"FAZ": Dobra pozycja startowa Nawrockiego
Zgodnie z przewidywaniami Rafał Trzaskowski wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich, ale Karol Nawrocki jest znacznie bliżej niż oczekiwano - zauważa gazeta "Frankurter Allgemeine Zeitung". Jak czytamy, afera mieszkaniowa najwyraźniej nie zaszkodziła kandydatowi popieranemu przez PiS, wręcz przeciwnie. Z 29 procentami głosów Nawrocki ma dobrą pozycję startową przed drugą turą 1 czerwca.
REKLAMA
"Pierwsza tura głosowania jest ostrzeżeniem dla rządu premiera Donalda Tuska, aby gwałtownie wdrożył obiecane reformy, takie jak liberalizacja prawa aborcyjnego, które jest bardziej rygorystycznie regulowane w Polsce niż w jakimkolwiek innym kraju europejskim, lub powrót do praworządności, która bardzo ucierpiała pod rządami PiS".
Zobacz wideo Te wybory to koniec polityki, jaką znamy? Komentarz Rafała Madajczaka po wynikach exit poll
Wybór kierunku w Europie
Warszawski korespondent gazety pisze, iż z perspektywy europejskiej, druga tura wyborów będzie niczym innym, jak wyborem kierunku, w którym pójdzie Polska: "Podczas gdy Rafał Trzaskowski prowadzi kampanię na rzecz silnej Polski w sojuszu z UE, krajami sąsiadującymi i NATO, Karol Nawrocki, który sympatyzuje z Viktorem Orbanem i Marine Le Pen i występował w kampanii wyborczej z rumuńskim kandydatem antyeuropejskim George'em Simionem (który teraz przegrał wybory), opowiada się za izolacjonistycznym, antyunijnym krajem. Bitwa będzie teraz toczona jeszcze bardziej nieustępliwie przez obie strony" - czytamy.
"Der Spiegel": Ton będzie ostrzejszy
Tygodnik "Der Spiegel" ocenia na swoich stronach internetowych, iż druga tura wyborów będzie "europejskim głosowaniem decydującym". "Czy Polska będzie proeuropejskim państwem konstytucyjnym, czy też powróci do ery demontażu demokracji i narodowego unilateralizmu?" - czytamy.
Wobec niewielkiej przewagi Trzaskowskiego nad Nawrockim autor tekstu zastanawia się, czy strategia przyjęta przez kandydata KO w kampanii była adekwatna. Jak czytamy, Trzaskowski próbował zneutralizować wizerunek mówiącego pięcioma językami wielkomiejskiego kosmopolity, uczestniczącego w warszawskich marszach równości.
"W ostatnich miesiącach odwiedził setki wsi i małych miasteczek - ale nie chodziło o treść, bardziej o wizerunek: Trzaskowski prezentował się jako przyziemny, koncyliacyjny kandydat, zawsze przyjazny, bez złego słowa na ustach wobec Nawrockiego czy licznych innych kandydatów (…) Jednak - jak sugeruje niewielkie zwycięstwo - wiele osób prawdopodobnie nie kupiło tej przemiany".
Korespondent tygodnika przewiduje ponadto, iż ton kampanii zaostrzy się w nadchodzących dniach. "Propagandowe motywy Nawrockiego na drugą turę były wyraźnie rozpoznawalne w jego przemówieniu w wieczór wyborczy: Tusk rzekomo dąży do autokracji, zalewa kraj imigrantami i chce wprowadzić euro, co jest równoznaczne z utratą niepodległości". Poza tym Karol Nawrocki będzie musiał walczyć o głosy wyborców Sławomira Mentzena, ale też Grzegorza Brauna, co też może zwiastować zaostrzenie przekazu.
"Ale także Trzaskowski zaostrzył już swój ton, celując przede wszystkim w głosy niektórych lewicowych i umiarkowanie konserwatywnych kandydatów". Jak czytamy, Trzaskowski poruszył w wieczór wyborczy choćby temat liberalizacji aborcji, którego wcześniej "unikał jak ognia".
"Die Zeit": Euforia zmian się ulotniła
Tygodnik "Die Zeit" także pisze na swoich stronach internetowych o ostrzeżeniu dla obozu Donalda Tuska.
"Wielu zwolenników Tuska odwróciło się od niego, częściowo z powodu rozczarowania niespełnionymi obietnicami wyborczymi, ale także dlatego, iż Trzaskowski, potrzebujący do zwycięstwa głosów z obozu prawicowego, dostosował do niego swoją retorykę. Hasła przeciwko migrantom lub Ukraińcom mieszkającym w kraju nie są dobrze odbierane w obozie lewicowym. Część bardziej miejskiego i kobiecego elektoratu najwyraźniej wybrała lewicowych kandydatów Adriana Zandberga i Magdalenę Biejat, lub pozostała w domu" - czytamy w artykule pod tytułem "Euforia zmian się ulotniła".
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle. Autorem jest Wojciech Szymański.