„W dyskusję o «kulturze zapierdolu» wpisana jest pewna iluzja dotycząca sukcesu. Mówi się, iż ludzie, którzy osiągnęli sukces dzięki ciężkiej pracy, a czasem pierwszemu milionowi, oczekują teraz takiego samego poświęcenia od młodych podwładnych, jednak oni nie mogą już osiągnąć tego samego, bo miejsca na górze zajmuje starsze pokolenie. Jednak „etos” pracy z przełomu lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych nie był wyłącznie efektem przeszczepionej do Polski wiary w potęgę amerykańskiego snu. Źródłem było to, iż bez etatu trzeba było oszczędzać na bułkach, więc praca musiała być na pierwszym miejscu” – pisze Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin z „Kultury Liberalnej”.
- Strona główna
- Polityka krajowa
- Nie wszyscy "boomerzy" pracowali na własny sukces
Powiązane
’Oumuamua, czyli „zwiadowca”
10 minut temu
Jan Maciejewski: Znaj proporcje
30 minut temu
Jakub Ekier: Miasto niepokochane
40 minut temu
Polecane
Działania drawskich Policjantów
22 minut temu
Pijana matka opiekowała się dziećmi
31 minut temu
Pięciolatek wypadł z okna, trafił do szpitala
36 minut temu
Liga wraca po przerwie, hit kolejki w Poznaniu
41 minut temu