Niemiecka prasa wściekła na Elona Muska. "Bogaty gbur z Ameryki"

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Brandon Bell


Amerykański miliarder Elon Musk regularnie ingeruje w niemiecką politykę wywołując zrozumiałe oburzenie. Gazety komentują.
"Społeczna gospodarka rynkowa była i jest podstawą sukcesu niemieckiego modelu ekonomicznego" - konstatuje "Handelsblatt". Taki system gospodarczy jest nie tylko podstawą dobrobytu gospodarczego w Niemczech, ale także filarem wspierającym spójność społeczną, a tym samym demokrację. "Wzrost popularności Elona Muska w USA wskazuje na fakt, iż nasz dobrze prosperujący model jest w tej chwili poddawany presji ze strony kraju, który w rzeczywistości jest naszym sojusznikiem" - komentuje dziennik.


REKLAMA


Zobacz wideo Elon Musk ma za sobą rewelacyjny rok. Miliarder staje się coraz większym zagrożeniem dla demokracji


Niemiecka prasa: Elon Musk wrogiem liberalizmu"
Swoimi ostatnimi interwencjami i apelami wyborczymi na rzecz AfD, multimiliarder Musk nie atakuje systemu konkurencji, który jest nieco zbyt restrykcyjny, ani rzekomo zbyt hojnej dystrybucji zasiłku obywatelskiego. Pod przykrywką ograniczania biurokracji atakuje społeczną gospodarkę rynkową jako taką. Jako wolny przedsiębiorca stanowczo odrzuca wszelkie regulacje. Jako twórca własnej fortuny, odrzuca jakąkolwiek interwencję państwa w celu wyrównania nierówności społecznych. "Elon Musk nie jest zwolennikiem nieco bardziej liberalnego porządku gospodarczego - jest anarcho-libertarianinem, a tym samym wrogiem liberalizmu" - czytamy.
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" komentuje: "Nazywanie prezydenta Niemiec 'tyranem' samo się jednak dyskwalifikuje i nie jest pozbawione pewnego komizmu. Bezczelna zarozumiałość to w końcu znak rozpoznawczy politycznego imperium Muska-Trumpa, które oszczędzi sobie zaglądania do konstytucji, by ocenić, czy ktoś zachowuje się jak Cezar (...). W swojej reklamie dotyczącej AfD Musk powiedział tylko to, co mogłyby powiedzieć CDU lub CSU. Fakt, iż zamiast tego włożył nauki z przeszłości w usta AfD, przypomina powody, dla których była ona w stanie stać się tak silna".


Ostre słowa z Niemiec pod adresem Muska. "Bogaty gbur z Ameryki"
Według "Straubinger Tagblatt": "Musk to nieokrzesany cham. Niemieccy politycy nie powinni dać mu się ciągnąć za nos. Im bardziej będą oburzeni jego wypowiedziami, tym bardziej on poczuje się prowokowany.(...) Nie on jest problemem. jeżeli obywatele głosują na AfD, to z pewnością nie dlatego, iż bogaty gbur z Ameryki ich do tego nawołuje, ale dlatego, iż nie zgadzają się z tym, co zrobiła wielka koalicja, a później rząd 'sygnalizacji świetlnej' (popularna nazwa rządu koalicyjnego Olafa Scholza - red.) . Co trzeci ankietowany narzeka na obniżający się standard życia. Według ostatniego badania, tylko 17 procent respondentów uważa, iż ich sytuacja ekonomiczna poprawi się w nowym roku. Ludzie nie potrzebują Muska, by zdać sobie sprawę, iż wiele rzeczy w tym kraju jest nie tak. jeżeli następny rząd nie wprowadzi faktycznej zmiany w polityce, demokracja znajdzie się w prawdziwym niebezpieczeństwie".
W podobnym tonie komentuje gazeta "Nürnberger Nachrichten": "Tak dla wielu zaczyna się rok 2025: z tępym poczuciem strachu. I jest to bardzo zrozumiałe. Ponieważ rok 2024 zakończył się raczej ponuro. Przeżywamy czas ludzi w stylu Muska. Takie perspektywy mogą być przerażające. Jest to także kalkulacja ludzi, którzy uprawiają politykę dzięki podsycania strachu. To właśnie ten strach jest siłą napędową tych, którzy niszczą demokrację. Demokraci muszą przeciwstawić się temu z należytą pewnością siebie. I, co najważniejsze, stworzyć podstawy dla tego zaufania poprzez lepszą politykę. Mając to na uwadze: miejmy nadzieję, iż rok 2025 okaże się pomyślny".


***
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle
Idź do oryginalnego materiału