Nielegalnie powołani zdecydują o ważności wyborów. Chaos trwa, wiadomo co zrobi Sejm

9 godzin temu
We wtorek 1 lipca Sąd Najwyższy ma zdecydować o ważności wyborów prezydenckich, które wygrał Karol Nawrocki. Zwykle była to formalność, dziś jednak rodzą się pytania i problemy. Bo izba SN, która ma wydać decyzję prawdopodobnie działa nielegalnie, a podczas liczenia głosów doszło do wielu nieprawidłowości.


Sąd Najwyższy zajmie się dziś kwestią ważności wyborów prezydenta Polski. Posiedzenie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wyznaczono na godz. 13, będzie ono jawne i transmitowane na żywo.

Wątpliwości i kontrowersje rosną


Przypomnijmy: do uznania wyborów za ważne potrzebna jest uchwała Sądu Najwyższego. Jest ona wydawana na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą oraz po rozpoznaniu przez SN wszystkich protestów przeciwko wyborowi prezydenta.

W tej układance jest kilka newralgicznych punktów. Jednym z nich jest izba SN, która ma wydać decyzję. W 2018 roku PiS wprowadził zmiany w przepisach i od tamtej pory rozpatrywaniem protestów wyborczych i stwierdzaniem ważności wyborów zajmuje się utworzona wtedy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Wcześniej robiła to Izba Pracy Ubezpieczeń i Spraw Publicznych.

Nie ta izba, co trzeba?


Izba Kontroli została obsadzona tzw. neosędziami, nie jest uznawana przez rząd, Trybunał Sprawiedliwości UE i Europejski Trybunał Praw Człowieka. Ale jakoś działa.

Minister Sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar zawnioskował o wyłączenie od orzekania w sprawie protestów i uznania wyborów całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN i przekazanie tej decyzji w ręce Izby Pracy. I prezes SN Małgorzata Manowska odmówiła.

Odmówiła też przekazania Prokuratorowi Generalnemu akt sprawy. W poniedziałek Adam Bodnar przekazał do Sądu Najwyższego stanowisko w przedmiocie ważności wyborów.

"Stanowi to rażące naruszenie zasad określonych w Kodeksie wyborczym, ustawie o Sądzie Najwyższym oraz Kodeksie postępowania cywilnego" - napisał Adam Bodnar.

Z kolei marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, iż jeżeli SN nie stwierdzi nieważności wyborów prezydenta, bądź jeżeli nie zajdą "żadne inne niespodziewane okoliczności", to na 6 sierpnia zwoła Zgromadzenie Narodowe. Wtedy właśnie Karol Nawrocki złoży przysięgę i obejmie urząd.

Protesty odrzucone


Drugą newralgiczną sprawą są protesty wyborcze. Jak wiemy, w wielu komisjach wyborczych doszło do dużych i zaskakujących pomyłek. Wiele osób domaga się ponownego przeliczenia wszystkich głosów, złożono kilkadziesiąt tysięcy protestów wyborczych.

SN hurtowo je odrzucił, za zasadne uznając jedynie kilka lub kilkanaście. One nie miały jednak wpływu na wynik wyborów – stwierdzili sędziowie kwestionowanej izby.

Raczej nikt nie ma wątpliwości, iż nieuznawana izba Sądu Najwyższego uzna wybór prezydenta za ważny. Ale kontrowersje pozostaną.

Posiedzenie jawne w przedmiocie ważności wyborów prezydenta RP odbędzie się we wtorek o godzinie 13 w największej sali SN. Będzie transmitowane przez telewizję, można je też będzie obejrzeć na kanale YouTube Sądu Najwyższego.

Idź do oryginalnego materiału