Boże, żyjemy w państwie, w którym marszałek Sejmu (!), publicznie, na konferencji, musi się tłumaczyć z spotkania z politykami opozycji…
Za to premier nie musi się tłumaczyć z:
– nasłania hejterskich farm trolli na politykow Koalicji i ich dzieci
– z skręcenia Giertychowi sprawy o prawie sto milionów
– z próby skręcenia wyborów, nielegalnej zewnętrznej kampanii hejterskiej
– z masowej dezinformacji, ewidentnie napisanej na Kremlu, w sprawie „sfałszowanych wyborów”.
Etc etc.
Niech ten żałosny cyrk już się kończy.