Nie żyje agent Clint Hill. Próbował chronić prezydenta Kennedy’ego w czasie zamachu

news.5v.pl 4 godzin temu

22 listopada 1963 r., w dniu zamachu, Hill był członkiem zespołu Secret Service, odpowiedzialnego za ochronę prezydenta oraz pierwszej damy Jacqueline Kennedy, którzy jechali odkrytą limuzyną ulicami Dallas. Biegnąc obok prezydenckiej kolumny, wśród wiwatującego tłumu, usłyszał pierwsze strzały i zobaczył, jak amerykański przywódca trzyma się za gardło. Natychmiast rzucił się do samochodu, by zasłonić go swoim ciałem. Było jednak już za późno – Kennedy zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Symbol bohaterstwa

Zachowanie Hilla stało się symbolem bohaterstwa, jednak on sam przez lata zmagał się z poczuciem winy. Uważał, iż mógł zareagować szybciej, by zapobiec śmierci prezydenta. Początkowo myślał, iż doszło do wybuchu petardy. Dopiero po chwili zorientował się w sytuacji, wskoczył do limuzyny i przykrył ciałem zarówno Kennedy’ego, jak i jego żonę.

Reuters przypomina, iż tragiczne wydarzenie zostało uwiecznione na 26-sekundowym filmie przez przypadkowego świadka, Abrahama Zaprudera. Ze szpitala Parkland Hill przekazał informację o zamachu bratu prezydenta, Robertowi Kennedy’emu.

„To była moja wina”

„W pełnym łez wywiadzie z Mikem Wallace’em w 1976 r., w programie »60 Minutes« stacji CBS, Hill wyraził żal, iż nie dotarł na czas. »To była moja wina. Gdybym zareagował odrobinę szybciej… będę z tym żył do grobu«” – cytuje jego słowa Reuters.

W kolejnym wywiadzie dla CBS z 2013 r. Hill przyznał, iż poczuł pewien stopień odkupienia, kiedy w 1990 r. wrócił do Dallas, przeszedł przez miejsce, w którym doszło do strzelaniny i wszedł do budynku, z którego zabójca Lee Harvey Oswald przeprowadził zamach.

„Po kilku godzinach odszedłem wiedząc, iż zrobiłem wszystko, co mogłem tego dnia. Ale przez cały czas miałem poczucie winy i odpowiedzialności, ponieważ byłem jedynym, który miał szansę, a nie byłem w stanie nic zrobić” – ocenił Hill.

W swojej książce z 2014 r. „Five Days in November” podkreślił, iż nie popiera teorii, jakoby Lee Harvey Oswald miał wspólników, ani iż nie był prawdziwym zabójcą.

Wraz z żoną dziennikarką Lisą McCubbin Clint Hill napisał łącznie cztery książki o swoich doświadczeniach.

Idź do oryginalnego materiału