Niedługo zmiana czasu. Być może po raz ostatni przekręcamy wskazówki

3 godzin temu

Już za niecałe dwa miesiące zmieniamy czas z zimowego na letni. Polska chce zmienić prawo, by już więcej tego nie robić. Nasza prezydencja w UE ma być do tego okazją. Politycy chcą skończyć w tradycją przekręcania wskazówek i ujednolicić czas w całej wspólnocie.

Fot. Warszawa w Pigułce

Polska chce znieść zmianę czasu w UE. Ministerstwo Rozwoju i Technologii będzie dążyć do ujednolicenia czasu w całej Unii Europejskiej i zaprzestania jego sezonowych zmian. Polska prezydencja w drugiej połowie 2025 roku może stać się okazją do przeprowadzenia tej reformy.

Jak informuje Interia Biznes, temat powrócił za sprawą Polskiego Stronnictwa Ludowego, które już w poprzedniej kadencji Sejmu postulowało zniesienie tej praktyki. „Prowadzimy rozmowy na poziomie rządowym dotyczące projektu ustawy” – potwierdza Miłosz Motyka, rzecznik PSL. Partia argumentuje, iż przestawianie zegarków negatywnie wpływa na gospodarkę, szczególnie w sektorach transportu i bankowości.

Wyzwania na poziomie unijnym

Zmiana czasu wymaga regulacji obejmującej całą Unię Europejską. Od 2018 roku temat był wielokrotnie dyskutowany, jednak brak porozumienia między państwami członkowskimi uniemożliwił wprowadzenie jednolitych zasad. Kraje północne, w tym Polska, preferują czas letni, podczas gdy państwa południowe, takie jak Hiszpania czy Włochy, opowiadają się za czasem zimowym.

Unijny sondaż z 2018 roku, w którym uczestniczyło 4,6 miliona obywateli, wykazał, iż 84 procent respondentów popiera zniesienie zmiany czasu. Również Parlament Europejski poparł tę inicjatywę stosunkiem głosów 410 do 192.

Obecny harmonogram

Aktualnie obowiązujący harmonogram zmiany czasu w UE jest istotny do 2026 roku. Tak też zdecydował premier Mateusz Morawiecki, który podpisał rozporządzenie o zmianie czasu. Najbliższe przestawienie zegarków zaplanowano na marzec 2025 roku. Jednak, jak podkreślają źródła rządowe, jeżeli Polsce uda się przyspieszyć prace na poziomie unijnym, obecny kalendarz może ulec zmianie. Najprawdopodobniej jednak, o ile uda się Polsce zmianę przeprowadzić, Państwa będą musiały mieć czas, by zmienić prawo wewnętrzne. Nieoficjalnie mówi się o roku 2027. UE pozostałaby w jednolitym czasie.

Argumenty za zniesieniem zmiany czasu

Resort rozwoju wskazuje na negatywne konsekwencje sezonowej zmiany czasu zarówno dla gospodarki, jak i zdrowia obywateli. Przestawianie zegarków zakłóca rytm biologiczny, prowadząc do problemów ze snem i spadku produktywności. Z perspektywy ekonomicznej komplikuje to działalność międzynarodowych firm, szczególnie w sektorach transportu lotniczego, kolejowego i logistyki.

Polska prezydencja w Radzie UE w drugiej połowie 2025 roku może stać się okazją do przyspieszenia prac nad tą reformą. Ministerstwo Rozwoju i Technologii planuje nadać tej kwestii priorytetowe znaczenie w agendzie unijnej, dążąc do wypracowania konsensusu między państwami członkowskimi.

Idź do oryginalnego materiału