Niemiecki rząd federalny zatwierdził w środę reformę azylową i migracyjną Unii Europejskiej – z kilkumiesięcznym opóźnieniem względem pierwotnie ambitnego harmonogramu. Na horyzoncie rysują się jednak kolejne przesunięcia.
Przyjęta w 2024 roku reforma zakłada wprowadzenie przyspieszonych procedur azylowych oraz sprawiedliwszego podziału uchodźców między państwa członkowskie. Dokument określany jest mianem przełomowego kroku w stronę wspólnej polityki ograniczania nielegalnej migracji. Państwa UE mają obowiązek wdrożenia jego przepisów do prawa krajowego najpóźniej do połowy 2026 roku.
Berlin początkowo planował wyprzedzić ten termin o blisko dwa lata, a choćby zachęcał inne kraje Unii do szybszego działania. Jednak upadek rządu socjaldemokratycznego w ubiegłym roku pogrążył proces legislacyjny w wielomiesięcznej próżni, pozostawiając Niemcy daleko w tyle wobec własnych planów.
Minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt podkreślił w środę, iż decyzja gabinetu jest dowodem na to, iż obecny konserwatywny rząd „nadal nadaje ton w polityce migracyjnej”.
Projekt ustawy musi jednak jeszcze zostać uchwalony przez Bundestag, a kalendarz prac parlamentarnych wciąż pozostaje niepewny.
Tempo ślimacze
Pierwsze podejście do przyjęcia reformy miało miejsce już w listopadzie ubiegłego roku – poprzednia koalicja rządowa pod przewodnictwem kanclerza Olafa Scholza zatwierdziła projekt w gabinecie. Zaledwie kilka godzin później rząd rozpadł się w wyniku sporu o politykę fiskalną, a nowy rząd mniejszościowy nie miał możliwości przeprowadzenia ustawy przez parlament.
Chrześcijańscy Demokraci, będący wówczas w opozycji, odmówili wsparcia reformy, uznając ją za zbyt łagodną i argumentując, iż nie ma pilnej potrzeby jej wdrażania.
Obecnie to CDU, będąca u władzy, odpowiada za doprowadzenie procesu legislacyjnego do końca. Stoi jednak przed nowymi przeszkodami – tym razem ze strony socjaldemokratów, którzy pełnią rolę młodszego partnera w koalicji.
Rząd kilkakrotnie odkładał zatwierdzenie reformy, ponieważ SPD zgłaszała obawy, iż plany CDU mogą prowadzić do zaostrzenia przepisów unijnych dotyczących detencji migrantów oraz opóźnienia ich dostępu do rynku pracy.
SPD zapowiedziała, iż w trakcie ratyfikacji parlamentarniej zamierza szczegółowo przeanalizować projekt. – „Mimo potrzeby sprawnego wdrożenia” – podkreślił Sebastian Fiedler, główny poseł SPD ds. spraw wewnętrznych.