiwalne zgromadzone w Instytucie Pamięci Narodowej, Delegatura w Bydgoszczy.

  1. Relacje uwięzionych w niemieckim obozie na Błoniach w Inowrocławiu publikowane w: dodatku do „Gazety Pomorskiej” – „Gazecie Toruńskiej” z: 18-19 XI 1972, s. 7; 25-26 XI 1972, s. 7; 25-26 XII 1972, s. 7; 2-3 XII 1972, s. 7; 16-17 XII 1972, s. 7; 6-7 I 1973, s. 7; 20-21 I 1973, s. 7; 14-15 IV1973, s. 7; 5-6 V1973, s. 7.

„Pamiętniki nauczycieli z obozów i więzień hitlerowskich 1939–1945”, Warszawa 1962.Opracowania i komunikaty: Z. Czyńska, K. Kapuść,

„Obozy zagłady, obozy koncentracyjne i obozy pracy na ziemiach polskich w latach 1939–1945, Biuletyn”. t. 1, s. 61.J. Brodziński,

„Sesja poświęcona zbrodniom hitlerowskim w obozie na Błoniu w Inowrocławiu”, „Ziemia Kujawska” 1971, t. 3, s. 245–248. J. Libiszewski,

„Obóz na Błoniu w Inowrocławiu”. „Z badań nad eksterminacją Żydów na Pomorzu i Kujawach”, red. T. Jaszowski, Bydgoszcz 1983, s. 53–57.

0
Idź do oryginalnego materiału