Andrzej Duda w nader osobliwy sposób pożegnał prezydenta Iranu, Ebrahima Raisiego. Polityk zginął wczoraj w wypadku śmigłowca.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Jestem głęboko poruszony wiadomością o tragicznej śmierci Prezydenta Iranu Pana Ebrahima Raisiego wraz z delegacją rządową, w katastrofie lotniczej – napisał Duda w mediach społecznościowych.
– kilka narodów ma w swojej historii takie tragiczne karty. Ale my, Polacy, straszliwie doświadczeni w 2010 roku katastrofą polskiego rządowego samolotu w Smoleńsku w Rosji, znamy uczucie szoku i pustki, jakie w ludzkich sercach i w państwie pozostaje po nagłej utracie elity politycznej i społecznej, po nagłej utracie bliskich i przyjaciół – dodał prezydent. – Dlatego ze szczególnym zrozumieniem łączymy się z bliskimi ofiar i narodem irańskim w modlitwie i żalu – zakończył.
I te właśnie słowa wywołały wściekłość Internautów. – Nie ma to jak porównywanie sojusznika Rosji, rzeźnika z Teheranu, odpowiedzialnego za zabójstwo 500 protestujących, do Lecha Kaczyńskiego. Czuć geniusz Mastalerka – napisał jeden z internautów. – Znów się Pan puścił poręczy. Zbrodniarz pozostanie zbrodniarzem – dodał inny.
Duda zamilkł. Czemu nie można się dziwić.