Nie żyje jedna z trzech małych tygrysic z opolskiego zoo

3 godzin temu

Pierwsze tygodnie życia maleństw przebiegały spokojnie i rozwijały się prawidłowo, ale w pewnym momencie zachorowały. W związku z czym zespół opiekunów i służba weterynaryjna natychmiast rozpoczęły intensywne działania medyczne. Uruchomiono całodobową opiekę, która pozwoliła reagować na bieżąco.

– Trzeba pamiętać, iż tygrysice były cały czas z mamą, która musiała umożliwić nam wejście do boksu, badania, podawanie leków oraz dokarmianie najmniejszej i najsłabszej w miocie Amury. Jak się okazały tygrysice przeszły chorobę charakteryzująca się spadkiem odporności immunologicznej, prawdopodobnie związanym z zespołem niedoboru odporności biernej. W przypadku Amury choroba miała przebieg ostry, z wysoką gorączką, co doprowadziło do rozwoju sepsy, a ostatecznie wstrząsu septycznego. Mimo starań zespołu weterynaryjnego i zaangażowania opiekunów, Amura przegrała z chorobą, my też…” – czytamy w oficjalnym komunikacie z którego dowiadujemy się, iż by oddać jej cześć, postanowiono nazwać jej imieniem plac przy tygrysach.

Nie żyje mała tygrysica, jej siostry już zdrowe

To jednak nie był koniec walki, albowiem trzeba było także zadbać o jej siostry. Przez kolejne dwa tygodnie czuwano przy nich w dzień i w nocy, monitorowano stan zdrowia, wagę i nastrój.

Zoo wstrzymało się z informacjami ponieważ jego pracownicy chcieli poznać przyczynę choroby. Najnowsze wyniki z niezależnych laboratoriów (zewnętrznych instytucji) pozwalają teraz potwierdzić to co najważniejsze: Tajga i Tundra są zdrowe. Bawią się, uczą i rosną. przez cały czas piją mleko matki i próbują mięsa. Pierwsza z nich waży 10,6 kg, druga jest o kilo lżejsza. niedługo będzie można zobaczyć je na wybiegu.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału